SpecPrawny.pl | Forum Prawne

To ważne....

D. Gawska-Stępień Rewir III W-wa Mokotów.

Być może istnieje jeszcze jedno, znacznie prostsze, rozwiązanie. Od 1 stycznia 2004 r. komornicy musieli zawierać obowiązkowe ubezpieczenie OC. Jeśli zatem choćby przekazanie niesłusznie pobranych pieniędzy nastąpiło po tej dacie, to komornik musiał być już ubezpieczony od szkód wyrządzonych w związku z działalnością egzekucyjną.
A wtedy istniałaby możliwość odebrania sobie tych pieniędzy także od ubezpieczyciela.

cyt.
-------------------------------------------------------
A wtedy istniałaby możliwość odebrania sobie tych pieniędzy także od ubezpieczyciela.
----------------------------------------------------
To chyba nie do końca jest tak.
Odpowiedzialność OC nie obejmuje szkody spowodowanej czynem niedozwolonym lub wynikajacej z przestepstwa popełnionego przez komornika.
Ta droga może być nie efektywna.
pozdrawiam

Odpowiedzialność OC nie obejmuje szkody spowodowanej czynem niedozwolonym lub wynikajacej z przestepstwa popełnionego przez komornika.
Ta droga może być nie efektywna.

100 % racji.

No nie wiem. Zakres ubezpieczenia OC komorników jest ściśle określony w osobnym rozporządzeniu. Są tam również wyraźnie zaznaczone wyłączenia i tego akurat tam nie ma. Teoretycznie można je próbować wywnioskowywać z przepisów ogólnych, ale to i tak piłeczka zostałaby przerzucona do ubezpieczyciela. Szczególnie, że z tego co przeczytałam, z opisu wynika, że sąd jedynie wydał postanowienie o uchyleniu czynności komornika.

A swoją drogą to nie może tak być, żeby nie dało się tych pieniędzy, nielegalnie zabranych, normalnie odzyskać.
Co stoi na przeszkodzie, żeby wyegzekwować je od byłego komornika? Zapewne posiada jakiś majątek.
Jeśli jego następca będzie opieszały, to będzie się można zgłosić do ubezpieczyciela tego następcy. OC, o którym pisałam obejmuje też szkody powstałe w wyniku zaniechania.

Moim zdaniem trzeba wykorzystać wszystkie możliwości.

Pomysł skorzystania z odpowiedzialności solidarnej SP też jest zupełnie sensowny. Tylko że tu też trzebaby wiedzieć, kiedy zdarzenie miało miejsce.

Co do spółdzielni, to rozumiem, że drugi wspólnik nie wystąpił przeciw niej na czas z powództwem przeciwegzekucyjnym?

Co do spółdzielni, to rozumiem, że drugi wspólnik nie wystąpił przeciw niej na czas z powództwem przeciwegzekucyjnym?

On nic nie miał przeciwko :) Co mu się dziwić.

Drugi w znaczeniu ten pokrzywdzony, czyli ten, który nie był dłużnikiem spółdzielni.

To że dłużnik tylko się ucieszył, że ktoś inny za niego zapłacił, to mnie akurat nie dziwi ;)