Gdzie jest napisane, że ubezpieczyciel ma obowiązek przyjąć takie pełnomocnictwo?
Ma to, że przedstawiciel organu administracji może żądać tylko tego co prawo mu nakazuje a osoba cywilna może żadać tego czego prawo mu nie zabrania. I nadal twierdzę, że ubezpieczyciel ma prawo tego żądać, ale to nie jest równoznaczne z tym, że ubezpieczony musi to żądanie spełnić. Zrobi jak będzie chciał i załatwi sprawę od razu albo będzie ciągał ubezpieczyciela po sądach i też w końcu sprawę załatwi, tylko kiedy?
Ma to, że przedstawiciel organu administracji może żądać tylko tego co prawo mu nakazuje a osoba cywilna może żadać tego czego prawo mu nie zabrania. I nadal twierdzę, że ubezpieczyciel ma prawo tego żądać, ale to nie jest równoznaczne z tym, że ubezpieczony musi to żądanie spełnić. Zrobi jak będzie chciał i załatwi sprawę od razu albo będzie ciągał ubezpieczyciela po sądach i też w końcu sprawę załatwi, tylko kiedy?
Myślę, że pomyliliście pełnomocnictwo w formie aktu notarialnego z notarialnym potwierdzeniem autentyczności podpisu na pełnomocnictwie. Niby skąd wiadomo, że podpis na pełnomocnictwie złożyła właśnie ta osoba. Chodzi o to, że brat powinien złożyć podpis pod pełnomocnictwem w obecności notariusza. Jeśli brat nie może do notariusza, to notariusz może przyjechać do brata. Takie potwierdzenie kosztuje chyba 10,- zł za stronę plus podatek.
Czy gdy ubezpieczyciel nadal będzie upierał się przy swoim mogę goj akoś "zmotywować", aby rozpoczął likwidację szkody, z wykorzystaniem kodeksu karnego?
Mam jednak jeszcze jedno pytanie.
Czy gdy ubezpieczyciel nadal będzie upierał się przy swoim mogę goj akoś "zmotywować", aby rozpoczął likwidację szkody, z wykorzystaniem kodeksu karnego?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość