Od pewnego czasu moja dziewczyna dostaje anonimowe smsy wysyłane z bramki
internetowej. Ktos wypisuje w nich, że "że zdradzam moją dziewczyne, że traktuję
ją jak służącą, że mam na boku dziecko i będe płacił alimenty" i inne brednie,
mijajace się z prawda. Nie ma w tym obraźliwych zwrotów ale denerwuje mnie cała
ta sytuacja.
Przychodzi mi do głowy w tej chwili jedynie poniższe wykroczenie, popełniane raczej na szkodę dziewczyny a nie Twoją.
[kodeks wykroczeń]
Art. 107. Kto w celu dokuczenia innej osobie złośliwie wprowadza ją w błąd lub w inny sposób złośliwie niepokoi, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1.500 złotych albo karze nagany.
Podejrzewam że wypisuje to były chłopak mojej dziewczyny.
Aby doprowadzić do ukarania go - trzeba mu to udowodnić a nie tylko mieć podejrzenie.
Ostatnio
napisał, że "skrzywdziłem wielu ludzi i będe za to płacił całe życie".Czy to była
groźba?
Moim zdaniem to nie jest groźba.
Czy mogę założyć za te smsy sprawę? Jeśli tak to o co?
Wchodzi w grę ewentualne postępowanie w sprawie o wykroczenie wskazane wyżej.
Wchodzi w grę także ewentualny proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych (w którym też trzeba będzie udowodnić że smsy te wysyła konkretna osoba i w tym postepowaniu bez pomocy policji).