Witam
Mam następujący problem. Dziś będąc w sklepie z kolegą kupując bułki przy wyjściu zostałem posądzony przez kierownika sklepu o kradzież. Jakaś osoba doniosła iż podobno chowam coś do kurtki. Nic nie ukradłem lecz nie zgodziłem się na okazanie tego co mam w kieszeni kierowniczce sklepu. Zawiadomiona została ochrona która po przyjeździe kazała mi wejść na zaplecze a następnie słowami "pokazuj co masz bo Cię zaraz przetrzepię" zmusiła mnie do okazania kieszeni. Powiedziałem im, że nie mają prawa do tego i że może to zrobić policja lecz ochroniarz swoją postawą wobec mnie mnie przestraszył, że zgodziłem się na przeszukanie. Wróciłem zdenerwowany do domu i poszedłem jeszcze raz do sklepu prosić o numer brygady bądź nazwiska ochroniarzy. Kierowniczka powiedziała iż nie wie jak nazywają się ochrozniarze i numeru brygady też nie zna. Czy w takim wypadku mogę zgłosić na policji popełnienie przestępstwa. Nic u mnie nie znaleziono (bo nic nie miałem zamiaru kraść) a potraktowano mnie jak przysłowiowego zbira, nie wezwano policji a na domiar złego na osiedlu wyszedłem na złodzieja bo teraz nikogo nie będzie obchodzić czy kradłem czy nie. Ucierpiały moje nerwy i godność osobista. Nie chcę tego tak zostawić, co mogę zrobić?