Witam.Nie wiem do kogo ma się zwrócić z tą dość nietypową sprawą,więc spróbuję tutaj.W zeszłym roku jechałem autem, zostałem
zatrzymany przez drogówkę.Policja zabrała mi dowód rejestracyjny pojazdu ze względu na niezadawalający stan techniczny
pojazdu.Odmówiłem podpisania papieru poświadczającego fakt jego zabrania, więc odjechali i tak mnie zostawili roll .Doszedłem do
wniosku, że nie ma sensu więcej inwestować w moje cudo i postanowiłem sprzedać auto.(nie mogłem go zezłomować, gdyż nie miałem
dowodu).Auto sprzedałem bez dowodu rejestracyjnego(????) koledze i po sprzedaży wycofałem OC.Fakt sprzedaży auta zgłosiłem w
wydziale komunikacji przedstawiając umowę kupna-sprzedaży(mam na oryginale ich pieczątkę z datą przyjęcia).Auto stało na
parkingu(droga publiczna) przez kilka miesięcy z moimi rejestracjami, gdyż kolega nie zgłosił do urzędu faktu kupna auta.Potem
kolega miał poważny wypadek samochodowy (innym autem) i przez kilka miesięcy leżał w szpitalu.Autem się nie interesował.Auto pod
nieobecność nowego właściciela było sukcesywnie rozbierane:cool: ,aż w końcu ktoś powybijał w nim szyby,ktoś to
zgłosił,przyjechała Straż Miejska i auto zostało zaholowane na parking.Dostałem list polecony informujący mnie o tym
fakcie.Zadzwoniłem do nich i powiedziałem,że ja już nie jestem właścicielem tego auta,powiedzieli żebym przefaksował im umowę
kupna-sprzedaży.Zawiozłem im osobiście,powiedzieli że terazs będą wysyłać powiadomienia koledze.Za zaholowanie auta z miejsca
postoju(jakaś prywatna firma sie tym zajmuje) na parking powiedzieli 388pln + 28pln za każdą rozpoczętą dobę(auto zostało uznane
za wrak)Pojechaliśmy z kolegą zapłacić za parking i holowanie i tu zaczynają się kwiatki.Kolega nie ma dowodu rejestracyjnego, bo
kupił auto ode mnie bez dowodu(na części),nie opłacił oc,więc jeśli chce go odebrać to straż miejska obligatoryjnie zgłasza fakt
holowania pojazdu bez ważnego OC do jakiegoś funduszu(koszt dla niego 3500pln) widząc nasze nietęgie miny strażnik zasugerował,aby
nie odbierać auta w ogóle z parkingu(w lisćie poleconym jest napisane,że po upłynięciu 6 iesięcy auto przechodzi na własność
państwa) i napisać pismo ,że kolega zrzeka się własności auta na rzecz państwa, gdyż nie a pieniędzy na jego
wykupienie(argumentacja pobyt w szpitalu,rehabilitacja staranie sie o rentę itd) moi rodzice poszli do wydziału komunikacji a tam
pomimo faktu zgłoszenia sprzedaży auta okazało się że auta jest dalej na moim stanie,gdyż nie przedstawiłem ważnych badań
technicznych lub jego zezłomowania(zezłomować bez dowodu nie mogłem,a naprawiać mi się nie opłacało,więc sprzedałem)cvzy
przedstawienie umowy nie jest wystarczającym faktem ,aby auto zeszło z mojego stanu???jeśli kolega zrzeknie się auta na rzecz
państwa to czy to pismo jest automatycznie przyjęte,kto to rozpatruje,czy parkin po dostaniu takiego pisma przestanie naliczac
28pln dziennie?jakie koszta i komu w takiej sytuacji grożą.jakie jest najlepsze wyjście z tej sytuacji?Proszę o w miarę szybką
pomoc w tej sprawie.czy może się za kilka iesięcy okazać,że to ja jestem winien jakąś sporą sumę państwu???Jak pozbyć się auta ze
swojego stanu??Czy muszę isć po ten papier ,że zabrali mi dowod??