Firma w której pracowałam zbankrutowała, niestety po terminie (minal 1m-c) złożyłam pismo do sadu o zwrot niewypłaconego wynagrodzenia od pracodawcy. W chwili obecnej otrzymałam pismo z sadu ze mam wpłacic 500zł za koszty sadowe z informacja ze nie ma umorzenia od opłaty sadowej, poniewaz wniosek został złozony po czasie. Prosze mi powiedziec co z robic w takiej sytuacji i czy mozna zaniechac dalszych działan, poniewaz w sadzie nikt nie chce dokladnie mi tego wytłumaczyc ani doradzic, a niestety nie bede sie "bic" o 200 dla których bede musiała zapłacic 500zł. A tak wogóle sa to koszty poniesione juz przez sad czy tez koszty przyszłe.
Prosze o porade poniewaz zostały mi tylko 3 dni do podjecia decyzji gdyz w przeciagu 7 dni musze odpowiedziec i uiscic opłate.
Pozdrawiam