szukam informacji na ten temat na necie, ale coś opornie mi idzie :( może tutaj ktoś szybciej mi podpowie :)
sytuacja wygląda następująco:
Istnieją 2 firmy - A i B.
Firma A istnieje od 17 lat, zatrudnia 20 osób, ale od kilku lat jest w bardzo kiepskiej kondycji finansowej.
Firma B istnieje od 2 lat, zatrudnia 3 osoby i nawet sprawnie działa (profil działalności zbliżony do profilu firmy A).
Obie firmy współpracują - firma A jest podwykonawcą robót dla firmy B.
Pewnego dnia okazuję się, ze jeden ze współwłaścicieli firmy A złożył wniosek o jej upadłość (w tajemnicy przed współnikiem i całym światem). Po długich przygotowaniach i wyliczeniach Sąd ogłasza upadłość.
W dniu ogłoszenia upadłości firma A miała wystawioną fakturę za roboty dla firmy B. Równocześnie obie firmy wspólnie realizowały następne roboty (duży kontrakt) - dzień po ogłoszeniu upadłości firmy A syndyk kazał zakończyć prace i zejść z budowy.
Firma B została ze swoimi 3 ludźmi i możliwością nie wywiązania się z kontraktu - konsekwencje wiadomo jakie...
Syndyk zaproponował firmie B przejęcie części pracowników - w ten sposób syndyk pozbył sie 14 osób - a firma B mogła kontynuować roboty.
W międzyczasie firma B spłaciła 1/2 całości zadłużenia wobec firmy A, ale syndyk zaczął naciskać i wydzwaniac do wlaścicielki firmy B, ze natychmiast ma zapłacić resztę - w Sądzie firma B zobowiązała sie do spłaty 1/3 kwoty w ciągu 5 miesięcy - a spłaciła 1/2 w ciągu 3.
Przez zatrudnienie tylu nowych pracowników wzrosły w firmie B wszystkie koszty - a do tego wielu pracowników zaczęło wykorzystywać zaległe z firmy A urlopy... firma B zaczęła wpadać w kłopoty finansowe...
moje pytanie brzmi:
czy przejęcie tylu pracowników (z ich zaległymi urlopami) nie powinno wiązać się z jakimiś ulgami dla firmy B??
między syndykiem a wlascicielką firmy B istniała dzentelmenska umowa, ze firma B będzie spłacac dlug jak tylko bedzie w stanie - teraz syndyk zaczyna zachowywać sie jak firma windykacyjna z najgorszą reputacją...
szukam przepisów jak powinno wyglądać rozliczenie między firmami, jeśli jedna przejmuje tylko pracowników a nie część przedsiębiorstwa...
błagam o pomoc...
sprawa dotyczy mnie osobiście, bo właścicielką firmy B jest moja mama, a współwłaścicielem firmy A był mój ojciec (ale to nie on złożył wniosek o upadłość)... i teraz syndyk grozi, że jesli moja mama nie zapłaci reszty to on złoży wniosek o cofnięcie upadłości i dopiero zacznie się sajgon...