Witam.
Mam następujący problem.
W październiku zeszłego roku zapisałem sie na kurs przygotowujący do matury. Wczesniej podpisałem umowe, która obowiązuje do konca kwietnia tego roku. Niestety plan w szkole po pierwszym półroczu zmienił sie na tyle, że godziny w których odbywaly sie zajecia przestaly mi odpowiadac. W miedzy czasie zrezygnowalem ze zdawania WOSU na maturze. Tak wiec jak kazdy normalny czlowiek przestalem do nich chodzic i tym samym placic, bo niby za co? Nie pobieram lekcji - nie place. Logiczne. Niestety nie dla nich...
Przypomnialem sobie jednak ostatnio o tej umowie i postanowilem sie do nich przejsc, aby zapytac czy musze ja uniewaznic. Kobieta powiedziala,ze teraz mam do oplacenia wszystkie te miesiace podczas ktorym mnie tam nawet nie widzieli!
Pytam sie na jakiej podstawie?! Przeciez to czy ja bylem, czy tez nie na tym kursie nie wiazalo sie dla nich z zadnymi kosztami, a wiec nie sa stratni ani złotówki!
Chciałbym sie dowiedziec co sie stanie, gdy nie zaplace tej naleznosci? Czy komornik moze mi coś zając jesli niczego nie posiadam co jest prawnie zapisane na mnie? Dodatkowo nie pracuję. Jestem na utrzymaniu rodziców.
Bardzo prosze o pomoc.