przez Laporteki » Pt, 7 paź 2005, 09:42
Wczoraj przesluchalam sobie jeszcze raz to nagranie, chociaz nie bylo to przyjemne a dokladnie mowiac, bylo cholernie nieprzyjemne.
"..kur...a mac" - w miejscu kropek powiedziala cos jeszcze ale nie zapamietalam i nie nagralo sie wyraznie.
Zapytalam sie jej "o co chodzi", odpowiedziala "gow...o" zapytalam dlaczego mi ubliza, odpowiedziala "a jajco, gown..o, rozumiesz?" ja ponownie zapytalam dlaczego tak sie do mnie odzywa, wtedy zaczela wyliczac "nie jestes ani pijaczka, ani ćpaczką ale zachowuj sie lepiej po 22 bo sa halasy itd." Zapytalam dlaczego wyzywa mnie od "kur..." to wyparla sie tego, powiedziala "ze nic takiego nie slyszala i powiedziala "chce tylko tyle, mozesz se zmieniac facetow, alfonsow, ale ma byc cicho po 22, ja chce spac." Powiedzialam ze to u niej sa halasy, czego dowodem sa czeste wizyty policji u nich, po ostatniej takiej wizycie jej maz po 22 przyszedl do nas z pretensjami, powiedziala "dobrze, ale ja chce spac" i potem jeszcze rzucala kur...ami ale wylaczylam dyktafon za wczesnie i ostatnie bluzgi sie nie nagraly.
Az mi sie rece trzesa ze zdenerwowania. Nie wiem dlaczego gdy idzie moj chlopak albo idziemy razem, nie odezwie sie slowem! Chyba wie ze on jej odpyskuje a ja zawsze unikam jej, widac ze sie jej boje. To, ze zdecydowalam sie na ta rozmowe z nia, aby ja nagrac, kosztuje mnie mase nerwow. Wiem tez, ze moge w sadzie przegrac sprawe i to ja tylko rozsierdzi, bedzie sie czula pewniejsza. Ale nie idac do sadu nic nie zmienie i bedzie mnie zaczepiala.
Dodam tylko, ze powyzszy dialog i tak jest bardzo "delikatny" w porownaniu do jej wczesniejszych tekstow, kiedy nic nie mowilam tylko uciekalam do domu.
Jak sadzicie, czy takie moze byc wystarczajacym dowodem w sadzie w sprawie o zniewazenie, jesli dojda do tego zeznania osob o ktoryhc pisalam wczesniej?
Dzieki za cierpliwosc przy czytaniu takich brudow :(