odmowa realizacji zamówienia przez sklep internetowy(!?)

odszkodowanie, zwrot towarów, reklamacja, Rzecznik Praw Konsumenta, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK)

odmowa realizacji zamówienia przez sklep internetowy(!?)

Postprzez SUB » So, 30 kwi 2005, 09:27

Zgonie z zasadami sklepu internetowego e.pl http://e.pl/terms/ złożyłem
zamówienie na projektor "Toshiba T91". Aby dokończyć transakcję,
musiałem przejść tzw. system logowania się na stronie czyli otrzymałem nowe
konto użytkownika/klienta firmy e.pl, w którym podałem informacje o danych osobowych, następnie już bez problemu mogłem dokonywać zakupów.
Cena jaka była podana w dniu 25.04.2005 to 1092 zł brutto + 28 zł koszt
przesyłki. Po przejściu całej drogi zakupów ‘koszykowych’ została wyświetlona informacja, że przyjęcia realizacji zostanie przesłany na mojego maila. W mailu tym znalazł się inny plik będący rachunkiem proforma w wersji elektronicznej z podpisem elektronicznym. W pliku mailowym zostało potwierdzone przyjęcie zlecenia do realizacji, tak więc wg. mnie została zawarta umowa kupna-sprzedaży.

W przesłanym mailu, firma e.pl informuje mnie, że przed wysyłką będę musiał zostać
zweryfikowany ze względu na wybranie opcji "płatne przy odbiorze". Dnia 25.04.05 w godzinach wieczornych jednak nikt nie zadzwonił, czy dzwonił wcześniej tego nie wiem. Kolejnego
dnia tj. 26.04.2005 o godz. +/- 9.00 uzupełniłem dane o dodatkowy numer kontaktowy, i zadzwoniłem na infolinię e.pl 0801 310 314 gdzie zostało potwierdzone przyjęcie. Poinformowano mnie, że przebieg transakcji będę mógł obserwować na stronie e.pl (mój profil użytkownika), telefonicznie zostały potwierdzone wszystkie dodatkowe namiary łącznie z uzupełnionym nr. tel. do pracy, oraz otrzymałem informację by oczekiwać maila o wysłaniu przesyłki tego samego dnia do godz. 17. Niestety o godz. 11.46 otrzymałem kolejnego maila od pana Waldemara z e.pl z prośbą o podanie nr telefonu kontaktowego(!), ten podałem. Telefon był natychmiastowy, gdzie Pan Wojciech odmówił realizacji zawartej transakcji, informując mnie o błędach w cenie na stronie w dniu 25.04.05 i proponując owy model już w cenie nowej, wystawionej na stronie
http://e.pl/product/Toshiba_T91/Pro_ID=1431/ na co nie wyraziłem zgody. Ku
mojemu zdziwieniu dowiedziałem się od Pana Wojciecha, że jeśli będę się upierał
co do realizacji, to firma e.pl będzie mnie informowała, iż takowego sprzętu nie posiadają na stanie, i będzie mnie zwodziła, czy też nawet wycofają owy sprzęt ze swojej oferty. Następnie wysyłałem kolejne maile do firmy e.pl w których żądałem wywiązania się z zawartej transakcji. W dniu 27.04.05 otrzymałem kolejną odpowiedź, iż firma e.pl ze względu na niemożliwość kontaktu w dniu 25.04.05 odstąpiła od umowy.

Oto treść postu przedstawiciela firmy e.pl:
„Weryfikacja kontrahenta jak już pisałem była negatywna, w związku z tym nie ma mowy o zamówieniu – w trakcie weryfikacji powtarzam to jeszcze raz okazało się że nie wpisał Pan do siebie żadnego kontaktu telefonicznego który jest podstawa przy zamówieniach za pobraniem - zamówień fikcyjnych mamy sporo i tylko weryfikacja telefoniczna decyduje o przyjęciu bądź odrzuceniu zamówienia przez nas. Zamówienia Pana został odrzucone w związku ze wspomnianym brakiem.
Z poważaniem Marek
Bok@e.pl”

Zaznaczę, że do dnia 26.04.2005 do godzin popołudniowych transakcja była
ciągle w toku, jak i potwierdzona telefonicznie przez operatora infolinii, a
następnie zmieniona już po weryfikacji, jak i potwierdzeniu mojego
stanowiska chęci dokończenia transakcji na przyjętych warunkach z dnia 25.04.05. Wydaje mi się, że można to sprawdzić, gdyż 28.04.05 podczas rozmowy z panem Waldemarem uzyskałem informacje, że firma e.pl standardowo nagrywa wszelkie rozmowy telefoniczne, zatem zarówno potwierdzenie telefoniczne przyjęcia zamówienia i weryfikacji mojej osoby jest w systemie rejestracji firmy e.pl. Dnia 28.04.05 także zaproponowałem firmie e.pl (ja, nie firma e.pl), że mogą mi zaproponować świadczenie zastępcze w cenie zbliżonej do zawartej w transakcji, niestety propozycja była nie do przyjęcia, zaproponowano mi sprzęt za cenę jego zakupu pomniejszony o koszt transportu, czyli ok. 3.300 zł. Na co nie wyraziłem zgody informując zarazem, że w tych okolicznościach sprawę skieruję do sądu.

Kończąc ten długi wywód.
Czy firma e.pl ma podstawy do odrzucenia przyjętego zamówienia (na potwierdzeniu ani w regulaminie e.pl nie ma takiej opcji), oraz czy mam podstawy by zażądać od firmy e.pl wywiązania się z przyjętego zamówienia?

Z poważaniem
Sławek
SUB
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Marcin » So, 30 kwi 2005, 15:58

Czy firma e.pl ma podstawy do odrzucenia przyjętego zamówienia (na potwierdzeniu ani w regulaminie e.pl nie ma takiej opcji), oraz czy mam podstawy by zażądać od firmy e.pl wywiązania się z przyjętego zamówienia?


Prawdopodobnie doszło do złożenia przez firmę oferty zawarcia umowy sprzedaży, a przez jej przyjęcie przez Ciebie i powiadomienie o tym firmy oferta ta stała się wiążąca(art. 66[1] § 1 kc). Jest więc spora szansa na wygranie sprawy w sądzie.
Marcin
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez shuehos » So, 30 kwi 2005, 22:12

czy mam podstawy by zażądać od firmy e.pl wywiązania się z przyjętego zamówienia



Jest to prawdopodobnie wykroczenie?
shuehos
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Marcin » N, 1 maja 2005, 02:10

Może być.
Art. 135 kw:
Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny.

Uchwała Sądu Najwyższego - Izba Karna
z dnia 17 marca 2005 r.
I KZP 3/2005

Przewodniczący: Sędzia SN Dorota Rysińska

Sędziowie SN: Jacek Sobczak (sprawozdawca), Józef Szewczyk

Protokolant: Ewa Sokołowska

Sąd Najwyższy - Izba Karna w Warszawie na posiedzeniu przy udziale Prokuratora Prokuratury Krajowej Aleksandra Herzoga w sprawie Artura W. po rozpoznaniu, przedstawionego na podstawie art. 441 § 1 kpk przez Sąd Okręgowy w Z., postanowieniem z dnia 23 grudnia 2004 r., zagadnienia prawnego wymagającego zasadniczej wykładni ustawy:

„Czy właściciel sklepu „prywatnego”, bądź osoba przez niego w charakterze sprzedawcy w tym sklepie zatrudniona mogą być sprawcami wykroczenia z art. 135 kw, a jeżeli tak, to czy odpowiedzialność z tego przepisu poniesie także osoba prowadząca w takim sklepie sprzedaż towarów sporadycznie i „grzecznościowo”?

uchwalił
udzielić następującej odpowiedzi:

Wykroczenie określone w art. 135 kw może popełnić każda osoba zajmująca się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub przedsiębiorstwie gastronomicznym, przy czym nie ma znaczenia, czy jest to właściciel przedsiębiorstwa, osoba pełniąca w nim funkcję kierowniczą, pracownik, wreszcie osoba, która wykonuje pracę w formie „grzecznościowej”, sprawując obowiązki sprzedawcy na podstawie umocowania udzielonego przez właściciela lub kierownika przedsiębiorstwa. Nie ma przy tym również znaczenia forma własności przedsiębiorstwa oraz jego status prawny (spółka, spółdzielnia itd.).

Uzasadnienie

Przedstawione w postępowaniu zagadnienie prawne wyłoniło się na tle następującej sytuacji procesowej.

Wnioskiem z dnia 29 czerwca 2004 r. Artur W. został obwiniony o to, że w dniu 4 maja 2004 r. około godz. 9.30 w Z. w sklepie z artykułami szewskimi i kaletniczymi bez uzasadnionej przyczyny odmówił sprzedaży towaru klientowi tego sklepu, tj. o wykroczenie z art. 135 kw. Wyrokiem z dnia 8 września 2004 r. Sąd Rejonowy w Z. uznał obwinionego Artura W. za winnego dokonania zarzucanego mu czynu, wyczerpującego dyspozycję art. 135 kw i za to na podstawie tego przepisu wymierzył mu karę grzywny w kwocie 300 zł.

Apelację od wspomnianego wyroku wywiódł obrońca obwinionego, zarzucając błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za jego podstawę, mogący mieć - zdaniem obrońcy - wpływ na treść orzeczenia, przez uznanie obwinionego za winnego popełnienia czynu określonego w art. 135 kw. Ponadto obrońca obwinionego zarzucił obrazę prawa procesowego, tj. art. 4 kpk, art. 5 kpk i art. 410 kpk i art. 424 kpk w zw. z art. 8 kpsw, wynikającą z jednostronnej - według niego - oceny dowodów. W konsekwencji wniósł o zmianę wyroku przez uniewinnienie Artura W. od stawianego mu zarzutu.

Rozpoznając apelację obrońcy obwinionego, Sąd Okręgowy w Z. powziął wątpliwości, czy właściciel sklepu „prywatnego”, bądź osoba przez niego zatrudniona w charakterze sprzedawcy w tym sklepie, mogą być sprawcami wykroczenia z art. 135 kw, a jeżeli tak, to czy odpowiedzialność z tego przepisu poniesie także osoba prowadząca w takim sklepie sprzedaż towarów sporadycznie i „grzecznościowo”.

Ustosunkowując się do wystąpienia Sądu Okręgowego w Z., Zastępca Prokuratora Generalnego wniósł o podjęcie uchwały, iż podmiotem wykroczenia z art. 135 kw może być każda osoba, która zajmuje się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym niezależnie od tego, jaka jest podstawa prawna wykonywanych przez nią w tym przedsiębiorstwie czynności faktycznych.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Na wstępie wypada rozważyć termin „przedsiębiorstwo”, jakim posługuje się ustawodawca w treści art. 135 kw. Ustawodawca w treści kodeksu wykroczeń określenia tego nie definiuje, co nakazywało, dążąc do ustalenia jego treści, odnieść się do innych działów prawa. Pojęcie „przedsiębiorstwa” zostało wypracowane na gruncie prawa cywilnego, gdzie występuje w znaczeniu przedmiotowym. Przedmiotową definicję przedsiębiorstwa przynosi art. 55[1] kc, dodany przez art. 1 pkt 12 ustawy z dnia 28 lipca 1990 r. (Dz. U. 1990 r. Nr 55 poz. 321) o zmianie ustawy - Kodeks cywilny z dniem 1 października i zmieniony przez art. 1 pkt 5 ustawy z dnia 14 lutego 2003 r. (Dz. U. 2003 r. Nr 49 poz. 408), zmieniającej kodeks cywilny z dniem 25 września 2003 r. - w którym stwierdzono, że jest to „zorganizowany zespół składników niematerialnych i materialnych przeznaczonych do prowadzenia działalności gospodarczej”. W dalszej treści wspomnianego przepisu w sposób nieenumeratywny wyliczono niematerialne i materialne składniki przedsiębiorstwa. Jak już wspomniano, kodeksowa, cywilistyczna definicja „przedsiębiorstwa” nie ma cech podmiotowych, natomiast z istoty rzeczy taki charakter ma zawarta w kodeksie cywilnym definicja „przedsiębiorcy”. W myśl art. 43[1] kc, dodanego przez art. 1 pkt 4 ustawy z dnia 14 lutego 2003 r. (Dz. U. 2003 r. Nr 49 poz. 408), zmieniającej kodeks cywilny z dniem 25 września 2003 r. - przedsiębiorcą jest osoba fizyczna, osoba prawna, jednostka organizacyjna, której ustawa przyznaje zdolność prawną, prowadząca we własnym imieniu działalność gospodarczą.

Wypada w tym miejscu zauważyć, że wprowadzenie do części ogólnej kodeksu cywilnego pojęcia przedsiębiorstwa usunęło dotkliwą lukę. Warto wspomnieć, że niektóre pozakodeksowe akty prawne posiłkowały się własnymi definicjami „przedsiębiorcy”. Należy przypomnieć, że ustawa z 23 grudnia 1988 r. o działalności gospodarczej (Dz. U. 1988 r. Nr 41 poz. 324 z późn. zm.) nie posługiwała się pojęciem „przedsiębiorstwa”, lecz wprowadziła w art. 2 ust. 2 pojęcie „podmiotu gospodarczego”, odnosząc je do każdego, kto podejmował i prowadził działalność gospodarczą. Termin ten rozpowszechnił się, aczkolwiek ustalenie, czy określony podmiot jest podmiotem gospodarczym, wielokrotnie rodziło wątpliwości. Określenie „przedsiębiorcy” pojawiło się w art. 2 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz. U. 1993 r. Nr 47 poz. 211 z późn. zm.), w myśl którego przedsiębiorcami, w rozumieniu tej ustawy, są osoby fizyczne, prawne oraz jednostki organizacyjne, nie mające osobowości prawnej, które prowadząc, chociażby ubocznie, działalność zarobkową lub zawodową, uczestniczą w działalności gospodarczej. Tekst ten pozostał bez zmian mimo licznych nowelizacji ustawy dokonywanych już po wprowadzeniu tekstu jednolitego (Dz. U. 2003 r. Nr 153 poz. 1503). W doktrynie podkreśla się, iż konstrukcja definicji przedsiębiorcy w art. 2 przywołanej ustawy pozwala na uznanie za przedsiębiorcę w zasadzie każdy podmiot, który ma zdolność prawną (R. Blicharz, M. Pawełczyk, Przedsiębiorca czyli kto?, Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego 2004/3 str. 5). Wejście w życie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji zapoczątkowało proces wprowadzania terminu „przedsiębiorca” w całym prawodawstwie polskim. Ustawą z dnia 20 sierpnia 1997 r. Przepisy wprowadzające ustawę o Krajowym Rejestrze Sądowym zmieniono ustawę o działalności gospodarczej z 23 grudnia 1988 r., zastępując termin „podmiot gospodarczy” określeniem „przedsiębiorca” (art. 33 ustawy z 20 sierpnia 1997 r.). Podobne zmiany wprowadzono tą ustawą w odniesieniu do innych aktów prawnych. Obecnie, poza kodeksem cywilnym, definicję „przedsiębiorcy” przynosi art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (Dz. U. 2004 r. Nr 173 poz. 1807, Dz. U. 2004 r. Nr 281 poz. 2777). Definicja ta pokrywa się z definicją kodeksu cywilnego, z tą tylko różnicą, że w myśl ustawy o swobodzie działalności gospodarczej przedsiębiorcą, w rozumieniu tejże ustawy, jest osoba fizyczna, prawna i jednostka organizacyjna nie będąca osobą prawną, której odrębna ustawa przyznaje zdolność prawną - wykonująca we własnym imieniu działalność gospodarczą, podczas gdy kodeks cywilny mówi, zakreślając tak samo krąg podmiotowy, że jest to osoba prowadząca we własnym imieniu działalność gospodarczą i zawodową. Te drobne dystynkcje nie mają większego znaczenia, zważywszy iż w doktrynie bezspornym jest to, iż wspomniane definicje są tożsame (por. H. Ciepła i inni, Kodeks cywilny. Praktyczny komentarz z orzecznictwem, t. 1, Warszawa 2005 r., str. 103).

W obecnym stanie prawnym przedsiębiorcą jest więc osoba, która prowadzi przedsiębiorstwo. Ustawodawca zrównuje przy tym prowadzenie działalności gospodarczej z prowadzeniem przedsiębiorstwa, choć nie wspomina o prowadzeniu tej działalności w sposób zorganizowany i ciągły. Pojęcia „przedsiębiorcy” nie da się wprowadzić do obiegu prawnego bez oderwania od pojęcia przedsiębiorstwa. W literaturze zauważa się, że możliwe jest jednak prowadzenie działalności gospodarczej bez posiadania przedsiębiorstwa, podając jako przykład sprzedaż przez rolnika płodów pochodzących z jego gospodarstwa rolnego (H. Ciepła, Kodeks cywilny, str. 104). Zauważa się także, że warunkiem uzyskania statusu przedsiębiorcy jest prowadzenie działalności gospodarczej we własnym imieniu. Nie jest w tej sytuacji przedsiębiorcą ktoś, kto prowadzi przedsiębiorstwo w cudzym imieniu i na cudzy rachunek (np. na podstawie umowy zlecenia).

Powyższe uwagi w realiach stanu faktycznego sprawy, na gruncie którego sformułowano pytanie prawne, prowadzą do wniosku, że nie może być wątpliwości, iż prywatny sklep, w którym miało dojść do popełnienia wykroczenia, jest przedsiębiorstwem zarówno w rozumieniu kodeksu cywilnego, jak i wspomnianej ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Oznaczenie takiego prywatnego sklepu mianem przedsiębiorstwa, wbrew supozycji Sądu Okręgowego zawartej w uzasadnieniu pytania prawnego, nie jest anachronizmem. W realiach niniejszej sprawy nie ulega także wątpliwości, że obwiniony Artur W. nie był przedsiębiorcą w rozumieniu rozważanych wyżej aktów prawnych. Zważyć jednak należy, że sprawcą wykroczenia z art. 135 kw nie musi być „przedsiębiorca”, lecz każdy kto „zajmuje się sprzedażą towarów”. Znamię czasownikowe „zajmować się” jest szerokie. W myśl słowników języka polskiego, „zajmować się” to m.in.: „wypełnić (pracą, zajęciami) jakiś odcinek czasu; zużyć na to czas” (Słownik języka polskiego, red. M. Szymański, Warszawa 1989 r., t. III, str. 910-911). Pojęcie „zajmować się” tłumaczone jest także jako „podjęcie doraźnych czynności” (S. Skorupka, Słownik frazeologiczny języka polskiego, R-Ż, Warszawa 1987 r., str. 737). Tak więc wykładnia językowa prowadzi do wniosku, że „zajmowanie się” może mieć charakter stały, jak i doraźny. Artur W. doraźnie zajmował się sprzedażą towarów w sklepie prowadzonym przez swojego brata, który to sklep, w świetle powyższych wywodów, niewątpliwie jest przedsiębiorstwem. Niewątpliwie nie był on u swojego brata zatrudniony. Wykonywał doraźne czynności grzecznościowo, będąc umocowany przez właściciela sklepu - swojego brata Piotra W.

Warto przypomnieć, że umocowanie do działania w cudzym imieniu może opierać się na ustawie albo na oświadczeniu reprezentowanego (pełnomocnictwo, art. 96 kc). Pamiętać należy, że pełnomocnictwo w znaczeniu prawnym - w rozumieniu kodeksu cywilnego - jest czynnością jednostronną o treści upoważniającej jakąś osobę do dokonania określonych czynności prawnych w imieniu mocodawcy. Pełnomocnictwo może być udzielone w dowolnej formie, także ustnej (System prawa prywatnego, t. II, Prawo cywilne - część ogólna, red. Z. Radwański, Warszawa 2002 r., str. 494 i n.). Pełnomocnictwo udzielone przez Piotra W. jego bratu - to pełnomocnictwo do określonego rodzaju czynności - sprzedaży w sklepie (tj. przedsiębiorstwie w rozumieniu art. 135 kw). Takie pełnomocnictwo nosi w doktrynie miano pełnomocnictwa rodzajowego. Pełnomocnictwo rodzajowe charakteryzuje się tym, że w jego treści określony jest rodzaj i przedmiot czynności, do których zawarcia został umocowany pełnomocnik. W ramach pełnomocnictwa rodzajowego możliwe jest podejmowanie przez pełnomocnika czynności wchodzących w zakres zwykłego zarządu, jak i czynności przekraczających ten zakres, z wyjątkiem tych, dla których ustawa przewiduje pełnomocnictwo szczególne (por. S. Dmowski, S. Rudnicki, Komentarz do kodeksu cywilnego, księga pierwsza, część ogólna, wyd. II, Warszawa 1999 r., str. 303-308; H. Ciepła, Kodeks cywilny, t. I, str. 249; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 listopada 1998 r. II CKN 866/97 OSNC 1999/3 poz. 66).

Należy podkreślić, że udzielenie pełnomocnictwa w trybie przewidzianym w art. 97 i art. 98 kc jest w wysokim stopniu odformalizowane. W razie jednak wątpliwości co do treści pełnomocnictwa rodzajowego dla ustalenia rzeczywistej woli reprezentowanego mają - jak wskazał Sąd Najwyższy w przytoczonym wyżej uzasadnieniu - zastosowanie reguły interpretacyjne obowiązujące przy tłumaczeniu oświadczeń woli, zawarte w art. 56 i art. 65 kc.

Tak więc Artur W. zajmował się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego, w sklepie, który prowadził jego brat, nie samowolnie, lecz w oparciu o udzielone mu pełnomocnictwo. Zachowanie Artura W. wypada oceniać poprzez pryzmat art. 543 kc. Zgodnie z jego treścią wystawienie towaru w miejscu sprzedaży na widok publiczny, z oznaczeniem ceny jest - w rozumieniu tego przepisu - ofertą sprzedaży. Oferta ta wiąże sprzedającego. Złożenie przez kupującego oświadczenia woli o przyjęciu oferty powoduje zawarcie umowy sprzedaży (art. 70 kc). Wystawienie rzeczy bez oznaczenia ceny, jak i oznaczenie ceny bez wystawienia rzeczy nie może być uważane za ofertę, lecz tylko za zaproszenie do rokowań. Innymi słowy, zawarcie umowy sprzedaży polega na przyjęciu przez sprzedającego oświadczenia kupującego. „Odmowa sprzedaży” towaru przeznaczonego do sprzedaży jest przejściem „do porządku dziennego” nad oświadczeniem woli kupującego. Kwalifikuje się to jako niewykonanie umowy i uzasadnia odpowiedzialność odszkodowawczą w trybie art. 471 kc. Ustawodawca czyny polegające na odmowie sprzedaży pragnął jednak dodatkowo penalizować, jako wykroczenia, o czym świadczy dyspozycja art. 135 kw.

Warto zauważyć, że wykroczenie opisane w art. 135 kw nie jest wykroczeniem powszechnym, na co wskazywałoby użycie w jego treści zaimka osobowego „kto”. Uzupełnienie tego zaimka formą bezokolicznika w stronie zwrotnej „zajmować się sprzedażą” dowodzi, że popełnić je może tylko i wyłącznie osoba, która takie czynności pełni. Powyższe wywody wskazują, że obojętny jest tytuł, w oparciu o który czynność sprzedaży towarów jest wykonywana. Tytułem takim może być więc także umocowanie w formie pełnomocnictwa udzielonego przez właściciela lub kierownika sklepu.

Na marginesie wypada stwierdzić, że wola ustawodawcy co do przyjętego w treści art. 135 kw określenia sprawcy nie ulega wątpliwości, zważywszy że wielokrotnie w treści poszczególnych przepisów kodeksu wykroczeń uciekał się on do sformułowań uściślających np. w: art. 137 § 2 kw „kierownik punktu sprzedaży detalicznej...”, art. 138c § 1 „kto w zakresie działalności swojego przedsiębiorstwa...”, art. 158 § 1 kw „właściciel lub posiadacz lasu...”.

Zauważyć na koniec wypada, iż za takim, jak zaprezentowano wyżej, rozumieniem art. 135 kw przemawia również jego ratio legis, gdyż w założeniu miał on chronić interesy konsumentów, na co wskazuje tytuł rozdziału, w którym został pomieszczony, a przyznać należy, iż z punktu widzenia tych ostatnich nie ma znaczenia związek prawny łączący sprzedawcę z właścicielem lub kierownikiem sklepu.
Marcin
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez sub » Śr, 4 maja 2005, 10:30

Dziękuję za tak obszerne odpowiedzi. Chciałbym się jeszcze dowiedzieć, o linie 'obrony' firmy e.pl, czyli uznawanie, że miało prawo do anulowania transakcji z powodu 'negatywnej weryfikacji kontrahenta'. Dla mnie to dziwne tłumaczenie, gdyż by zarejestrować się na stronie e.pl jak i wysłanie informacji do rachunku (nie VAT) obwarowane jest wprowadzeniem nr telefonu(!), inaczej nie można przejść do okna wysyłki. Tak więc stwierdzenie pracownika: "okazało się że nie wpisał Pan do siebie żadnego kontaktu telefonicznego" jest nieprawdziwe. Także i kolejnego dnia moje dane zostały uzupełnione o kolejny nr telefonu tym razem do pracy, co zostało zweryfikowane przez pracownika e.pl przez telefon infolinii i zostałem zapewniony, że transakcja jest w toku(!!!) którą mogę obserwować na stronie e.pl.

Dopiero po tym, w rozmowie telefonicznej dowiedziałem się, że "nie zrealizują tego zamówienia" bo na stronie była pomyłka. Obecnie utrzymują, że nie było możliwości kontaktowych, mimo że takowe zaistniały, zostałem zweryfikowany a także skontaktowano się jeszcze raz ze mną drogą mailową, którą także wg firmy e.pl może zostać przeprowadzona weryfikacja http://e.pl/terms/.

Czy uzasadnienia firmy e.pl mogą stanowić argument do odwołania zawartej transakcji?

Proszę o odpowiedź
Sławek
sub
 

Postprzez Marcin » Śr, 4 maja 2005, 12:12

Czy uzasadnienia firmy e.pl mogą stanowić argument do odwołania zawartej transakcji?



Nie wydaje mi się, aczkolwiek w celu udzielenia jednoznacznej odpowiedzi trzeba byłoby poznać szczegóły zastosowanych rozwiązań technicznych.
Marcin
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez sub » Śr, 4 maja 2005, 13:14

A więc tak:
Firma e.pl przeprowadza weryfikację kontrahenta, kontaktując się za pomocą maila lub telefonicznie. Jest to zapisane w regulaminie: http://e.pl/terms/?PHPSESSID=1faf4b608a ... e0204f8021 "Sklep e.pl potwierdza telefonicznie lub e-mailem każde złożone zamówienie Klienta przed uruchomieniem całego procesu logistycznego zmierzającego do dostarczenia Klientowi towaru. Klient, po zweryfikowaniu, będzie miał możliwość na stronach WWW sklepu przeglądać aktualny stan realizacji zamówienia(wchodząc na swój profil)." Oraz tekst który otrzymałem mailem: "Drodzy Państwo!
Dziękujemy za wizytę w naszym Centrum e-handlu i e-usług www.e.pl oraz za założenie zamówienia.
List ten potwierdza przyjęcie zamówienia na następujące produkty: 1x Toshiba T91 (...) Ponieważ wybrana została opcja płatności przy odbiorze zamówienie będzie musiało zostać zweryfikowane przed dokonaniem wysyłki. Dlatego osoba odpowiedzialna za jego realizację skontaktuje się z Państwem, na podany numer telefonu kontaktowego, najszybciej jak to będzie możliwe."

Są to dwa zapisy dotyczące kontaktu telefonicznego jakie mam od firmy e.pl.

Według mojej oceny, weryfikacja została przeprowadzona jak to zaznaczyłem w poście wcześniejszym. I nie widzę zapisu na stronie e.pl, który by podważał zawartą umowę.

Nie wiem czy o takie "rozwiązania techniczne" Ci chodzi.

Sławek
sub
 

Postprzez Marcin » Śr, 4 maja 2005, 13:57

Swój pogląd co do zasady wypowiedziałem powyżej, natomiast gdyby doszło do sprawy sądowej, sąd pewnie zasięgnąłby opinii biegłego z zakresu informatyki.
Marcin
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00


Powrót do Prawa Konsumenta

 


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości