czy można nasłać PIP na pracodawcę byłego męża ? (alimenty)

rozwód, separacja, podział majątku, renta rodzinna, ustalenie ojcostwa, opieka, kuratela

Postprzez PAPI » So, 23 cze 2007, 22:16

odpowiem na wasz dialog to mezczyzna przystojny i czarus nieziemski. czaruje kolejna a ona mu slepo wierzy...tak jak ja kiedys:))
Odnosnie kontroli owych organow. Chodzi o sam fakt naslania niekoniecznie o wykrycie rzeczywistych zarobkow. Jego pracodawca boi sie kontroli.....wiem o tym bo podobna sytuacja miala miejsce. Widocznie ma cos do ukrycia. Przy okazji wyszlyby moze inne machloje:)) chodzi mi tylko o to aby on mi wiecej placil ...wiem ze nie chcialby narobic klopotow swemu pracodawcvya zarazem dobremu koledze. ojciecmego dziecka jest nawet bez podstawowki wiec z praca bedzie mu ciezko. dodam z e pracuje jako kierowca i niemozliwoscia jest aby pracowal na pol etatu i zarobil marne 600 zeta. W sadach tez siedza same pizdy ktore wiedza ze tacy ojcowie porusza niebo i ziemie aby jak najmniej placic. Szkoda slow ale taki nasz los KOBIET ktore ufaja i wierza takim jak ojciec mego malenstwa. Sie rozgadalam:PP
PAPI
 

Postprzez kier_as » So, 23 cze 2007, 23:32

A jednak Twojej mentalnosci nie rozumie i ciezko mi Ciebie popierac. Facet zauroczyl Ciebie. Ty z nim spedzilas urocze chwile z wlasnej woli. Teraz aby osiagnac swój cel chcesz isc po trupach, skarzyc tesciow, niszczyc pracodawce. Kogo jeszcze? Czy oni uczestniczyli w Twoim zauroczeniu? Czego chcesz od nich? I jeszcze jedno. Piszesz że masz 600,- na utrzymanie siebie i dziecka. A wiec nie pracujesz? A dlaczego ex ma Ciebie utrzymywac?
kier_as
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez PAPI » N, 24 cze 2007, 11:34

on ma utrzymywac moje dziecko a nie mnie. mieszkam z rodzicami i nie mam szans na utrzymanie siebie i dziecka w mieszkaniu. nie starczyloby mi nawet na oplaty. On sobie zyje jak pan . ma 3 pok. mieszkanko. chodzi i chleje. o ile mi wiadomo to dziecko i ojciec maja zyc na takim samym poziomie. Dostaje od niego tylko 200 zl. to kropla w morzu potrzeb dziecka. kto nie ma dzieci ten nie wie. ja tez musze sie ubrac, jesc itd. . pozatym moj maly od ojca nic nie dostaje nawet zasranego jogurta. Mi nawet nie chodzi o podwyzszenie kwoty moze to byc nawet w formie rzeczowej na odpowiednia kwote. Wszystko mi jedno ale chce aby mi pomagal bo sam sie do tego nie kwapi. a jesli on nie chce to niestety ktos musi mu w tym pomoc a w pierwszej kolejnosci sa jego rodzice. skoro moi maja mi pomagac (a przeciez z jakiej racji bo oni nie uczestniczyli w tym zauroczeniu:)) to jego takze powinni. Nieprawdaz??
PAPI
 

Postprzez kier_as » N, 24 cze 2007, 13:53

Nieprawdaz niestety. Skoro jak wczesniej pisalas masz w sumie z jego alimantami 600,- zl znaczy ze Twój dochód (nie wiem skad, moze jakis zasilek) wynosi 400,-. Gdy ze swojego dochodu dasz 200,- na dziecko tak jak On to dla dziecka masz 400,-zł/mies co wystarczy na zapewnienie podstawowych potrzeb (samego dziecka oczywiscie). Tyle ze zostaje Ci na utrzymanie samej siebie 200,-zl i tu Twój ból. Idz do pracy. Rodzice Twojego ex juz odchowali swoje dzieci, daj więc im spokój. Poza tym prawnie i tak nie masz szans skoro ojciec placi tyle ile sad zasadzil. A dzieci nie musza życ na poziomie ojca, to juz Twoja wlasna interpretacja. Nie powinien jedynie pogorszyc sie im standard zycia po rozwodzie rodziców (przynajmniej ekonomicznie). A jesli chodzi o jego bezposrednie "dary" dla dziecka to nie moge sie wypowiadac. Wiem ze chcialas pozbawic go praw do dziecka, wiec sadze ze utrudniasz mu kontakty, a zatem moze to powoduje jego odsuniecie sie. Mysle i widze to z calosci Twoich wypowiedzi, ze przepelniona jestes checia zemsty za to ze Cie zostawil i grasz dzieckiem. To typowe dla kobiet , niestety przynosi skutki odwrotne od zamierzonych. Sprobuj inaczej, zgodnie, pozwalaj na kontakty, niech zwiaze sie uczuciowo z dzieckiem. To jest najlepszy sposob , oczywiscie jesli naprawde o dobro dziecka Ci chodzi. Na sile nic nie wygrasz, przynajmniej zgodnie z prawem- zapewniam
kier_as
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez PAPI » N, 24 cze 2007, 16:04

z kontaktami nie ma problemu tylko ze on nie chce z malym ich utrzymywac takze pod tym wzgledem mam spokoj i nie musze ogladac jego parszywej twarzyczki. wczesniej bylam przepelniona nienawiscia. Pomysl sobie ze ja dojrzala kobieta musze mieszkac z rodzicami. uwazasz ze 200 zl to wystarczajaca kwota aby przezyc caly miesiac. wybacz ale totalne bzdury piszesz zreszta jak typowy samiec. Czy za 200 zl zaczne nowe zycie? bede miala wlasne mieszkanie...za co oplace rachunki??Ja tez chce zyc i miec swoja rodzine..we dwoje. mowiac o standardzie zycia mojego dziecka to daleko odbiega od standardu jego ojca. On ma kase a dziecko w dupie. zrobil dziecko wiec on tez niech przynajmniej zajmie sie strona finansowa lub tez rzeczowa. zreszta zaden mezczyzna tego nie zroumie chyba ze bedzie samotnym ojcem z 600 zlotymi na caly miesiac.
PAPI
 

Postprzez kier_as » N, 24 cze 2007, 16:33

Ja juz nie wiem czy Ty nie chcesz czy nie potrafisz zrozumiec tego co piszę. Na utrzymanie Twojego dziecka masz nie 200,- lecz 400,- zł ( 200 od ojca i 200 od matki , sprawiedliwie, po równo) dziecko nie oplaca czynszu, mediów itd wiec 400,- skromnie ale na kaszke, ciuszki i zabawke starczy. A ze na siebie masz 200zł to juz inna sprawa. To na pewno nie starczy na mieszkanie, oplaty, media, szałowe ciuchy, na zabawę samochód i wszystko inne czego dorosłemu człowiekowi potrzeba. Ale zrozum, że exmałżonek nie musi CIEBIE utrzymywać. Musisz pracować lub poznać i związać się z poważnym , odpowiedzialnym facetem który Ci to zapewni. Są tacy. I choć nie mnie dotyczy poruszany tu temat to ciągle mnie tykasz. Dlaczego? Nie wiem. Może i jestem samcem typowym, ale zapewniam mojej zonie, studiujacemu synowi i sobie dostatnie życie. Moja zona nie pracuje zawodowo, żyjemy we własnym domu szcześliwie i dostatnio. Ale może nie jestem czaruś:). Tak wiec nie szukaj przyczyn mych odpowiedzi w moim "samczym" podejściu. Spróbuj obiektywnie spojrzeć na siebie. Całe życie przed Tobą i nie musi ono mieć czarne barwy
kier_as
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez taganka » N, 24 cze 2007, 16:48

Pewnie pomyslisz: Syty glodnego nie zrozumie ( stare, ale jare ) ;-) Tyle, ze faktycznie kier ma racje:/ jak se poscielisz tak sie wyspisz. Tez bylam samotna matka, tez mi moj byly nie placil, ale na pocieszenie powiem, ze moj drugi zwiazek jest "zdrowy". Przed Toba tez swiat stoi otworem i tu rady kiera tez sa dobre. Pozdrawiam
taganka
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez PAPI » N, 24 cze 2007, 17:04

no i sie nie zrozumiemy. w porownaniu z innymi dostaje na dziecko tyle co nic. wystarczyloby 300 zetanie zadam wiecej ani na wystrzalowe ciuchy itp dogodnosci.gdy wroce do pracy jego alimenty wystarcza tylko na oplacenie przedszkola a co dalej ?? im dziecko starsze tym wieksze potrzeby!!!!!! ja mam swoje racje i zapewne matki w mojej sytuacji doskonale mnie zrozumieja. dziecko to studnia bez dnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
PAPI
 

Postprzez taganka » N, 24 cze 2007, 17:18

Do sadu isc mozesz, nikt ci tego nie broni, ale nic nie zwojujesz. No a czemu nie chcesz isc do pracy? tego nie rozumiem, przeciez bedzie ci lzej.
taganka
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez PAPI » N, 24 cze 2007, 21:49

jestem na wychowawczym...
PAPI
 

Poprzednia strona

Powrót do Prawo Rodzinne i Opiekuńcze

 


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

cron