przez laporteki » Pt, 3 lut 2006, 18:27
Ja nie traktuje sadu jako przeciwnika. Tylko troche sie obawiam efektu koncowego. Sam mowisz ze niechetnie zajmuja sie "prywatkami". Wiec sedzia nawet podswiadomie moze byc negatywnie nastawiony do oskarzyciela prywatnego, ktory zawraca glowe swoimi problemami.
No zobaczymy jak bedzie, teraz zostalo mi czekac.
W sadzie tez mi kobieta powiedziala ze jak po miesiacu, dwoch nie bedzie odzewu to mam dzwonic.
Aha, zdecydowalam jednak zglosic to na policje- tzn chlopak zglosil swoja sprawe i podal mnie jako swiadka. Swiadka wykroczenia. Wyslalismy do nich list polecony za potwierdzeniem odbioru i chyba cos przyslali bo mam awizo.