szkoda maj. - sprawca nie chce pokryć kosztów. ???

przestępstwa, przestępstwa skarbowe, przewidziane środki prawne, podejrzany, oskarżony, wyrok, apelacja, recydywa, prokuratura, organy policji, CBŚ, ABW

szkoda maj. - sprawca nie chce pokryć kosztów. ???

Postprzez mbik » Śr, 26 sty 2005, 11:54

sytuacja:
uderzenie samochodem w słup spowodowane nagłym wtargnięciem dziecka na ulicę. Oświadczenie policji i świadków o "winie" dzieci. Właściciel samochodu chce pokrycia kosztów naprawy szkody przez rodziców dzieci. Oni nie chcą o tym słyszeć, są "agresywni".

co zrobić? sąd? jak?
mbik
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Darek » Śr, 26 sty 2005, 14:01

Generalnie pozostaje powództwo o zapłatę, jednak za mało danych podajesz aby dyskutować nad jego zasadnością.
Darek
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez mbik » Śr, 26 sty 2005, 15:06

wiem niewiele więcej, nie chodzi o mnie. A że znam osobę, to pomyślałem, że spróbuję pomóc. o co ew. ją dopytać?

Wszystko co wiem to, że dzieci wbiegly pod kola, hamowanie, poslizg i uderzenie w slup energetyczny. Jest oswiadczenie policji i swiadkow o winie dzieci. Rodzice dzieci "są agresywni". Wyglada na to, ze tylko droga sądowa. Policja sugeruje by przed złożeniem pozwu wyslać "wezwanie do zpałaty" i "ostateczne wewanie do zapłaty". ???

czy rzeczywiście tak robić? Wydaje mi się też, że nie ma za bardzo podstaw dla wezwania - jaka miałaby być jego podstawa? subiektywna ocena, ze ktos zawinil? i samodzielnie okreslona kwota? ew. jak takie wezwanie powinno wygladac?

IMO jakims rozw. jest pokrycie szkody z AC. Moze ubezpieczyciel poradzi sobie lepiej regresem?
mbik
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Darek » Śr, 26 sty 2005, 15:29

Istotne są okoliczności zdarzenia i wiek dzieci przede wszystkim oraz to, czy były one pod czyjąś opieką.
Zamiast wysyłania pisemek do rodziców lepiej zrobić użytek z art. 184 kpc. Wpis stały 15 zł.
Darek
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez mbik » Cz, 27 sty 2005, 13:09

dowiedziałem się trochę więcej:
łuk drogi, dzieci 12 i 13 lat z róznych rodzin, wybiegły na ulicę z położonego obok lasku. Hamowanie, utrata przyczepności i słup. Dzieci zostały złapane przez świadków - przechodniów. Bezpośrednio przy nich raczej nie było opieki. Ojciec jednego z nich zjawił się, gdy już była policja. Był. b. agresywny. Policja w protokole zapisała, że przyczyną było wbiegnięcie dzieci na jazdnię. Nie miała uwag do śladów hamownia.

czy coś to zmienia?
postępowanie pojednawcze rzeczywiście wygląda ciekawie.
czy ww. przypadek kwalifikuje się wstępnie do takiej procedury? czy osoba zainteresowana może liczyć na uzyskanie w sądzie więcej inf. na ten temat - co i jak zrobić?
mbik
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00


Powrót do Prawo Karne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości