Witam.
Niedawno miałem kolizje..
Sprawca zbiegl.. jednakże znalazlem ten samochód który mnie uszkodzil.
Właścicielem jest policjant (były policjant, nie wiem dokładnie)
Niestety samochód został "skradziony".
Tzn nie wyglądal na skradziony gdyż ktory złodziej po ucieczce z samochodu zamyka drzwi ?
Zamki nie były uszkodzone, stacyjka także i nic nie wskazywało na kradzież. (A policjant mógł sie dogadac z kumplami bo kradzież została zgłoszona w jakiejś podrzędnej wsi.) :(
Czy byłyby jakies szanse na wygranie sprawy sądowej o odszkodowanie ?
Czy ubezpieczalnia zwróci mi kase jeśli pojazd sprawcy byl kradziony ?
Pytam ponieważ mój samochód nadaje sie jedynie do kasacji a chciałbym mieć jakieś pieniądze na następny.
Pozdrawiam