Syn mój ( 22 lata, w przeciwieństwie do ojca spokojny chłopak ) szedł do biblioteki z kolegą, podeszło do nich dwóch krawężników i bez żadnych podstaw, zrewidowali ich szukając narkotyków.
Jeden z policjantów gówniarzy, zapytał drugiego, szukamy też w slipach?, w końcu zrezygnowali z rewizji osobistej.
Czy policjant ma prawo, na ulicy, w obecności przechodniów zrewidować niewinnego człowieka, czy ma prawo szukać nawet w slipach ?
Swoją drogą, w/w "policjanci" mieli wiele szczęścia że mnie przy tym nie było, bo na pewno chociaż jeden straciłby zęby, bez względu na konsekwencje.