Pytanie do Dreda

przestępstwa, przestępstwa skarbowe, przewidziane środki prawne, podejrzany, oskarżony, wyrok, apelacja, recydywa, prokuratura, organy policji, CBŚ, ABW

Postprzez shuehos » Śr, 15 sie 2007, 00:01

bije z nich skromność i pokora wobec prawa, olbrzymia wprost pokora wobec prawa.




Moze w poprzednim systemie do było do zaakceptowania,ale tam gdzie jest one beznadziejne pokory być nie moze,tylko takim zachowaniem możemy wpływać na jego kształt

Shuehos jeszcze trochę i w jednym chórze zaspiewamy:)



Niech Kajmany powie to mieszkańcom Augustowa,rakcja może być
ciekawa
shuehos
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

znowu rano

Postprzez kajmany » Śr, 15 sie 2007, 06:16

Tak, pora wczesna Drogi Panie kier_as, ale ja prawie zawsze wstaje tak wcześnie, więc proszę jej nie obarczać winą za pisane przeze mnie slowa.
Gdzieś tam w glębi ducha cieszę się, że wywolalem dyskusję i pozwolę sobie zabrać glos ad vocem.
Tak, zgadzam się, że na wydzialach prawa polskich uniwersytetów uczy się w sposób nazwalbym "schematyczny". Typu, a teraz mi Pan powie co jest w art. 405 k.c., aby zaraz po wysluchaniu odpowiedzi studenta stwierdzić, że to slowo zostalo inaczej uzyte przez ustawodawcę...i 2.
A zatem uczymy prawa na pamięc bez jego zrozumienia. Ja mam inny styl i moze nieumiejętnie probowalem to powiedzieć między wierszami w swojej poprzedniej wypowiedzi. Opieram zajęcia na kazusach, konkretnym rozumieniu przepisu. Nawet na kolokwium można mieć kodeks po to, aby nie uczyć się go na pamięć. O potrzebie takiego sposobu nauczania przekonuje mnie co roku kazus z art. 412 k.c. Daje go studentom, którzy nie znają jeszcze pracy na kazusach (niestety). Nie będę go przytaczal w calości, podając jedynie końcówkę. Cytuje:"Policja zatrzymala samochód A i poiwedziala mu, że zgodnie z odpowiednimi przepisami k.c. nastąpi jego przepadek z mocy prawa". I co się okazuję? Studenci, którzy przy rozwiązywaniu tego kazusu mogą mieć kodeksy, pomimo wyraźnego wydawaloby się brzemienia przepisu zaczynającego się od slow "sąd może" przyznają w w/w kazusie rację policji. przyznam, że to jest doskonaly obraz tego, jak bardzo brakuje nauki rozumienia prawa i spoosbu korzystania z niego. Jednoczesnie muszę w ramach obrony powiedziec, że nie dlawię zadnych studentow wrecz przeciwnie wielu dając książki, czy wręcz szukając dla nich materialów. Chodzilo mi tylko o takich studentów, którzy są PEWNI tego, że już są wybitnymi prawnikami, a takich zapewne spotkal każdy z nas, który kończyl studia prawnicze.
Powiem jeszcze slowo o owej pokorze, bo chyba też zostalem zle zrozumiany. Chodzilo mi o pokorę wobec swojej wiedzy-przyklad tenże profesor uczący od 42 lat k.p.c. i będący od tyluż praktykiem przed przywolaniem przepisu w piśmie procesowym choćby tak powszechnego jak 189 k.p.c. zajrzy raz jeszcze do kodeksu.
A obecne prawo?spotkalem się ze sluszną opinią, że od lat tworzy się raczej regulaminy z wieloma niewiadomymi a nie ustawy. Tyle tylko, że mając konkretną sprawę zmuszeni jesteśmy przestrzegać tych przepisów. Mialem to szczęście, że w swojej praktyce prowadzilem dziesiątki spraw z bardzo odleglych od siebie dziedzin prawa, co pozwolilo mi na szersze spojrzenie na wspomnianą "regulaminowość". Problem-przynajmniej ja go tak widze - polega na tym, że sędziowie rzadko zaglębiają się w proponowaną przez nas interpretację przepisów choćby w oparciu o zasadę rozsądnego ustawodawcy. prędzej zajrzą do ustawy, zapytają kolegów, czasem otworzą jakiś komentarz i bach nasza interpretacja na nic się zdaje. Czasem też owo- nie boję się powiedzieć bzdurne prawa (choćby rozp. już nie obow. o jakości handlowej jaj kurzych) sluzy nam jednak do obrony klientów i wtedy nalezy zapomnieć o jego zdroworozsądkowym tlumaczeniu w interesie klienta.
Na koniec przepraszam jeśli ktokolwiek poczul się urazony moją wypowiedzią, nie to bylo moją intencją
kajmany
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez taganka » Śr, 15 sie 2007, 07:35

Tak, pora wczesna Drogi Panie kier_as, ale ja prawie zawsze wstaje tak wcześnie, więc proszę jej nie obarczać winą za pisane przeze mnie slowa.


Godzina 7:35 zaznaczam, ze ona też jest niewinna i prosze nie obarczac jej za te krotkie pozdrowienia ( nie moglam spac ) Pozdrawiam Dyskutantów
taganka
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez yetta » Śr, 15 sie 2007, 20:20

Z zaciekawieniem wielkim, przeczytałam caly wątek... Czekając na konkluzję. Kajman jako obserwator i człowiek światły, wypowiedział się i teraz juz nic nie rozumiem:( Kto kogo obraził? Kto w tym wątku mial rację i jak sie do tego mają wypowiedzi kajmana. By było łatwiej ponizej cytuje obie...Wg mnie one się wykluczają wzajemnie

Pierwsza wypowidz kajmana:

obserwator

Witam serdecznie. jestem nowy na tym forum, tzn. stosunkowo rzadko na nie zaglądam, glownie z powodu braku czasu. Tym razem jednak nie moglem dospać i postanowilem, ot z zawodowej ciekawości, przyjrzeć się niektórym wpisom. Jakież bylo moje zdziwienie - rosnące dodam - kiedy począlem czytać wpisy Pana kier_as. Oto jawi nam się obraz znakomitego prawnika, oczywiście praktyka, nieprześcignionego w rozwiązywaniu kazusów, tych które przynosi nam życie i bardziej teoretycznych. Do tego, slowa krytyki pod adresem "starych" (proszę dobrze zrozumieć) "obywateli" niniejszego forum. Cale to, zachowanie przypomina mi moich studentów, którzy uważają się za orlów temidy, a jak już przypadnie im w udziale Klinika Prawa są wprost niedoścignieni. Mialem to szczęście, że zarówno w pracy naukowej, jak i w praktyce bylem, ale i jestem uczniem tzw. starej kadry, ludzi będących wychowankami profesora Wengerka, Policzkiewicza, czy Siedleckiego. I muszę przyznać, że przy ogromej ich wiedzy również tej praktycznej (trzeba bylo zabaczyć, jak jednego z nich z wielką uwagą sluchal SN w doborowym skladzie) bije z nich skromność i pokora wobec prawa, olbrzymia wprost pokora wobec prawa. I tej pokory wlaśnie życzę prawnikowi ukrywającemu się pod nazwą kier_as. z poważaniem
____________
Druga wypowiedz kajmana

znowu rano

Tak, pora wczesna Drogi Panie kier_as, ale ja prawie zawsze wstaje tak wcześnie, więc proszę jej nie obarczać winą za pisane przeze mnie slowa.
Gdzieś tam w glębi ducha cieszę się, że wywolalem dyskusję i pozwolę sobie zabrać glos ad vocem.
Tak, zgadzam się, że na wydzialach prawa polskich uniwersytetów uczy się w sposób nazwalbym "schematyczny". Typu, a teraz mi Pan powie co jest w art. 405 k.c., aby zaraz po wysluchaniu odpowiedzi studenta stwierdzić, że to slowo zostalo inaczej uzyte przez ustawodawcę...i 2.
A zatem uczymy prawa na pamięc bez jego zrozumienia. Ja mam inny styl i moze nieumiejętnie probowalem to powiedzieć między wierszami w swojej poprzedniej wypowiedzi. Opieram zajęcia na kazusach, konkretnym rozumieniu przepisu. Nawet na kolokwium można mieć kodeks po to, aby nie uczyć się go na pamięć. O potrzebie takiego sposobu nauczania przekonuje mnie co roku kazus z art. 412 k.c. Daje go studentom, którzy nie znają jeszcze pracy na kazusach (niestety). Nie będę go przytaczal w calości, podając jedynie końcówkę. Cytuje:"Policja zatrzymala samochód A i poiwedziala mu, że zgodnie z odpowiednimi przepisami k.c. nastąpi jego przepadek z mocy prawa". I co się okazuję? Studenci, którzy przy rozwiązywaniu tego kazusu mogą mieć kodeksy, pomimo wyraźnego wydawaloby się brzemienia przepisu zaczynającego się od slow "sąd może" przyznają w w/w kazusie rację policji. przyznam, że to jest doskonaly obraz tego, jak bardzo brakuje nauki rozumienia prawa i spoosbu korzystania z niego. Jednoczesnie muszę w ramach obrony powiedziec, że nie dlawię zadnych studentow wrecz przeciwnie wielu dając książki, czy wręcz szukając dla nich materialów. Chodzilo mi tylko o takich studentów, którzy są PEWNI tego, że już są wybitnymi prawnikami, a takich zapewne spotkal każdy z nas, który kończyl studia prawnicze.
Powiem jeszcze slowo o owej pokorze, bo chyba też zostalem zle zrozumiany. Chodzilo mi o pokorę wobec swojej wiedzy-przyklad tenże profesor uczący od 42 lat k.p.c. i będący od tyluż praktykiem przed przywolaniem przepisu w piśmie procesowym choćby tak powszechnego jak 189 k.p.c. zajrzy raz jeszcze do kodeksu.
A obecne prawo?spotkalem się ze sluszną opinią, że od lat tworzy się raczej regulaminy z wieloma niewiadomymi a nie ustawy. Tyle tylko, że mając konkretną sprawę zmuszeni jesteśmy przestrzegać tych przepisów. Mialem to szczęście, że w swojej praktyce prowadzilem dziesiątki spraw z bardzo odleglych od siebie dziedzin prawa, co pozwolilo mi na szersze spojrzenie na wspomnianą "regulaminowość". Problem-przynajmniej ja go tak widze - polega na tym, że sędziowie rzadko zaglębiają się w proponowaną przez nas interpretację przepisów choćby w oparciu o zasadę rozsądnego ustawodawcy. prędzej zajrzą do ustawy, zapytają kolegów, czasem otworzą jakiś komentarz i bach nasza interpretacja na nic się zdaje. Czasem też owo- nie boję się powiedzieć bzdurne prawa (choćby rozp. już nie obow. o jakości handlowej jaj kurzych) sluzy nam jednak do obrony klientów i wtedy nalezy zapomnieć o jego zdroworozsądkowym tlumaczeniu w interesie klienta.
Na koniec przepraszam jeśli ktokolwiek poczul się urazony moją wypowiedzią, nie to bylo moją intencją

pozdrawiam dredda, kier_as i kajmana
____________
yetta
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez kier_as » Śr, 15 sie 2007, 20:40

Szanowny Panie Kajmany.
Wypadałoby cieszyć mi sie ,że mamy choć jednego wykładowcę o takich zasadach jak w Pańskiej drugiej wypowiedzi. Jakże jednak mam pogodzić pana druga wypowiedż z napadem na moją osobę w pierwszej i to tylko dlatego , że ośmieliłem sie dyskutować ze "starymi". A moze jawie sie Panu jako ten co uwaza siebie za wybitnego, jak co poniektórzy studenci? Jeśli tak to proszę o cytaty w których daję powody do takiej o mnie opini. Ponadto nie moge zrozumieć z czego wynikała pańska napaść (niezrozumienie) jesli nie ze wzgledu na wczesna porę? Zły dzień Pan miał? Oczywiście może Pan zgadzac się z moimi poglądami lub nie (bez róznicy poglądów dyskusje nie sa możliwe), ale mieć mi za złe że wogóle ośmielam się wyrażać swoje zdanie? Że śmię udawadniać swoje racje? I na koniec takie oto pytanko. W związku z ostatnim Pańskim zdaniem w drugiej wypowiedzi, czy mam rozumieć że nadał pan mi pseudonim "ktokolwiek"?
Pozdrawiam z szacunkiem , ale bez obietnicy trzymania "mordy w kuble":)
kier_as
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

witam ponownie

Postprzez kajmany » Śr, 15 sie 2007, 21:13

oto pierwszy cytat, który mnie sprowokowal z wątku kolega i sąsiadka:
"W związku z przeczytaniem na tym forum wypowiedzi wybitnego teoretyka Dreda"
i drugi z tegoż wątku:
:"Poczytaj, potem pomyśl, jeszcze raz poczytaj, znów pomyśl i spróbuj zrozumieć co piszesz" i tym podobne. Myślę, że nie tylko ja zauważylem ową slowną grę, czy Jak Pan woli kier_as grę slów. Stąd bierze swe źródlo "napad" z pierwszej wypowiedzi. Lektura tych zwrotów wywolala we mnie najgorsze skojarzenia z pewnym prawnikiem z wielce szacownej mega kancelarii z Warszawy, który podczas negocjajcji w sprawie sprzedaży pewnego przedsiębiorstwa stukając się w czolo(doslownie) mowil, że tu ma kodeks cywilny.a moje przeprosiny i ton drugiej wypowiedzi wynikaja z faktu, że czasem nie warto podejmować rękawicy i kruszyć kopii, jeśli druga strona z góry zaklada wynik walki. trzeba ustąpić pola, tak jak uczynilem to owemu prawnikowi z W-wy i dowieść swoich racji w bardziej odpowiedniej chwili.
pozdrawiam raz jeszcze. oczywiście "ktokolwiek" to nie pseudonim, tylko wynik krotkiego studium wypowiedzi następujących po mojej pierworodnej.
kajmany
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez kier_as » Śr, 15 sie 2007, 21:46

oto pierwszy cytat, który mnie sprowokowal z wątku kolega i sąsiadka:
"W związku z przeczytaniem na tym forum wypowiedzi wybitnego teoretyka Dreda"
i drugi z tegoż wątku:
:"Poczytaj, potem pomyśl, jeszcze raz poczytaj, znów pomyśl i spróbuj zrozumieć co piszesz" i tym podobne. Myślę, że nie tylko ja zauważylem ową slowną grę, czy Jak Pan woli kier_as grę slów. Stąd bierze swe źródlo "napad" z pierwszej wypowiedzi. Lektura tych zwrotów wywolala we mnie najgorsze skojarzenia z pewnym prawnikiem z wielce szacownej mega kancelarii z Warszawy, który podczas negocjajcji w sprawie sprzedaży pewnego przedsiębiorstwa stukając się w czolo(doslownie) mowil, że tu ma kodeks cywilny.a moje przeprosiny i ton drugiej wypowiedzi wynikaja z faktu, że czasem nie warto podejmować rękawicy i kruszyć kopii, jeśli druga strona z góry zaklada wynik walki. trzeba ustąpić pola, tak jak uczynilem to owemu prawnikowi z W-wy i dowieść swoich racji w bardziej odpowiedniej chwili.
pozdrawiam raz jeszcze. oczywiście "ktokolwiek" to nie pseudonim, tylko wynik krotkiego studium wypowiedzi następujących po mojej pierworodnej.


Słowo sie rzekło kobyłka.... Skoro obraziłem to przeprosić wypada.
Panie Dredd, Bardzo Pana przepraszam , że nazwałem Pana "wybitnym teoretykiem", którym jak rozumiem Pan nie jest a gdyby nim Pan został to godziłoby to w Pańską cześć.

Panie Dredd wyrazam ubolewanie iż prosiłem aby Pan dwukrotnie czytał i tyleż przemysliwał własne słowa. Jest oczywiste, że Pan doskonale wie co pisze tylko udaje Pan , że nie.

Panie Kajmany , przeczytałem to (ze względu na swoją niższość) czterokrotnie i tylez razy pomyślałem i dalej nie wiem gdzie tu obrazam rzeszę "starych forumowiczów"

Pozdrawiam z wyrazami najwyzszego szacunku
kier_as
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Poprzednia strona

Powrót do Prawo Karne

 


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości