przez laporteki » Pt, 28 kwi 2006, 10:59
Mam juz dosc tej sprawy ale skoro komus chcialo sie odpisywac na moje posty, pociagne temat do konca.
Mam juz za soba rozprawe glowna, nie sadzilam ze jest to tak stresujace. Na poczatku sedzina kazala mi przeczytac akt oskarzenia ale bylam tak zdenerwowana ze sie pobeczalam, wyszlam na histeryczke chyba. W kazdym razie przeczytalam ten akt oskarzenia i zaczelo sie przesluchanie.
Pomylily mi sie daty. Mialam je wszystkie spisane na pozwie, kiedy, o ktorej godzinie, co konkretnie mowila sasiadka. Ale nie pamietalam tego tak precyzyjnie podczas przesluchania- tzn pamietalam slowa jakie padaly ale czy nazwala mnie "k..a" 15 czerwca a powiedziala ze "powinnam mieszkac w burdelu" 1 lipca nie pamietalam za dobrze. Przeciez to nierealne zapamietac takie cos, tym bardziej ze te sytuacje mialy miejsce kilka lat, cyklicznie i tylko dlatego ze zapisywalam daty, przedstawilam je na pozwie.
W kazdym razie rzecz wyglada tak: sasiadka ogolnie zaprzecza ze mnie kiedykolwiek wyzywala, potem powiedziala ze raz mi powiedziala ze "sprowadzam do domu gachow" (ja akurat takiego slowa nie pamietam), twierdzila ze klamie i ogolnie ze zaklocam jej spokoj poniewaz moje koty turlaja po podlodze pileczke ping pongowa a ja glosno sciele lozko.
Przyznala tez ze sa u niej czesto glosne awantury konczace sie interwencjami policji.
Wnioskuje z tego ze: sasiadka ktora przyznaje ze w niej w domu jest glosno z powodu awantur, przeklenstw, pijackich imprez, uwaza ze przeszkadza jej niesamowicie to jak glosno sciele lozko, to ze przejde w butach na obcasach po przedpokoju i to ze moje koty bawia sie pileczka i to daje jej prawo wyzywac mnie od..sami wiecie.
Nie wiem jak sie to skonczy, kolejny termin wyznaczony jest na 26 kwietnia. Od czasu gdy napisalam pierwszego posta troche sie zmienilo, zaczelam lepiej zarabiac i zbieram na nowe mieszkanie. Nie zaleznie czy wygram czy przegram, po prostu nie chce juz tam mieszkac.
Moze to sie komus nie spodobac co napisze, ale teraz jesli ktos mnie zaczepi w taki sposob to nie uciekne do domu z placzem tylko odpowiem tym samym. Metoda skuteczniejsza i mniej stresujaca.