Moja znajoma jest dyrektorem publicznej jednostki budżetowej podlegającej pod gminę. W swoim gabinecie używa służbowego komputera. Trzy dni temu na pisemne polecenie prezydenta miasta przyjechali informatycy z urzędu miasta wymontowali dysk twardy z komputera twierdząc że muszą sprawdzić legalność oprogramowania. Na tym dysku była prywatna korespondencja, prywatne listy itp. Prezydent stwierdził, że na służbowym komputerze nie może być prywatnych rzeczy i on ma prawo wglądu do tych wszystkich informacji. Czy mógł tak postąpić? Wydaje mi się że jednak dopuścił się przestępstwa z art 267 kk. Proszę o komentarz.
Problem nie jest nowy, a sprowadza się do odpowiedzi na pytanie: czy pracodawca może sprawdzać zawartość dysku komputera pracownika, czytać jego pocztę elektroniczną itp. Przyjmuje się na ogół, że prawo pracodawcy do tych czynności mieści się w jego kierownictwie (zwierzchnictwie) nad pracownikiem - pracodawca może kontrolować, czy pracownik rzetelnie wykonuje swoje obowiązki. W przypadku Twojej koleżanki sprawa jest być może o tyle inna, że prezydent miasta nie musi być dla niej pracodawcą. Tę funkcję może spełniać sama ta jednostka budżetowa. Nawet jednak i w takiej sytuacji prezydent miasta ma względem tej jednostki i jej pracowników jakieś komptencje nadzorczo-kontrolne i stąd trudno byłoby wykazać, że działał bez jakiegokolwiek uprawnienia w rozumieniu art. 267 § 1 kk. Stąd - m.zd. - prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa w opisanej sytuacji nie jest duże.
A drugim wątkiem w tej sprawie to następująca sytuacja: Znajdował się na dysku program do komunikowania sie z innymi komputerami w sieci lokalnej, ale teoretycznie była możliwość że np w innej miejscowości też ktoś mógł mieć taki program i można było się zdalnie połączyć z takim komputerem i coś sobie skopiować czy też skasować, ale oczywiście do takiej sytuacji nigdy nie doszło. Program działa na zasadzie konia trojańskiego choć jest kupiony legalnie u dystrybutora. Niestety prezydent zgłosił do prokuratury popełnienie przestępstwa monitorowania innych komputerów w sieci zgodnie z art.267 par 2 kk Co w takiej sytuacji można zrobić? Czy prokurator może postawić zarzut?
Dla popełnienia przestępstwa z art. 267 § 2 kk należałoby wykazać, że koleżanka zainstalowała ten program
w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniona. Gdyby ten program zainstalowała, aby komuś innemu (nieuprawnionemu) ułatwić uzyskanie takich informacji, mogłaby odpowiadać za pomocnictwo w popełnieniu przestępstwa z art. 267 § 2 kk (por. art. 18 § 3 kk). Bez wykazania określonego zamiaru nie mamy jednak do czynienia z popełnieniem przestępstwa. Oczywiście nie wyklucza to innego rodzaju odpowiedzialności (np. służbowej), bo generalnie pracownicy nie powinni na służbowych komputerach instalować bez zgody pracodawcy oprogramowania.