Witam i oczekuje na konkretne odpowiedzi, przydalo by sie jakies konkretne paragrafy itp, a wiec do rzeczy:
posiadam 64pkt w allegro i jestem zaufanym sprzedawca i uczciwym i nikogo nie oszukalem i nie mam zamiaru...
sprzedalem konsole PS2 za 370zl jako sprawna, kupujacy zaplaci z gory, ja wyslalem paczke ( w dniu wysylki sprawdzalem czy sprzet na 100% dziala, wszystko ok) konsola trafia do kontrahenta i twierdzi on, ze nie czyta wogole plyt :/... ja jestem pewien i mam 10 swiadkow, iz sprzet dzialal przed wyslaniem jak zyleta...kupujacy teraz chce zwrotu kasy albo pojdzie na policje i zglosi oszustwo :/
na aukcji nie pisalem ze daje gwarancje czy cos...
co ja mam w tej sytuacji zrobic ?? przeciez nie wcisnolem mu bubla, jakbym chcial to zrobic wykiwalbym go np. na PC za 5000zl, a nie na 370 :/ jak mam to zalatwic ?? pewnie zepsul, a teraz chce kase ?? czy ja jestem zobowiazany do oddania pieniazkow ?? czy ja jako osoba prywatna jestem zmuszony do gwarancji ?? co mi poradzicie bo ja nie wiem czy go olac czy sie zaczac bac?? postepowanie sadowe jest mi nie na reke by sie uzerac i mam 10 swiadkow ze sprzet dziala !! widzieli to na oczy !! i grali i ogladali filmy na PS2 !! SPRZET SPRZEDALEM JAKO SPRAWNY I BYL SPRAWNY !!
POMOCY !! STARSZY MNIE POLICJA :/ !! JA JAKO SPRZEDAJACY JESTEM PO GORSZEJ STRONIE :/ CHYBA....