pierwszy urlop ale jeszcze w 2003

umowy o pracę, obowiązki pracownika i pracodawcy, czas pracy, urlop płatny i bezpłatny, urlop macierzyński i wychowawczy, związki zawodowe, zwolnienia grupowe, BHP, wynagrodzenia za pracę, zatrudnianie młodocianych.

pierwszy urlop ale jeszcze w 2003

Postprzez ela » Śr, 14 sty 2004, 10:57

Pracownik przepracował 3 miesiące u 1 pracodawcy, następnie 7 miesięcy u kolejnego. Pracodawca, u którego minęło 6 miesięcy udzielił pracownikowi 1 dzień urlopu, nie wypłacił ekwiwalentu za pozostałe dni twierdząc, że może to uczynić ale wcale nie musi bo to jest jego dobra wola. Czy powinien w momencie rozwiązywania stosunku pracy wypłacić ekwiwalent za pozostałe 8 dni?

Ponieważ w tej sprawie ujawnił się konflikt kadrowych, proszę jeszcze kogoś o wyrażenie swojego zdania.
ela
 

Postprzez Marcin » Śr, 14 sty 2004, 11:55

Czy powinien w momencie rozwiązywania stosunku pracy wypłacić ekwiwalent za pozostałe 8 dni?


M. zd., powinien. Na prawo do pierwszego urlopu w stanie prawnym w 2003 r. składały się dwie względnie samodzielne części (art. 153 § 1 i § 2), z których każda była odrębnie nabywana i mogła być osobno realizowana, łączył je natomiast mechanizm nabywania do nich prawa oraz ich wymiar składający się na jedną całość.
Marcin
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez ela » Śr, 14 sty 2004, 13:03

Dziękuję. Cieszę się, że ktoś potwierdza moje zdanie.

Niechcący wywołałam "wojnę": kadrowa u byłego pracodawcy kontra kadrowa u obecnego ("ja") a między tym miota się pracownica. Zostałam nawet poinformowana o nieznajomości Kodeksu pracy, a nawet o jego "nie maniu". :-(.
Miły początek dnia nie ma co.

Muszę się napić smacznej kawy w kubeczku forumowskim.

Na razie.

Ela
ela
 

Postprzez Marcin » Śr, 14 sty 2004, 23:20

Muszę się napić smacznej kawy w kubeczku forumowskim.


A nie lepiej czegoś mocniejszego :) ?
Marcin
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez ela » Cz, 15 sty 2004, 11:13


A nie lepiej czegoś mocniejszego :) ?



Owszem, owszem. W pracy wolę jednak się wstrzymać; a to z takiego powodu:

"Pewnego pięknego dnia, kolega behapowiec miał urodziny. A ponieważ szkoła jest taką instytucją, w której podczas wakacji są tylko pracownicy obsługi i administracji i tylko czasami zagląda "tato" (dyrektor) urodziny mogliśmy odpowiednio uczcić. "Uczta" się zaczęła w odpowiednio oddalonym od wejścia miejscu. Najpierw była kawa oczywiście. Kiedy zameldowali się już wszyscy zainteresowani jubilat przystąpił do otwierania szampana. Niestety ma lekko niesprawną rękę i butelka mu się omsknęła. Korek wyleciał, a za korkiem, w momencie uderzenia butelki o podłogę, wyleciał szampan. Złośliwy był ten szampan bo w większości skierował się na behapowca :). Przez conajmniej pół godziny nie mogliśmy się uspokoić. A kolega kanałami biegł do domu."

Behapowiec wydał nieoficjalne zarządzenie: "Nigdy więcej szmpana w mojej obecności" :).
ela
 


Powrót do Prawo Pracy

 


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości