Witam
Chodzi o sprawę cywilną gdzie pozwany na tydzień przed rozprawą przesłał do sądu wniosek o jej odroczenia bo... idzie na urlop.
Moim zdaniem będzie to nieobeność nieusprawidliwiona i umyślne przeciąganie sprawy. Termin rozprawy jest znany od wielu miesięcy.
Nie jest to pierwsza rozprawa więc jak rozumiem art. 340 kpc nie dopuszcza możliwości wyroku zaocznego.
Jakie konsekwencje może ponieść pozwany?
Czy dowody które miał przedstawić na rozprawie powinny nie zostać uwzględnione?
Czy jest możliwe odroczenie rozprawy tylko z powodu nieobecności pozwanego pomimo tego że jest nieusprawiedliwiona? Moim zdaniem byłoby to sprzeczne z art. 214 i 215 kpc