Ciekawe że w necie i na tym forum znalazłam więcej informacji niż od adwokata.
Albo adwokat był niekompetentny, albo miał nadzieję, że powierzysz mu do prowadzenia swoją sprawę :).
O tej sprawie wielokrotnie skarżyłam się rodzicom, wie o tym również mój chłopak, który ze mną mieszka. Pewnie nie będą to dla sądu tacy wiarygodni świadkowie, ponieważ jesteśmy spokrewnieni ale jeśli nagram sąsiadkę to powinno wystarczyć.
Samo nagranie może być niewystarczające, ale w połączeniu z zeznaniami świadków może przynieść pożądany efekt.
Mam jeszcze jedno pytanie. Mój chłopak zaoferował, że wybierze się do sąsiadki która mnie zaczepia i zapyta się jej, dlaczego mi ubliża. Prawdopodobnie kobieta od razu zacznie bluzgać na mnie albo na nas. Czy nagranie takiej rozmowy również może być dowodem?
Pośrednim - tak, tzn. dowodzącym tego, że sąsiadka zachowuje się agresywnie także w stosunku do innych osób i że wyraża wobec nich określone opinie o Tobie. Taki dowód może dodać wiarygodności Twoim twierdzeniom.
I ostatnie pytanie. Czy mogę w sądzie dochodzić odszkodowania? W jakiej kwocie?
Nie wydaje mi się, abyś na skutek zachowania sąsiadki poniosła konkretną szkodę rozumianą jako uszczerbek majątkowy. Mogłabyś dochodzić zadośćuczynienia z tytułu naruszenia dóbr osobistych, ale w odrębnym procesie (cywilnym). Co do konkretnej kwoty, trudno jest się na odległość wypowiadać, ale myślę, że nie byłaby ona zbyt duża (maksymalnie kilka tysięcy złotych). Ewentualną sprawę cywilną proponowałbym zainicjować po zakończeniu procesu karnego. Jeśli zapadnie w nim wyrok skazujący sąsiadkę, sąd cywilny będzie związany ustaleniami co do popełnienia przestępstwa (art. 11 kpc), co uprości sytuację dowodową.