przez sck » Pt, 26 sie 2005, 09:03
nieco przyblize wiec charakter pracy. zaczepilem sie tam z ogloszenia. czlowiek potrzebowal grafika komputerowego. zaproponowal wynagrodzenie 800zl na poczatek. mialem robic multimedialne prezentacje. zatrudnil rowniez do tego celu drugiego czlowieka. mielismy takie male biuro w ktorym ktos musial siedziec te 4-5 godzin dziennie. ustalilismy wiec sobie z kolega (jak i z exszefem), ze bedziemy tam na zmiane, co drugi dzien. biuro biurem, ale charakter wykonywanej pracy, jak rowniez wydane polecenia zmuszaly nas do wykonywania wiekszosci pracy w domu (na prywatnym juz komputerze z dostepem do internetu). czasem siedzialo sie do naprawde poznych godzin. dodatkowo sporadycznie (a pod koniec kadencji juz czesto) musielismy osobiscie odwiedzac klientow zalatwiac jakies sprawy, bo exszef i inna osoba odpowiedzialna za marketing nie potrafili czegos dopilnowac. niektore sprawy zalatwialem tez przez poczte elektroniczna (z domu). wspominalem o nielegalnym oprogramowaniu, z ktoregoz to faktu exszef nic sobie nie robil, a alarmowalismy o tym wielokrotnie. wspominalem tez o sprawach wyplat. otoz exszef wychodzil z zalozenia, ze dopuki nie bedzie zysku nie bedzie wyplat, mimo iz umawialismy sie na stale miesieczne wynagrodzenie (nawiasem mowiac wspominal, ze te 800zl to na pierwszy miesiac, a potem "bedzie wiecej"). notorycznie wiec wyplacal w ratach, czesto z duzym opoznieniem. najwieksza gorycz wynikla z remontem biura. nie jezdzilismy wiec do niego, ale spotykalismy sie w biurze innej firmy exszefa. trafilo sie po prostu duze zlecenie, wiec nie bylo mowy o braku zajec. jakaz byla niespdzianka jak exszef oznajmil "w lutym nie pracowalismy". rece opadaja... a te 50% pojechanie po pensji wyniklo nie tyle z bledu wykonania, co z blednie podanych do przetworzenia informacji. zdarzaly sie rowniez i inne kwiatki, ale w porownaniu do wyzej opisanego to pryszcz. mam nadzieje, ze jasno naswietlilem sprawe. tak wiec co radzicie?