Pisanie usprawiedliwień przez 18-latka?

dział poświęcony stosunkom cywilnoprawnym pomiędzy osobami fizycznymi i osobami prawnymi

Postprzez kubcio » Śr, 19 paź 2005, 16:32

Slabo ciekawe za co ?? Co oni powiedza ,ze co za ,,madry" jestem:) nie ma takiej opcji
kubcio
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Esokal » Śr, 19 paź 2005, 16:43

Próbuj, no w końcu pełnoletni jesteś i za siebie ponosisz pełną odpowiedzialność.
Esokal
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Dredd » Śr, 19 paź 2005, 19:55

Nie polecam tylko wszczynania "świętej wojny" bo to nigdy się nie opłaca w dłuższym rozrachunku.
Dredd
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez kubcio » Śr, 19 paź 2005, 20:45

Własciwie dredd to nie myslalem o dzihadzie ale o tym ze moze w koncu uczen bedzie mial do czegos prawo. Bo teraz w szkole jest tak (niestety), ze nauczyciel ma zawsze racje,przytocze 1 przyklad: pewnego poniedzialku (nienawidze poniedzialku pewnie jak wiekszosc ) przyszlismy do szkoly, wchodzimy do klasy a nasza kochana pani z angielskiego mowi nam, ze teraz jest KLASOWKA prosze wyjac kartki a kazdy z nas dalby se reke uciac ze pani jej nie zapowiadala 1 osoba moze sie pomylic ale nie 27 a pani na to ,ze zapisywala w swoim zeszycie i zeby jej nie oklamywac i skonczyc swoje "zabawki" nasza pani pochodzi z moldawii i smiesznie mowi po polsku:). Wiec chcem tylko udowodnic , ze nauczyciel nie ma zawsze racji.
kubcio
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Dredd » Śr, 19 paź 2005, 23:08

przytocze 1 przyklad: pewnego poniedzialku (nienawidze poniedzialku pewnie jak wiekszosc ) przyszlismy do szkoly, wchodzimy do klasy a nasza kochana pani z angielskiego mowi nam, ze teraz jest KLASOWKA prosze wyjac kartki a kazdy z nas dalby se reke uciac ze pani jej nie zapowiadala 1 osoba moze sie pomylic ale nie 27 a pani na to ,ze zapisywala w swoim zeszycie i zeby jej nie oklamywac i skonczyc swoje "zabawki" nasza pani pochodzi z moldawii i smiesznie mowi po polsku:). Wiec chcem tylko udowodnic , ze nauczyciel nie ma zawsze racji.


Rozumiem, że szlag może człowieka trafiać i emocje grają, ale za jakieś 10-15 lat będziesz to z łezką w oku wspominał z kumplami przy piwie. I dlatego życzę Ci żebyś z jednej strony potrafił stanąć i otwarcie powiedzieć w szkole co Cię gryzie ale z drugiej miał pewien mądry dystans do tego pozwaljący rozwiązywać problemy, a nie stawiać je na ostrzu noża.
Krótko mówiąc proponuje nie atakowac frontalnie dyrektora a szczególnie nie z ciężkich dział typu konstytucja itp., ale po prostu wysłać do niego jakieś przedstawicielstwo porozmawiać, powiedzieć o swoich poglądach na temat, zapytać o jego spojrzenie na problem i w efekcie poszukać kompromisu. Jestem przekonany, że jeśli pójdziecie do dyrektora jako otwarci na niego ludzie a nie grupa nastawiona roszczeniowo i emocjonalnie; jeśli dostrzeżecie w nim faceta który też ma swoich "dyrektorów" próbujących narzucać mu to czy tamto, to z dużym prawdopodobieństwem załatwicie to w jakiś fajny sposób.

Np. na zasadzie właściciela sklepu mięsnego, który dogadał się z muchami że one nie łażą mu po mięsie, a on nie łazi im po suficie ;)

No chyba że macie jakiegoś zakompleksionego frustrata a nie dyrektora, to wtedy sprawa będzie wymagała więcej pracy z waszej strony :)
Dredd
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez kubcio » Śr, 19 paź 2005, 23:28

Pozyjemy zobaczymy ja wrogo nie jestem nigdy nastawiony :)
kubcio
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez RomanG » So, 22 paź 2005, 09:41

czy uczeń mający 18 lat ma prawo sam pisać usprawiedliwienia?

Pisać może sobie sam uczeń w każdym wieku, bo nie jest to nigdzie zabronione i wymaga pełnej zdolności do czynności prawnych. Nie jest to jednak usprawiedliwienie nieobecności, bo tej czynności dokonuje nauczyciel, lecz prośba o usprawiedliwienie.
Szkoła ma prawo nie uznać takiej prośby, choć sam dokument powinna honorować.

Dla mnie to jest nienormalne gdy regulamin szkoły jest wazniejszy od konstytucji (ogladałem program gdzie było wyjaśnione , że takowe prawo pełnoletniego ucznia reguluje konstytucja

Nie wierz argumentom pana Macieja Osucha przedstawionym w tym programie, bo powoływanie się na Konstytucję w tym wypadku jest nieuzasadnione. Przebywając w szkole, przebywasz na terenie zakładu administracyjnego, który w swoim regulaminie ma prawo ustalać zasady korzystania z niego. Odbywa się to na bazie ustawowych delegacji, a więc w sposób niesprzeczny z Konstytucją.

Przepisy wyższego rzędu nie precyzują zasad, na jakich szkoły powinny dokonywać uznania powodów nieobecności ucznia na obowiązkowych zajęciach edukacyjnych za usprawiedliwiające, przyjąć więc należy, że zasady te ustalają organy statutowe zakładu lub jego pracownicy w ramach przysługujących im uprawnień lub wykonywania nałożonych przez prawo obowiązków. Odbywa się to w ramach tzw. władztwa zakładowego.

Rodzice pełnoletniego ucznia nie są ewentualnie proszeni o dokonanie usprawiedliwienia nieobecności na podstawie swojej władzy rodzicielskiej (której już nie mają), bo dokonywanie czynności materialno-technicznych w ramach tzw. działań faktycznych administracji nie leży w kompetencji rodziców.
Rodzice, jak i każda inna osoba, co najwyżej mogą być poproszeni o potwierdzenie faktów podanych w prośbie o usprawiedliwienie, w celu rzetelnego ustalenia stanu faktycznego sprawy.
RomanG
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez RomanG » So, 22 paź 2005, 09:43

Pisać może sobie sam uczeń w każdym wieku, bo nie jest to nigdzie zabronione i wymaga pełnej zdolności do czynności prawnych.

Oczywiście nie wymaga pełnej zdolności do czynności prawnych.
RomanG
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Przemek » Wt, 25 paź 2005, 23:29

Przebywając w szkole, przebywasz na terenie zakładu administracyjnego, który w swoim regulaminie ma prawo ustalać zasady korzystania z niego. Odbywa się to na bazie ustawowych delegacji, a więc w sposób niesprzeczny z Konstytucją.


Można prosić o wskazanie gdzie dokładnie są te delegacje ?
(W wielu ustawach, takich jak k.p.k., k.p.c., k.p. i wydanych do nich przepisach wykonawczych pojawia się pojęcie "usprawiedliwionej nieobecności", ze wskazaniem kiedy i w jaki sposób można się usprawiedliwiać. Ustalenie gdzie w prawie oświatowym jest analogiczna regulacja może ukonkretnić naszą rozmowę)

Przepisy wyższego rzędu nie precyzują zasad, na jakich szkoły powinny dokonywać uznania powodów nieobecności ucznia na obowiązkowych zajęciach edukacyjnych za usprawiedliwiające, przyjąć więc należy, że zasady te ustalają organy statutowe zakładu lub jego pracownicy w ramach przysługujących im uprawnień lub wykonywania nałożonych przez prawo obowiązków.


Wydaje się, że pogląd w myśl którego jeśli przepisy prawa powszechnie obowiązującego nie precyzują danej kwestii to pozostawiają tym samym władzy publicznej swobodę działania jest nieaktualny (od ok. 20 lat). W końcu skoro organy władzy publicznej działają "na podstawie i w granicach prawa" (art. 7 Konstytucji, art. 6 k.p.a.) to "próżnia prawna" oznacza brak możliwości działania. Z powołanych przepisów wynika, iż "prawo powielaczowe" nie może być podstawą podejmowania działań wobec obywateli (zob. także w art. 87 i art. 93 ust. 2 Konstytucji). Krótko mówiąc akt administracyjny wydany bez podstawy prawnej jest nieważny.

Odbywa się to w ramach tzw. władztwa zakładowego. Rodzice pełnoletniego ucznia nie są ewentualnie proszeni o dokonanie usprawiedliwienia nieobecności na podstawie swojej władzy rodzicielskiej (której już nie mają), bo dokonywanie czynności materialno-technicznych w ramach tzw. działań faktycznych administracji nie leży w kompetencji rodziców.

Gubię się: czy usprawiedliwienie nieobecności to akt władztwa wewnątrzzakładowego czy czynność materialno-techniczna.
Czy skoro uprawnienie do usprawiedliwienia nieobecności nie jest związane z władzą rodzicielską, małoletniego nieobecnego mogą usprawiedliwić także osoby trzecie, a jeśli tak to jakie (czy każdy?). Z jakich przepisów to uprawnienie osób trzecich wynika?

BTW jeśli uznać usprawiedliwienie nieobecności za akt władztwa wewnątrzzakładowego oznaczałoby to, iż stronie (in casu: pełnoletniemu uczniowi) przysługują wszelkie gwarancje procesowe, włącznie z prawem wysłuchania i czynnego udziału w postępowaniu (wyrok NSA z 12.06.2001 I SA 2521/00; uchwała NSA (7) z 13.10.2003, ONSA 1/2004, poz. 4).

P.S.
powodzenia w stosowaniu do usprawiedliwień art. 7, 77, 107 k.p.a. ;)
Przemek
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Wiesia » Śr, 26 paź 2005, 09:43

Jutro pojde do dyrekcji i z nimi porozmawiam ciekawe co z tego wyniknie:)?? Jak myslicie??
Kubcio, no i co? Jesteśmy ciekawi, jak było?
Wiesia
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawo Cywilne

 


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości