Sprawa przedstawia się następująco:
5 letnie malzenstwo, jedno dziecko
Od 3 miesiecy nie mieszkamy razem, poniewaz sprzedalismy mieszkanie i w tym
czasie szukalismy wiekszego
niestety w miedzyczasie okazalo sie, ze moja zona ma kogos.
definitywnie chce natychmiastowego rozwodu, najlepiej za porozumieniem stron
rodzicom swoim i znajomym oswiadczyla, ze odchodzi, poniewaz byla przeze
mnie bita i maltretowana, ze bylem zlym ojcem i mezem!
ehh, napisala w liscie do mnie, ze jesli nie pojde na ugode, to mnie zalatwi
i w sadzie udowodni, ze ja bilem.
straszne to jest dla mnie i przerasta mnie, ale co robic?
wrocic do mnie nie chce, powiedziala, ze zycie uklada sobie juz z tamtym, a
mnie chce oczernic, ze rozwod bedzie z mojej winy.,
czy pojsc jej na ugode i rozwod dac bez orzekania o winie, czy tez
zaprzeczyc temu i podac prawdziwy powod rozpadu naszego malzenstwa?
szkoda mi najbardziej dziecka
aha - napisala jeszcze, ze bedzie zadac alimentow w wysokosci 500 zl i ze mam podpisac sie pod tym, ze ona poradzi sobie w wychowaniu dziecka przy pomocy swojej matki.
Jej zarobki: okolo 2000 brutto, moje okolo 1500 brutto
prosze o pomoc