Witam wszystkich forumowiczów!
Przymierzam się do kupna mieszkania na rynku wtórnym. "Pomaga" mi przy tym pewna agencja pośrednictwa nieruchomościami. Za jakiś tydzień planuję podpisanie umowy przedwstępnej - do tego czasu zobligowałem agentkę do zebrania wszystkich informacji nt Księgi Wieczystej, zaświadczenia od zarządcy nieruchomości (mieszkanie jest we wspólnocie mieszkaniowej) o braku zadłużenia. Chcę również informacje o ostatnich rachunkach za media. Dostanę również pismo mówiące o tym, że nikt nie jest tam zameldowany. Co jeszcze powinienem sprawdzić, żeby móc spać spokojnie po nocach? Większość informacji podobno jest już zebranych, jutro spotykam się z agentką z biura nieruchomości. Jest tylko jeden problem - kobieta chce dostać zaliczkę (czy może zadatek, tego jeszcze nie wiem) przed podpisaniem umowy przedwstępnej (przy której miałem zapłacić jej połowę prowizji za pośrednictwo) Ona wymaga teraz ode mnie wpłaty jakiejś 1/4 prowizji. Jak powinienem tę wpłatę określić, żeby nie było później problemów? Czy coś takiego się w ogóle praktykuje? Broker z którym rozmawiałem stwierdził, że to nietypowe podejście agencji. Przypuśćmy, że jednak się zdecyduję wpłacić tego tysiąca dla agencji. Jak tę wpłatę określić? Jaki kwit? Jakaś umowa? Jak to nazwać? Zaliczka na poczet prowizji? usługi za pośrednictwo?
Pomożecie?
Dziękuję i pozdrawiam....