SpecPrawny.pl | Forum Prawne

witam.
pracodawca świadczy usługi przewozowe i zatrudniał pana X jako kierowcę na określonej trasie. Ów kierowca zaprzyjaźnił sie z pasażerami ( pracownikami zakładu pracy majacymi podpisana umowe o codzienny dowóz do pracy) w celu takim, aby samemy nabyc sobie busik i zaczac ich przwozic juz nie jako pracownik:) pewnego dnia rzucił na biurko pracodawcy wypowiedzenie " riozwiazuje umowe o prace ze skutkiem natychmiastowym".
obowiazyła go miesieczny okres wypowiedzenia i nie mzoe byc mowy o naruszeniu jego obow pracowniczych. juz na drog dzien zaczal przewozic pracownikow na tej trasie na jakiej wczesniej robil to jak pracownik - przekonał klietnele oferta tanszego o 10 zl biletu:). wiadomo,ze pracodawca moze starac sie o odszkodowanie równe wynagrodzeniu za okres wypowiedzenia. Ale czy np. - i w tym cala sprawa - moze wystapic o odszkodowanie za szkode wyrzadzona umyslnie ( liczyl sie z tym,że pracodawca na utracie klientów z tej trasy w ciagu miesiaca straci 7 tys złotych dochodu)..a wiec za te wartosc która utracił w czasie gdyby pan X pracował u niego w okresie wypowiedzenia? Bo z jednej strony wydaje mi sie,że odszkodowanie juz jest za szkode przy nieuzasadnionym rozwiazaniu um.o prace przez pracownika i że to chyba koniec odszkodowan w takim przypadku. Ale z drugiej strony czy tylko dlatego ,ze ktos jest pracownikiem moze wyrzadzac szkody i jego odp jest ograniczona?? To by pracownik byla jakas inna kategoria podmiotów) Chyba to by bylo bez sensu:)
jednym słown czy pracodawca moze domagac sie odszkodowania w wyskoości 7 tys - kwoty jaka stracil przez dzialania pracownika ( aha..nie bylo żadnych klauzul w umowie dot konkurencji)

Jeśli pracownik nie był związany umownym zakazem konkurencji, roszczenia pracodawcy ograniczają się do odszkodowania w wysokości wynagrodzenia pracownika za okres wypowiedzenia (art. 61[2] § 1 kp.).

no dobrze marcinku;-) ale widzisz zastanawiam sie nad tym czy pod coś nie mozna tej szkody podciągnąc..pod jakieś przepisy kc albo ogólne reguły odpowiedzialnosci pracownika za szkode. rzecz w tym,że szkoda nie polega tylko na tym, że że pracowdawca "nie ma rąk " pracownika przez miesieczny okres wypowiedzenie. szkoda tez jest w tym,że przejął grupe osób (40) które korzystały z przewozu pracodawcy, w ramach umowy przewozu...a wiec to tak jakby stracił w ramach jego działan pewien rynek zbytu dla swoich usług. wiadomo,że te osoby moga kontarktowac z kim chca..hmm..
aha...moze te przewożone osoby ( byli to pracownicu przewożeni do jakiegos tam zakladu pracy) mozna by pozwać? mieli z przewoźnikim czyli tym niesczesnym pracodawca umowe na czas nieokreślony (od dwóch lat ich woził) telefonicznie powiadomili go w sobote - ktos z nich i przy okazji odmówił przedstawienia sie ,że w poniedziałek juz znim nie jezdzą, gdyż jeżdza z tym człowiekiem co ich przejąc ( z tym co rozmiwazał ta umowe) z tresci umowy nie ma mowy o terminie wypowiedzenia, ustawa o terminie wypowiedzenia prz usługach przewozowych milczy;)..hmm...mamy jeszcze zwyczajowy termin..tylko czy tu takowy jest? jak nic wynika z tresci umowy, usatwy lub zwyczaju taka umowa rozwiaże sie sze skutkiem natychmiastowym.. wiec czy tu moze byc jakis zwyczaj? no i czy wogóle taki telefon z informacja ,że juz "dziekujemy...dzwonie w iminiu 40 osób..juz nie bedziemy korzystac z pana usług przewozowych -dowidzenia" mozna uznac jako skutecznie złozone oświadczenie woli:) Tym bardziej,że wogóle sie nie przedstawił. hmm..no nic..jak by ci cos kolego;-) do głowy przyszło pisz..i z góry dziekuje;-))) pozdrawiam agnieszka

ale widzisz zastanawiam sie nad tym czy pod coś nie mozna tej szkody podciągnąc..pod jakieś przepisy kc

Czy ta umowa wynika z kp czy z kc?

umowa z pracownikiem - kierowcą dowożacym innych pracowników codziennie od 2 lat do ich zakładu pracy - to UMOWA O PRACE. a umowa poszkodowanego pracodawcy z tymi co ten pracownik ich woził - TO UMOWA PRZEWOZU Z KC. Pod kc zastanawiam sie czy nie mozna tego wsadzic jakos bo wiemy,że pracownik jesli wyrzadzil szkode pracodawcy dzialając nie w ramach wykonywania obow. pracowniczych to odpowiada z kc. no bo tak sobie mysle to ,że pozbawił go 40 klintów namawiajac wczesniej ich,że kupi sobie autobus i beda z nim jeździc to dzialania raczej poza stosunkiem pracy.stosunek pracy to tylko okolicznosc, która byla "terenem do dzialania" hmm...no nie wiem..
pozdrawiam i dzieki..agnieszka

Co do roszczeń pracodawcy względem pracownika - podtrzymuję swój pogląd. Jeśli pracodawca nie zabezpieczył swych interesów umową o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy, może mieć pretensje do siebie. Pracownik faktycznie podjął działalność konkurencyjną po rozwiązaniu stosunku pracy (być może wadliwym, ale jednak skutecznym), kiedy był już osobą trzecią względem byłego pracodawcy.
Ewentualne roszczenia byłego pracodawcy względem swoich byłych klientów to sprawa odrębna - nie znam szczegółowych zapisów umowy wiążącej strony, więc się nie wypowiadam na ten temat. Generalnie jednak podjęcie przez pasażerów decyzji o zmianie przewoźnika nie rodzi ich odpowiedzialności odszkodowawczej względem byłego przewożnika.

a jak powinna brzmieć umowa o zakazie konkurencji dla pracownika (czy jest wzór) i czy można ją zawrzeć w dowolnym momencie zatrudnienia pracownika? czy taka umowa dotyczyć może np. zakazu otworzenia skleu z tym samym asorytmentem czy tylko jakichś specyficznych czynności?

a jak powinna brzmieć umowa o zakazie konkurencji dla pracownika (czy jest wzór)

Urzędowego wzoru nie ma, są różne propozycje dostępne w poradnikach (także w internecie). Odróżnić trzeba umowę o zakazie konkurencji podczas stosunku pracy (art. 101[1] kp.) i po ustaniu stosunku pracy (art. 101[2] kp.).

i czy można ją zawrzeć w dowolnym momencie zatrudnienia pracownika?

Tak.

czy taka umowa dotyczyć może np. zakazu otworzenia skleu z tym samym asorytmentem czy tylko jakichś specyficznych czynności?

Na czym polega zakaz konkurencji, należy określić w umowie. Jeśli na przykład umowa ma dotyczyć sprzedawcy w sklepie obuwniczym, można zakazać zarówno zatrudniania się w innym sklepie o podobnym charakterze, jak i jego prowadzenia.

dziękuję Marcin, jak zwykle wyczepująco

do podziekowań dokłądam swoje;-)