Molestowanie w pracy

przestępstwa, przestępstwa skarbowe, przewidziane środki prawne, podejrzany, oskarżony, wyrok, apelacja, recydywa, prokuratura, organy policji, CBŚ, ABW

Molestowanie w pracy

Postprzez Moniczka » N, 26 paź 2003, 01:56

Witam Państwa.
Nie wiem czy to odpowiednie miejsce do poszukiwania tego typu pomocy ale to dla mnie bardzo ważne więc liczę na wyrozumiałość i pomoc.

Mam 21 lat, mieszkam w Krakowie, studiuję zaocznie i dwa miesiące temu podjęłam pierwszą pracę.
Dwa tygodnie temu zaczęły się problemy z szefem firmy w której pracuję. On ma około 50 lat i jest żonaty.
Dwa tygodnie temu w sobotę była firmowa imprezka. Wypiłam jeden kieliszek wódki, później podszedł do mnie szef z lampką wina, wypiłam ją i ... obudziłam się rozebrana w pokoju hotelowym obok mojego szefa. Zanim sie obudził ubrałam się i uciekłam. Od tamtego czasu unikałam go ale kiedyś musiało się nie udać :(
W piątek zaskakująco, kiedy już wychodziłam do domu szef znalazł się z tyłu mnie, objął rękoma w połowie tułowia, przytrzymując jednocześnie moje ręce, chwycił mnie obiema rękami za uda trzymając mnie ciągle od tyłu...
Dłonie przesuwał po moich udach w kierunku krocza, chwycił mnie za krocze i przez spodnie tarł ręką a następnie starał się wsunąć rękę do moich spodni.
Wykonywał przy tym ruchy symulujące seks ze mną w pozycji od tyłu.
Krzyczałam żeby mnie puścił ale on nic sobie z tego nie robił. Dopiero kiedy weszła sprzątaczka odskoczył ode mnie i udało mi się uciec...

Proszę o pomoc- co mam zrobić w tej sytuacji? To dla mnie bardzo ważne... Jutro jest poniedziałek a ja boję się iść do pracy :(
Moniczka
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Molestowanie w pracy

Postprzez Dredd » N, 26 paź 2003, 09:56

Przepraszam za swoją małą wiarę, ale jeśli to wszystko prawda, a Tobie zachowanie tego Pana zupełnie nie odpowiada, to ja zmieniłbym na Twoim miejscu pracę.
Krok dość radykalny i może trudny do podjęcia przy obecnym bezrobociu ale chyba jedyny skuteczny
Dredd
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Molestowanie w pracy

Postprzez Marcin » N, 26 paź 2003, 10:53

Trudno jest coś poradzić w takiej sprawie przez Internet. Nasuwają mi się dwie rzeczy:
1) poczytaj serwisy poświęcone molestowaniu seksualnemu w pracy; jest ich sporo - możesz zacząć od http://www2.gazeta.pl/obcasy/1,25369,908334.html i podanych tam dalszych linków,
2) prawdopodobnie od nowego (2004) roku zacznie obowiązywać definicja molestowania seksualnego wprowadzona ostatnio do kodeksu pracy. Zgodnie z nowym przepisem art. 18(3a) § 6, dyskryminowaniem ze względu na płeć jest także każde nieakceptowane zachowanie o charakterze seksualnym lub odnoszące się do płci pracownika, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności lub poniżenie albo upokorzenie pracownika; na zachowanie to mogą się składać fizyczne, werbalne lub pozawerbalne elementy (molestowanie seksualne). Osoba, która doświadczy takiego molestowania, będzie miała prawo do odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę, a skorzystanie z tego uprawnienia nie będzie mogło stanowić przyczyny uzasadniającej wypowiedzenie przez pracodawcę stosunku pracy lub jego rozwiązanie bez wypowiedzenia.
Tak ma być w teorii, a w praktyce...
Marcin
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Molestowanie w pracy

Postprzez Darek » N, 26 paź 2003, 12:56

Dodam tylko, że na gruncie obowiązującego kodeksu karnego opisane zachowanie wyczerpuje dyspozycje dwóch przepisów - art. 197 § 2 kk i art. 199 kk. Jest to tzw. zbieg kumulatywny.
Nie mam żadnych wątpliwości, że mozna tu zastosować art. 197 § 2 kk. Zachowanie sprawcy wyczerpuje znamiona "innej czynności seksualnej", czyli takiego zachowania niemieszczącego się w pojęciu obcowania płciowego, które związane jest z szeroko rozumianym życiem płciowym człowieka i polega na kontakcie cielesnym sprawcy z pokrzywdzonym lub przynajmniej na cielesnym i mającym charakter seksualny zaangażowaniu ofiary. (Jest taka uchwała SN z maja 1999 roku - namiarów z pamięci nie podam.)

Odpowiedzi na pytanie "co zrobić", niestety nie znam...
Darek
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Molestowanie w pracy

Postprzez Marcin » N, 26 paź 2003, 13:03

Uchwała Sądu Najwyższego - Izba Karna

z dnia 19 maja 1999 r.

I KZP 17/99

"Inna czynność seksualna", w rozumieniu art. 200 § 1 kk (a także w rozumieniu art. 197 § 2 kk oraz art. 198 i 199 kk), to takie zachowanie, nie mieszczące się w pojęciu "obcowania płciowego", które związane jest z szeroko rozumianym życiem płciowym człowieka, polegające na kontakcie cielesnym sprawcy z pokrzywdzonym lub przynajmniej na cielesnym i mającym charakter seksualny zaangażowaniu ofiary.

Przewodniczący: sędzia SN S. Zabłocki (sprawozdawca).

Sędziowie: SN A. Konopka, SA J. Kubiak delegowany do SN.

Prokurator Prokuratury Krajowej: R. Stefański.

Sąd Najwyższy w sprawie Tadeusza F., po rozpoznaniu przekazanego na podstawie art. 441 § 1 kpk przez Sąd Okręgowy w Tarnowie, postanowieniem z dnia 18 marca 1999 r., zagadnienia prawnego, wymagającego zasadniczej wykładni ustawy:

"Co należy rozumieć pod pojęciem "inna czynność seksualna" użytym w art. 200 § 1 kk, a w szczególności, czy obejmuje ona dotykanie ("obmacywanie") narządów płciowych lub piersi pokrzywdzonej przez ubranie?"

uchwalił udzielić odpowiedzi jak wyżej.


Uzasadnienie
W uzasadnieniu do projektu kodeksu karnego stwierdza się, iż zastąpienie w nowych unormowaniach takich określeń, jakie figurowały w kk z 1969 r. („czyn nierządny” - zob. art. 168-170 i art. 177 d. kk, „czyn lubieżny” - zob. art. 176 d. kk) pojęciami „obcowanie płciowe” oraz „inna czynność seksualna”, miało na celu posłużenie się „... wyrażeniami w mniejszym stopniu ocennymi i pozbawionymi z góry negatywnego zabarwienia” (Nowe kodeksy karne z 1997 r. wraz z uzasadnieniami, Warszawa 1997, str. 196). Taka konstatacja, aczkolwiek stanowi deklarację intencji projektodawcy, niemniej jednak nie rozwiązuje choćby części wątpliwości, dotyczących wykładni wskazanych wyżej znamion, którymi posługują się przepisy rozdziału XXV n. kk, typizującego przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności.

Zdefiniowanie pojęcia "obcowanie płciowe" jest o wiele prostsze niż wytyczenie zakresu znaczeniowego drugiego z wyżej wymienionych pojęć, tj. pojęcia "innej czynności seksualnej". Już na gruncie kk z 1969 r., przy porównywaniu zespołu znamion typizujących występek z art. 175 d. kk z jednej strony i występki z art. 168-170 oraz art. 177 d. kk z drugiej strony, wyjaśniono bowiem, że znamię „obcowanie płciowe” obejmuje swym zakresem znaczeniowym akty spółkowania oraz jego surogaty, które można traktować jako ekwiwalentne spółkowaniu, gdy czynność sprawcza polega na bezpośrednim kontakcie płciowym ciała sprawcy z organami płciowymi ofiary lub też z tymi częściami jej ciała, które sprawca traktuje równoważnie i na których lub za pomocą których wyładowuje swój popęd seksualny. W szczególności elementem „obcowania płciowego” nie musi być immisio penis. Mogą to być także wszystkie inne formy stanowiące surogat (czynność zastępczą) stosunku płciowego z pominięciem organów płciowych. Pojęcie to obejmuje również stosunki homoseksualne, a nawet takie, które odbywane są z kilkuletnimi dziećmi o nie wykształconych jeszcze narządach płciowych (por. wyrok SN z dnia 30 lipca 1986 r. Rw 530/86 w: Kodeks karny z orzecznictwem, w opracowaniu K. Janczukowicza, Gdańsk 1996, str. 568). Poglądy powyższe akceptowane były w piśmiennictwie „pod rządami” d. kk (zob. np. M. Filar: Przestępstwo zgwałcenia w polskim prawie karnym, Warszawa-Poznań 1974, str. 80 i nast.), jak również - i co istotniejsze - aprobowane są w doktrynie już na gruncie kk z 1997 r. (zob. np. M. Filar: Przestępstwa seksualne w nowym kodeksie karnym (w:) Nowa kodyfikacja karna. Krótkie komentarze z. 2, Warszawa 1997, str. 19 i nast.; M. Rodzynkiewicz w: Kodeks karny. Część szczególna, komentarz pod red. A. Zolla, t. 2, Kraków 1999, str. 512; J. Wojciechowski: Kodeks karny. Komentarz. Orzecznictwo, Warszawa 1997, str. 344 i nast.; R. Góral: Kodeks karny. Praktyczny komentarz, Warszawa 1998, str. 268 i nast.). Przypomnienie, iż pojęcie „obcowania płciowego” jest pojęciem szerszym od pojęcia „spółkowania” i obejmuje także te kontakty o charakterze seksualnym, które obiektywnie są zbliżone do poziomu intymności i zażyłości, który towarzyszy zazwyczaj spółkowaniu - czynione jest z tej przyczyny, że z kolei zdefiniowanie pojęcia „inna czynność seksualna” dokonywane jest w niniejszej uchwale po części nie od strony „pozytywnej”, lecz od strony „negatywnej”, tj. w formie odróżnienia go właśnie od pojęcia „obcowania płciowego”. Nie może bowiem ulegać wątpliwości to, że wykładnia uwzględniająca założenie racjonalności ustawodawcy nakazuje przyjąć, iż w pojęciu „innej czynności seksualnej” mieszczą się również zachowania inne niż „obcowanie płciowe”.

Przechodząc do trudniejszej części zadania, a mianowicie dookreślenia pojęcia „innej czynności seksualnej” od strony pozytywnej, zwrócić należy uwagę na to, iż jako wyrazy bliskoznaczne słowu „czynność” podawane są: „działanie”, „funkcjonowanie”, „zachowanie” (zob. np. Słownik wyrazów bliskoznacznych, pod red. S. Skorupki, Warszawa 1994, str. 39; Mały słownik języka polskiego, pod red. S. Skorupki, H. Auderskiej i Z. Łempickiej, Warszawa 1994, str. 115), zaś synonimicznie ze słowem „seksualny” powszechnie występują określenia: „mający związek z życiem płciowym” (tak np. Słownik języka polskiego, pod red. M. Szymczaka, Warszawa 1994, t. III, str. 193; Mały słownik języka polskiego, pod red. S. Skorupki, H. Auderskiej i Z. Łempickiej, Warszawa 1994, str. 836). Kierując się zatem względami li tylko leksykalnymi należałoby dojść do wniosku, iż „czynność seksualna” to działanie (zachowanie) związane z szeroko rozumianym życiem płciowym. Byłoby to jednak - na gruncie prawa karnego materialnego - określenie zbyt szerokie i nie przystające do kontekstu normatywnego, z którego wynika, iż działania (zachowania) te muszą być podejmowane w stosunku do innej osoby („... doprowadza inną osobę do poddania się... albo wykonania...”). Zasadnie zatem wskazuje się w piśmiennictwie - w omawianym tu kontekście - iż niezbędnym wymogiem jest kontakt cielesny (nie będący jednak „obcowaniem płciowym”, w omówionym już wyżej rozumieniu) uczestników czynu lub przynajmniej cielesne i mające charakter seksualny zaangażowanie ofiary (por. M. Filar: Przestępstwa seksualne w nowym kodeksie karnym,..., str. 21; M. Rodzynkiewicz: op. cit., str. 513-514; J. Wojciechowski: op. cit., str. 344; R. Góral: op. cit., str. 273; mniej stanowczo zaś A. Marek: Prawo karne. Zagadnienia teorii i praktyki, Warszawa 1997, str. 508). Trudnym zadaniem byłoby kazuistyczne wyliczenie takich zachowań. Nie taka jest zresztą rola Sądu Najwyższego orzekającego w trybie art. 441 kpk. Należy zatem jedynie wskazać, iż „poddanie się innej czynności seksualnej” obejmuje te sytuacje, w których sprawca, zmierzając do pobudzenia lub zaspokojenia swojego popędu płciowego, dotyka narządów płciowych ofiary (choćby poprzez bieliznę lub odzież) lub podejmuje inne czynności w zetknięciu z ciałem ofiary (np. pieszczoty, pocałunki). W tym miejscu nawiązać należy do wątku sygnalizowanego w uzasadnieniu postanowienia sądu odwoławczego, który wystąpił z tzw. pytaniem prawnym. Co do zasady, słuszne jest spostrzeżenie tego sądu, iż „obcowanie płciowe” i „inna czynność seksualna” to znamiona przedmiotowe, które powinny być zatem rozpatrywane w takim właśnie (tj. przedmiotowym) kontekście, bez wiązania ich z celem działania sprawcy. Problem jednak polega i na tym, iż taka sama - z czysto przedmiotowego punktu widzenia - czynność raz będzie stanowiła zachowanie całkowicie pozbawione zabarwienia seksualnego, innym razem zaś będzie czynnością o niewątpliwie seksualnym wyrazie i intencji (np. takie same, przedmiotowo, pieszczoty osoby najbliższej w stosunku do dziecka, a pieszczoty pedofila w stosunku do małoletniego). Tak więc, przy ustalaniu znamienia „innej czynności seksualnej”, in concreto niejednokrotnie nie da się uniknąć rzutowania ocen o charakterze podmiotowym na płaszczyznę przedmiotową. Warto w tym kontekście wskazać też na słuszne spostrzeżenie, iż o tym, czy dana czynność jest, czy też nie jest „czynnością seksualną”, decydować mogą także, a w niektórych przypadkach przede wszystkim, oceny kulturowe (zob. M. Rodzynkiewicz: op. cit., str. 512).

Wykonanie zaś czynności seksualnej - w rozumieniu przepisów rozdziału XXV kk - przez pokrzywdzonego, to m.in. obnażanie się, onanizowanie się lub onanizowanie uczestnika takiej czynności, dotykanie narządów płciowych sprawcy lub wykonanie innych cielesnych manipulacji seksualnych.

Mając na uwadze zespół znamion przestępstw określonych w art. 197 § 2 oraz w art. 198, 199 i 200 § 1 kk nie wystarczy zatem doprowadzenie ofiary do niejako "biernego" uczestnictwa w wydarzeniach o niewątpliwie seksualnym charakterze, jeśli nie jest ona jednak cieleśnie zaangażowana w tych wydarzeniach (np. obnażanie się lub onanizowanie się sprawcy na oczach innej osoby, podejmowanie przez sprawcę na oczach tej osoby obcowania płciowego, choćby obecność osoby trzeciej stanowiła dla sprawcy stymulator zachowań seksualnych). Tym bardziej za "inną czynność seksualną" nie może być uznany nieprzyzwoity gest lub słowo (tzw. molestacja gestykularna lub werbalna). Należy jednak pamiętać, iż w takich sytuacjach mogą być niekiedy wypełnione ustawowe znamiona innego czynu zabronionego (np. określonego w art. 191 kk).

Reasumując, należy zatem stwierdzić, iż „inna czynność seksualna” w rozumieniu art. 200 § 1 kk (a także w rozumieniu art. 197 § 2 kk oraz art. 198 i 199 kk), to takie zachowanie, nie mieszczące się w pojęciu „obcowania płciowego”, które związane jest z szeroko rozumianym życiem płciowym człowieka, polegające na kontakcie cielesnym sprawcy z pokrzywdzonym lub przynajmniej na cielesnym i mającym charakter seksualny zaangażowaniu ofiary.
Marcin
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Molestowanie w pracy

Postprzez Moniczka » N, 26 paź 2003, 13:40

Jeśli się zgłoszę na Policję to zrobią ze mnie kurwę i na tym się pewnie skończy... :(
Dziękuję Wam za odpowiedzi. Nadal nie wiem co zrobić...
Czy zdarzyło się już w Polsce ukaranie kogoś w takim przypadku?

Do Dredda: to prawda co napisałam i nie odpowiada mi zachowanie tego Pana. Dziękuję jednak za uświadomienie podejścia prawników do mojego problemu :(
Moniczka
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Molestowanie w pracy

Postprzez Marcin » N, 26 paź 2003, 14:00

Nadal nie wiem co zrobić...


Skontaktuj się z organizacjami zajmującymi się takimi problemami, np. Centrum Praw Kobiet.

Czy zdarzyło się już w Polsce ukaranie kogoś w takim przypadku?


Nie słyszałem - zarówno z zakresu prawa karnego, jak i prawa pracy.
Marcin
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Molestowanie w pracy

Postprzez Dredd » N, 26 paź 2003, 15:53

Jeśli się zgłoszę na Policję to zrobią ze mnie kurwę i na tym się pewnie skończy... :(

Do Dredda: to prawda co napisałam i nie odpowiada mi zachowanie tego Pana. Dziękuję jednak za uświadomienie podejścia prawników do mojego problemu :(


Niestety na każdej "drodze prawnej" staniesz przed koniecznością udowodnienia swoich twierdzeń, co w praktyce może okazać się trudne.
Ale moja mała wiara wzięła się głównie stąd że jakoś tak gładko przeskoczyłaś od kieliszka wina i wódki do następnego ranka w łózku. M.in. dlatego w pierwszej chwili trudno mi było uwierzyć że opisujesz historię z życia wziętą.

Cieszę się że chociaż wypadam lepiej niż Policjanci, bo daleki jestem od robienia z Ciebie k****

Tak czy owak w praktyce Twoja sytuacja w firmie może być trudna, niezależnie czy przełożony zostanie ukarany czy nie.

Czy zdarzyło się już w Polsce ukaranie kogoś w takim przypadku?


Wiem że toczy się jeden proces na takim tle w Sądzie Pracy. Swego czasu było o nim głośno (pisała o tym m.in. Wyborcza)bo kobieta zażądała bodaj kilku milionów złotych od pracodawcy. W tamtej historii zarówno ona (najpierw) jak i jej szef (dużo później) stracili pracę.
Dredd
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Molestowanie w pracy

Postprzez Dredd » N, 26 paź 2003, 15:54

Aha! Myślę że rady Marcina to najrozsądniejsze wyjście z sytuacji. Zorientujesz się na czym w praktyce stoisz.
Dredd
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Molestowanie w pracy

Postprzez Moniczka » N, 26 paź 2003, 16:14

Nie wiem jak to się stało, że kieliszek wódki i kieliszek wina spowodowały u mnie taki stan. Ja poprostu nic nie pamiętam pomiędzy wypiciem wina a obudzeniem się.
Może mi czegoś dosypano? Tego nie wiem ale nie mam aż takiej słabej głowy...

Nie wiążę żadnych planów z pracą w obecnej firmie ale jak z niej odejść? Moja umowa kończy się z końcem roku...
Jeśli poprostu nie pójdę więcej, to pewnie zostanę dyscyplinarnie zwolniona :(
Moniczka
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Następna strona

Powrót do Prawo Karne

 


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość