Pobicie w miejscu pracy.

przestępstwa, przestępstwa skarbowe, przewidziane środki prawne, podejrzany, oskarżony, wyrok, apelacja, recydywa, prokuratura, organy policji, CBŚ, ABW

Pobicie w miejscu pracy.

Postprzez cerber » So, 18 sie 2007, 13:35

Pracuje sezonowo we wloszech.Jestem kasierem choc oficjalnie na kontrakcie tylko "chlopak do wszystkiego".
Zostalem zwyzywany i udezony 2x w glowe przez klijenta,agresora odciagnol dopiero moj szef.Mam swiadkow na to co zaszlo i nie ma w tym najmniejszej mojej winy gdyz wykonywalem swoja prace,nie ublizalem ani nie zachowalem sie zle w stosunku do mojego napastnika.
Po calym zdazeniu udalem sie do szpitala na przeswietlenia i jest wszystko ok,sladow pobicia brak,boli mnie tylko szczeka.
Dostalem 3 dni zwolnienia i po tych 3 dniach mam sie udac do lekarza rodzinnego po ewentualne przedluzenie zwolnienia.
Policja zostala wezwana jak mnie juz nie bylo i cale zajscie zostalo opisane przez swiadkow i mojego szefa,ktory widzial cale zajscie od poczatku i jak juz wczesniej mowilem zainterweniowal.
Mam zamiar wytoczyc proces i ubiegac sie o odszkodowanie.
Czy ktos sie orientuje jak to wyglada we wloszech lub chociazby w polsce i o jakie odszkodowanie moge sie ubiegac.
(przepraszam za bledy- dysleksja :) i dziekuje za porady)
cerber
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez kier_as » So, 18 sie 2007, 15:49

Pracuje sezonowo we wloszech.Jestem kasierem choc oficjalnie na kontrakcie tylko "chlopak do wszystkiego".
Zostalem zwyzywany i udezony 2x w glowe przez klijenta,agresora odciagnol dopiero moj szef.Mam swiadkow na to co zaszlo i nie ma w tym najmniejszej mojej winy gdyz wykonywalem swoja prace,nie ublizalem ani nie zachowalem sie zle w stosunku do mojego napastnika.
Po calym zdazeniu udalem sie do szpitala na przeswietlenia i jest wszystko ok,sladow pobicia brak,boli mnie tylko szczeka.
Dostalem 3 dni zwolnienia i po tych 3 dniach mam sie udac do lekarza rodzinnego po ewentualne przedluzenie zwolnienia.
Policja zostala wezwana jak mnie juz nie bylo i cale zajscie zostalo opisane przez swiadkow i mojego szefa,ktory widzial cale zajscie od poczatku i jak juz wczesniej mowilem zainterweniowal.
Mam zamiar wytoczyc proces i ubiegac sie o odszkodowanie.
Czy ktos sie orientuje jak to wyglada we wloszech lub chociazby w polsce i o jakie odszkodowanie moge sie ubiegac.
(przepraszam za bledy- dysleksja :) i dziekuje za porady)

We Włoszech nie wiem. U nas raczej zadoścuczynienie niz odszkodowanie. Dość istotne czy obrazenie powodują niezdolnośc do 7 dni czy powyzej (opinia bieglego). Ale wielkich kwot bym sie nie spodziewał , raczej w granicach 1000,-zł (u nas)
kier_as
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Pandar » So, 18 sie 2007, 16:08

We Włoszech nie wiem. U nas raczej zadoścuczynienie niz odszkodowanie. Dość istotne czy obrazenie powodują niezdolnośc do 7 dni czy powyzej (opinia bieglego). Ale wielkich kwot bym sie nie spodziewał , raczej w granicach 1000,-zł (u nas)

Za 3 dni niezdolności do pracy jak najbardziej w PL należy się odszkodowanie (utracone korzyści). :)
Z wcześniejszych tekstów na forum można wywnioskować, że znawcą światowych systemów prawnych jest tu Darek ;)
Pandar
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez kier_as » So, 18 sie 2007, 18:02

A tu pewnie zgodzić sie muszę. Ale co to za utracone korzyści. 100zł? Ja bym szedł w zadoścuczynienie lub to i to. Sorry ja to w nic bym nie szedł bo to wstyd gdy facet popłakuje gdy w miche dostanie, ale to juz tylko moje prywatne zdanie
kier_as
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez cerber » So, 18 sie 2007, 18:49

A tu pewnie zgodzić sie muszę. Ale co to za utracone korzyści. 100zł? Ja bym szedł w zadoścuczynienie lub to i to. Sorry ja to w nic bym nie szedł bo to wstyd gdy facet popłakuje gdy w miche dostanie, ale to juz tylko moje prywatne zdanie


Tu sie nie zgodze bo po pierwsze nie jest wstydem dostac od kolesia 190cm i ok 130kg -musialbym byc glupi zeby sie na niego rzucic.po drugie ja na tym nic nie stracilem a satysfakce bede mial jak proces przegra a do tego byc moze pelniejszy portwel.
Nie wydaje mi sie szczytem inteligencji urzywanie sily tam gdzie jest to niewskazane.
I nie nazwalbym tego poplakiwaniem,znajomy (nie znam dokladnie okolicznosci) wygral 20.000 E za zlamana przegrode nosowa za to ze nie oddal tylko poszedl na policje.
Nie licze na tak duze pieniadze ale to co zamierzam zrobic uwazam za cywilizowane podejscie do sprawy.
cerber
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez kier_as » So, 18 sie 2007, 20:46

Oczywiście . Nie ganię. Masz pełne prawo. A moje zdanie może wynika z moich 120 kg:))
kier_as
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00


Powrót do Prawo Karne

 


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości