Witam.
Chcialbym prosic forumowiczow o porade w pewnej sprawie. W dniu wczorajszym moja siostrzenica troche po godzinie 22.00 siedziala przed swoim blokiem na lawce. W gruncie rzeczy dla wyjasnienia siedziala w typowy dla nastolatkow sposob, czyli siedziala na oparciu trzymajac nogi na miejscu gdzie sie siedzi. Miala pecha i akurat tamtedy przechodzili policjanci. Rozumiem sytuacje, ze mogli ja pouczyc o tym ze nie nalezy tak siedziec, w ostatecznosci wystawic jakis mandat, ale stalo sie dla mnie cos niezrozumialego. Zabrali ja do radiowozu i zawiezli pod posterunek. Pozniej odwiedzili moja siostre i powiedzieli jej, ze nie moga siostrzenicy wystawic mandatu, bo jest nieletnia, ma 16 lat i dlatego sprawa zostanie skierowana do sadu dla nieletnich. Czy faktycznie taki nonsens obowiazuje w polskim prawie? Ktos moze sie orientuje? Dla wyjasnienia dodam, ze siostrzenica przebywala w towazystwie osoby doroslej, wszyscy byli trzezwi a siostra wiedziala gdzie sie ona znajduje.
Chcialem jeszcze zapytac sie o to czy zgodnie z prawem osoba nieletnia moze przebywac w radiowozie z tylko jednym policjantem? Bo w momencie, kiedy podjechali pod posterunek jeden z policjantow zostawil siostrzenice w radiowozie na kilkanascie minut sam na sam z drugim policjantem. Moim zdaniem sprawa wyglada wrecz groteskowo, ale chcialbym sie zorientowac jak to moze wygladac z prawnego punktu widzenia. Z gory dzieki za porade.