ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną

świadczenie usług drogą elektroniczną, mp3, aukcje internetowe, e-usługi, podpis elektroniczny.

ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną

Postprzez ANDY » Cz, 25 lip 2002, 18:00

Bardzo interesuje mnie Państwa zdanie w sprawie świeżo uchwalonej przez Sejm RP ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Właściwie chodzi mi o Art. 10.
"1. Zakazane jest przesyłanie niezamówionej informacji handlowej skierowanej do
oznaczonego odbiorcy za pomocą środków komunikacji elektronicznej,
w szczególności poczty elektronicznej.
2. Informację handlową uważa się za zamówioną, jeżeli odbiorca wyraził zgodę na
otrzymywanie takiej informacji, w szczególności udostępnił w tym celu
identyfikujący go adres elektroniczny.
3. Działanie, o którym mowa w ust. 1, stanowi czyn nieuczciwej konkurencji
w rozumieniu przepisów ustawy, o której mowa w art. 9 ust. 3 pkt 1."
Jak rozumiem intencją ustawodawców było wyeliminowanie tak zwanego spamu. Jako osoba stawiająca nieśmiałe pierwsze kroki w marketingu inetrnetowym zastanawiam się jednak czy nie wylano dziecka z kąpielą. Przez ten przepis uniemożliwiono lub bardzo utrudniono korzystanie małym lub rozpoczynającym działalność w sieci firmom stosowanie precyzyjnego i taniego marketingu bezpośredniego i kierowanie oferty do szerokiego grona odbiorców o ile nie dysponuje się zgodą klienta na przesłanie oferty. Tym samym ustawowo ochroniono nas przed tym przed czym możemy chronić się sami odpowiednio stosując filtry w programach pocztowych. Jednocześnie jednak oferty rozsyłane e-mailem zostały potraktowane o wiele ostrzej niż na przykład zapychanie zwykłych skrzynek pocztowych tonami niechcianego papieru. Dodatkowo proszę zwrócić uwagę na to że przepisy nowej ustawy nie sankcjonują takich dobrych obyczajów marketingu internetowego jak zamieszczanie w ofercie informacji o sposobie wykreślenia z listy wysyłkowej, ani nie ograniczyły rozmiarów plików jakimi firmy którym udzieliliśmy zgody na przesłanie oferty mogą zapchać naszą skrzynkę mailową. Tym samym nawet pod rządami nowej ustawy jeżeli nieopatrznie wyrazimy zgodę na przesłanie mailem oferty handlowej możemy otrzymywać 10 megowe pliki PDF, aż do momentu powiadomienia przez nas nadawcy listem poleconym ze wzrotką o cofnięciu naszej zgody na przesyłanie ofert e-mailem.
Z kolei ponieważ tradycyjne podejście często nie sprawdza się w przypadku Intenetu przepis wydaje się łatwy do obejścia poprzez przesłanie niezamówionej oferty mailowej za pośrednictwem podmiotu działającego w kraju, gdzie nie ma podobnych przepisów.
ANDY
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Andrzej » Cz, 25 lip 2002, 18:38

Przez ten przepis uniemożliwiono lub bardzo utrudniono korzystanie małym lub rozpoczynającym działalność w sieci firmom stosowanie precyzyjnego i taniego marketingu bezpośredniego i kierowanie oferty do szerokiego grona odbiorców o ile nie dysponuje się zgodą klienta na przesłanie oferty.

Przepis ten ma chronić takich jak ja, którzy nie chcą otrzymywać m.in. Twoich ofert.
Tym samym ustawowo ochroniono nas przed tym przed czym możemy chronić się sami odpowiednio stosując filtry w programach pocztowych.

Czy to, że mam w domu pamiątkę z dawnych lat (TT kaliber 7,62) ma oznaczać, że policja nie jest potrzebna?
Jednocześnie jednak oferty rozsyłane e-mailem zostały potraktowane o wiele ostrzej niż na przykład zapychanie zwykłych skrzynek pocztowych tonami niechcianego papieru.

Na to też są sposoby.
Dodatkowo proszę zwrócić uwagę na to że przepisy nowej ustawy nie sankcjonują takich dobrych obyczajów marketingu internetowego jak zamieszczanie w ofercie informacji o sposobie wykreślenia z listy wysyłkowej,

Dobrym obyczajem jest poproszenie o zgodę na przesyłanie niechcianych ofert.
To nie odbiorca ma wykreslać się z listy wysyłkowej, na którą nigdy się nie wpisał.
ani nie ograniczyły rozmiarów plików jakimi firmy którym udzieliliśmy zgody na przesłanie oferty mogą zapchać naszą skrzynkę mailową.

Jeżeli wyrazilem zgodę to jest to mój (a nie ustawodawcy) problem.
Z kolei ponieważ tradycyjne podejście często nie sprawdza się w przypadku Intenetu przepis wydaje się łatwy do obejścia poprzez przesłanie niezamówionej oferty mailowej za pośrednictwem podmiotu działającego w kraju, gdzie nie ma podobnych przepisów.

Obawiam się, że nie tak latwo :D
Andrzej
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Marcin » Cz, 25 lip 2002, 19:46

Jak rozumiem intencją ustawodawców było wyeliminowanie tak zwanego spamu. Jako osoba stawiająca nieśmiałe pierwsze kroki w marketingu inetrnetowym zastanawiam się jednak czy nie wylano dziecka z kąpielą. Przez ten przepis uniemożliwiono lub bardzo utrudniono korzystanie małym lub rozpoczynającym działalność w sieci firmom stosowanie precyzyjnego i taniego marketingu bezpośredniego i kierowanie oferty do szerokiego grona odbiorców o ile nie dysponuje się zgodą klienta na przesłanie oferty.


Myślę, że zapis ten nie eliminuje zupełnie możliwości, o których piszesz. Moim zdaniem, nic nie stoi na przeszkodzie, aby firma wysłała do potencjalnego adresata reklam post z grzecznym i krótkim zapytaniem, czy chciałby zostać zapoznany drogą elektroniczną z jej ofertą. Jeśli ktoś będzie zainteresowany, odpowie.

Tym samym ustawowo ochroniono nas przed tym przed czym możemy chronić się sami odpowiednio stosując filtry w programach pocztowych.


To nie jest tak. Taki sposób myślenia oznaczałby, że jeśli wychodząc z domu zostawiam otwarte drzwi czy okna, to złodziej ma prawo do niego wejść.

Jednocześnie jednak oferty rozsyłane e-mailem zostały potraktowane o wiele ostrzej niż na przykład zapychanie zwykłych skrzynek pocztowych tonami niechcianego papieru.


Do skrzynek pocztowych wkładać przesyłki ma tylko prawo Poczta Polska. Wystarczy złożyć odpowiednie zastrzeżenie w urzędzie pocztowym, ze nie życzymy sobie reklam. Jest to zastrzeżenie jednorazowe. W przypadku reklam elektronicznych takie jednorazowe zastrzeżenie nie jest możliwe, bo trzeba je wysyłać każdemu wysyłającemu reklamy. Poza tym wyjmowanie reklam ze zwykłych skrzynek pocztowych nic nie kosztuje. Natomiast zapychanie skrzynek poczty elektronicznej oznacza dla odbiorców poczty stratę czasu i (zwłaszcza dla modemowców) konkretnych pieniędzy (koszty połączenia z siecią).


Dodatkowo proszę zwrócić uwagę na to że przepisy nowej ustawy nie sankcjonują takich dobrych obyczajów marketingu internetowego jak zamieszczanie w ofercie informacji o sposobie wykreślenia z listy wysyłkowej,


Uważam, że dobrym zwyczajem powinno być nieniepokojenie adresatów reklamami, ktore niekoniecznie chcą otrzymywać. Nie ma powodów, aby milczenie uznawać za zgodę.

ani nie ograniczyły rozmiarów plików jakimi firmy którym udzieliliśmy zgody na przesłanie oferty mogą zapchać naszą skrzynkę mailową. Tym samym nawet pod rządami nowej ustawy jeżeli nieopatrznie wyrazimy zgodę na przesłanie mailem oferty handlowej możemy otrzymywać 10 megowe pliki PDF, aż do momentu powiadomienia przez nas nadawcy listem poleconym ze wzrotką o cofnięciu naszej zgody na przesyłanie ofert e-mailem.


Większość skrzynek nie przyjmie tak dużych przesyłek. Poza tym jest jeszcze coś takiego jak dobre obyczaje, czyli Netykieta.
Marcin
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Andrzej » Cz, 25 lip 2002, 20:48

Moim zdaniem, nic nie stoi na przeszkodzie, aby firma wysłała do potencjalnego adresata reklam post z grzecznym i krótkim zapytaniem, czy chciałby zostać zapoznany drogą elektroniczną z jej ofertą.

Obawiam się, że firmy korzystające z takiej formy reklamy jeszcze nie dorosły do takiego pozyskiwania ewentualnego klienta.
Niedawno wysłałem maila do jednej z firm komputerowych z technicznym pytaniem o oferowany przez nich sprzęt.
Jako, że odpowiedź była w stylu "najpierw kup a później pytaj" w sposób (niekoniecznie delikatny) poinformowałem ich, że nie zamierzam korzystać z ich oferty.
Od nastepnego dnia zacząłem otrzymywać ich "biuletyn reklamowy".
Dopiero mój kontakt z właścicielem firmy (i chyba urok osobisty :D) sprawił, że dali mi spokój.
Wystarczy złożyć odpowiednie zastrzeżenie w urzędzie pocztowym, ze nie życzymy sobie reklam.

Można też "poprosić" Malutką o odbieranie niechcianych reklam - skrzynka na listy jest w zasięgu jej "pyszczka" :D:D
Andrzej
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Marcin » Cz, 25 lip 2002, 21:02

Moim zdaniem, nic nie stoi na przeszkodzie, aby firma wysłała do potencjalnego adresata reklam post z grzecznym i krótkim zapytaniem, czy chciałby zostać zapoznany drogą elektroniczną z jej ofertą.
Obawiam się, że firmy korzystające z takiej formy reklamy jeszcze nie dorosły do takiego pozyskiwania ewentualnego klienta.


W wyniku czego (m.in.) powstała ustawa, o której mowa na wstępie.

Niedawno wysłałem maila do jednej z firm komputerowych z technicznym pytaniem o oferowany przez nich sprzęt.
Jako, że odpowiedź była w stylu "najpierw kup a później pytaj" w sposób (niekoniecznie delikatny) poinformowałem ich, że nie zamierzam korzystać z ich oferty.
Od nastepnego dnia zacząłem otrzymywać ich "biuletyn reklamowy".
Dopiero mój kontakt z właścicielem firmy (i chyba urok osobisty :D) sprawił, że dali mi spokój.


Taką firmę można także postraszyć art. 107 kw. To zresztą nie mój pomysł, tylko Darka Kowalczuka ;).
Marcin
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Andrzej » Cz, 25 lip 2002, 21:06

Taką firmę można także postraszyć art. 107 kw.

W tym przypadku skorzystałem z bardziej (niż art. 107 KW) skutecznego "straszaka" :D
Andrzej
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Marcin » Cz, 25 lip 2002, 21:10

W tym przypadku skorzystałem z bardziej (niż art. 107 KW) skutecznego "straszaka"


A możesz go zdradzić ? Może się przyda :);).
Marcin
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Andrzej » Cz, 25 lip 2002, 21:22

A możesz go zdradzić ?

Na Forum jest to niemożliwe (wróg i cenzura czuwa) :D:D
Andrzej
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Marcin » Cz, 25 lip 2002, 21:37

Na Forum jest to niemożliwe (wróg i cenzura czuwa)


Zwłaszcza ta cenzura mnie zaciekawiła :). Czyżbyś użył argumentów pozaprawnych ?:)
Marcin
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Andrzej » Cz, 25 lip 2002, 21:58

Czyżbyś użył argumentów pozaprawnych ?:)

Jeżeli argumentem pozaprawnym może być "Dzień dobry ...................... (i dwa słowa)" to jest to możliwe :D:D
Andrzej
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Następna strona

Powrót do Prawo dot. Internetu, społeczeństwa informacyjnego, nowych technologii

 


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości