Wysłałam pracownicy listem poleconym (ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru) wypowiedzenie umowy o pracę. List wrócił po miesiącu z adnotacją "nie podjęto w terminie". Wiem, że Pani ta przebywa w mieście. Jej mąż jednak w rozmowach telefonicznych twierdzi, że żona wyjechała i nie wie kiedy wróci. Umowę muszę rozwiązać ponieważ następuje likwidacja warsztatów szkolnych, na których ww. jest zatrudniona jako nauczyciel. Umowa ma rozwiązać się z dniem 31.11.br. więc mam jeszcze trochę czasu. Wiem, że mogę treść wypowiedzenia przeczytać w obecności świadka i będzie to uznane. Problem jednak w tym, że osoba ta unika wszelkiego kontaktu. Do pracy nie musi przychodzić ponieważ przebywa na urlopie dla poratowania zdrowia; wynagrodzenie ma przelewane na konto.
Co robić?