SpecPrawny.pl | Forum Prawne

Od 2004r.jestem jedynym właścicielem mieszkania własnościowego. W tamtym roku moj wtedy jeszcze mąż we wrześniu opuścił "po cichu" mieszkanie zabierając wszystkie swoje rzeczy. Jednakże zlośliwie robił wszystko tak żeby wyglądalo ze go z domu wyrzuciłam(pisał listy ze mam mu dać klucze itp).
W tym miesiącu wygrał sprawę o przywrócenie naruszonego posiadania.Mimo że miałam świadków,chodziłam wtedy też do Miejskiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej...sąd nie dał wiary moim zeznaniom.Mówiłam całkowicie prawdę a wygrała niesprawiedliwość...na to patrzą dzieci.
Teraz nie wiem co robić.
Jeżeli złożę pismo o eksmisję to jak je motywować co w tym ma sie zawierać?
Czy może jest jakaś inna droga załatwienia tej sprawy? Jemu pomaga mamusia która była 30 lat ławnikiem a ja z dziećmi jestem sama...chcą mnie zgnębić ...najlepiej jak bym im dała mieszkanie.Nie stać mnie przecież na to.Jest z inną kobietą która ma mieszkanie a złośliwie mnie gnębi.
Co robić w takiej sytuacji?

Istotne jest to czy ow mąż (były mąż?) ma tytuł prawny do przebywania w tym lokalu. Jeśli nie ma - możesz wystąpić z pozwem o eksmisję powołując się właśnie na taki brak tytułu.

A mowiac prostszym jezykiem- jesli NAPRAWDE jestes jedynym wlascicielem tego mieszkania to z nakazem eksmisji nie bedzie problemu. Bo nie sadze , aby exmaz dysponowal umowa najmu czy innym temu podobnym tytulem. Ciekawe tylko jak jest z tym NAPRAWDE:)