Szanowni Państwo,
Sprawa polega na tym,że jakieś 3 lata temu sprzedałem mieszkanie 2 paniom. Podpisaliśmy umowę przedwstępną, ale do przyrzeczonej nie doszło, ponieważ nie przyniosły reszty pieniędzy do zapłaty. Wpuściłem te panie do mieszkania, bo mówiły iż nie mają gdzie mieszkać, bo sprzedały swoje mieszkanie. Biorąc pod uwagę, że zadatek był w wysokości 2/3 wartości mieszkania nie wydawało się to dużym ryzykiem. Panie nie dotrzymały terminu umowy przyrzeczonej, który i tak 2 krotnie jeszcze dla ich wygody przedłużałem. W końcu zerwałem umowę i dostałem prawo do zadatku, który chciałem im zwrócić po wyprowadzeniu się, ale one uczynić tego nie chcą. Są to ewidentne oszustki, które podają wszystkich do sądu za swoje błędy łącznie z agentem nieruchomości i adwokatem. Sprawa jest u komornika,ale cały czas nie ma mieszkania zastępczego. Teraz mam 3 pytania:
Czy należy im się w ogóle mieszkanie zastępcze, skoro to nie była umowa najmu tylko czasowe pozwolenie na mieszkanie tam na czas zakończenia sprawy ( do podpisania umowy i potem po wywiązaniu si e nabyłyby prawo do mieszkania tam).
Czy mieszkanie zastępcze może być z terenu całej Polski i czy to ja muszę to załatwiać, skoro zapłaciłem komornikowi?
Czy mogę wejść z policją i wyprowadzić te panie z mojego mieszkania? Z tego co wiem policja może nam asystować przy wejściu do mieszkania,ale nie może ich wyrzucić, dlaczego?
Nie płacą na dodatek za mieszkanie.
Proszę o radę, ponieważ w tym kraju nie ma poszanowania własności i nawet dziki lokator ma większe prawa od właściciela.