przez aprimus » Śr, 14 lut 2007, 19:28
Wiec co rozumiesz przez słowa "zupełny i trwały rozkład pożycia"? Moim zdaniem on już nastąpił, bo kontaktujemy się tylko i wyłącznie przez smsy w których "walczymy" o samochód. Fakt, zapłacił za niego mój luby, ale umowa kupna oraz wszelkie dokumenty są na mnie. Chciałam rozstać się polubownie, zatrzymać samochód, bo pracuję w dużym mieście i jest mi bardzo przydatny. Stąd mój pomysł ostatecznej rozmowy, podczas której dopełnimy wszelkich formalności ustnie i w sposób ludzki. Mój mąż napisał, że na rozmowę nie zasługuję i samochodem przypier...w drzewo, a nie dostanę go! Później dodał, że niszczy takie osoby jak ja, a wiem do czego jest zdolny...(np.konkurencji jego byłej porąbał solarium). Podczas naszego małżeństwa założył też firmę.Mi naprawdę na jego pieniądzach nie zależy, bo potrfię się sama utrzymać, ale chcę by poniół konsekwencje tego co robi. Nie można się kimś bawić, a później w tak brutalny sposób zostawić. Dodaję, że rezygnuję przez niego z pracy ( w której mam duże możliwości rozwoju, a jestem dopiero po studiach)i wyjeżdżam do Anglii, pracować fizycznie na utrzymanie, bo na dzień dzisiejszy do niczego się nie nadaję...