Witam serdecznie.
Pokrótce przedstawie przypadek. Wylądowałem w szpitalu w poniedziałek, 13go listopada. Po operacji i obserwacji byłem (wg. lekarza prowadzącego) gotowy do wyjścia w piątek, 17go listopada. Lekarz przyznał jednak, że nie ma czasu przygotować dla mnie wypisu, więc zostawi mnie do następnego poniedziałku. Ponieważ nie miałem ochoty leżeć dłużej w szpitalu poprosiłem o przepustkę, która tez została mi wydana do 20go listopada - wtedy też miałem zgłosić się po wypis. Zaznaczam że na przepustce wpisywałem daty i godziny opuszczenia szpitala, jak i planowanego powrotu.
Dziś odebrałem wypis z datą 17ty. L4 dostałem także do 17go. Na pytanie o zwolnienie poszpitalne lekarz odpowiedział, ze się wypysałem na własną prośbę, więc L4 nie dostane na dłuzej niż pobyt w szpitalu.
Oczywiście dziś nie byłem w pracy ze wględu na trudności z chodzeniem, nie mówiąc już o poważniejszych czynnościach.
Czy lekarz miał prawo tak postąpić? Jeśli nie to w jaki sposób bronić swych praw?
Pozdrawiam