drzewa w granicy

hipoteka, spółdzielnie mieszkaniowe, lokale komunalne, lokatorzy, właściciele, wynajem nieruchomości, zakup nieruchomości, zameldowanie, użytkowanie wieczyste, czynsz, księgi wieczyste, zasiedzenie, działki budowlane a grunty rolne.

drzewa w granicy

Postprzez ewcha » Cz, 13 paź 2005, 19:55

Witam ponownie :)
Znów poruszam wątek drzew w granicy, ponieważ rozprawa administracyjna nie przyniosła rozwiązania problemu :( Mamy w granicy brzozę brodawkowatą (przerastającą w 1/3 obwodu na działkę sąsiednią) sąsiad nie wyraził zgody na wycięcie drzewa mimo, iż inspektor ochrony środowiska po oględzinach w terenie stwierdził, że drzewo musi być wycięte ze względu na zachwianą statykę i możliwość wywrócenia się. W związku z tym mam pytanie: czy nie ma żadnej innej drogi rozwiązania tego problemu? Sąsiad przedstawił swoje wątpliwości, do których się ustosunkowaliśmy proponując kompromis (tzn. koszty ścięcia drzewa i posprzątanie terenu wzięliśmy na siebie i zaproponowaliśmy,że podzielimy się drewnem), ale nadal nie wyraża zgody przedstawiając kolejne rządania. Nie chemy być szantażowani ani zastraszani, bo rządania sąsiada nie mają już nic wspólnego z brzozą, chodzi mu raczej o zrobienie nam na złość. Czy w takim przypadku istnieje instytucja, która może wyadać nakaz wycięcia niestabilnego drzewa bez względu na opinię sąsiada?? Bardzo proszę o pomoc w tej kwestii...I pozostaje mi mieć nadzieję, że drzewko nie przewróci na żadnego z domowników, zwłaszcza dzieci ....
ewcha
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Dredd » N, 16 paź 2005, 12:05

sąsiad nie wyraził zgody na wycięcie drzewa mimo, iż inspektor ochrony środowiska po oględzinach w terenie stwierdził, że drzewo musi być wycięte ze względu na zachwianą statykę i możliwość wywrócenia się. W związku z tym mam pytanie: czy nie ma żadnej innej drogi rozwiązania tego problemu?


Zerknij w art. 142 k.c. Jeżeli zagrożenie ze strony drzewa jest realne i obiektywnie stwierdzone podjąłbym kroki zmierzające bezpośrednio do jego wycięcia (nawet wbrew woli sąsiada). Wcześniej jedynie radziłbym uregulować tę kwestię także od strony administracyjnej (o ile mnie pamięć nie myli na wycięcie drzewa nawet stanowiącego własność wycinającego potrzebna jest zgoda odpowiedniego organu administracji - pod rygorem dośc surowej kary pienieżnej)

Sąsiad przedstawił swoje wątpliwości


Jakie to wątpliwośći?
Dredd
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez ewcha » N, 16 paź 2005, 17:31

Jakie to wątpliwośći?


Witam :) W związku z tym, że drzewo zaczęło się pochylać coraz bardziej złożyliśmy wniosek do odpowiedniego wydziału o udzielenie zezwolenia na wycięcie. Tam dowiedzieliśmy się, że pozwolenia nie otrzymamy dopóki sąsiad, na którego działkę przerasta drzewo nie wyrazi zgody. Inspektor ochrony środowiska dokonał oględzin drzewa od strony każdej działki i potwierdził, że drzewo ma zachwianą statykę i grozi mu przewrócenie. Sąsiad w czasie oględzin podniósł wątpliwości: kto poniesie koszty wycięcia i uprzątnięcia terenu oraz kto weźmie drewno z wyciętej brzozy.

Na rozprawie administracyjnej rozpisanej przez w/w inspektora ustosunkowaliśmy się do tych wątpliwości (pisałam o tym w poprzednim wątku). Nie pomogły nawet argumenty urzędnika, sąsiad nie wyraził zgody, co więcej zaczął stawiać inne warunki nie związane bezpośrednio z drzewem przeznaczonym do wycięcia. Tzn. chodziło mu o usunięcie przez nas drzew owocowych, które znalazły się po rozgraniczeniu przy naszym ogrodzeniu ( o sprawie z tym kłopotliwym sąsiadem pisałam także na forum). W tej chwili sytuacja wygląda tak, że sąsiad chce wymóc na nas pewne działania, po wykonaniu których i tak nie będziemy mieli pewności, że udzieli zgody i nie zacznie wymyślać nowych żądań. Cała ta sytuacja przybiera postać nieustannego koncertu życzeń...

Czujemy się bezsilni wobec bezczelności i bezkarności sąsiada. W Wydziale Ochrony dowiedziałam się tylko tyle, że nawet jeśli złożylibyśmy odwołanie od ich decyzji to nic nie wskóramy :( Więc co z tym zrobić udać się z tym do sądu, domagać się arbitrażu?? Kto właściwie będzie ponosił odpowiedzialność jeśli drzewo się przewróci i zniszczy nasze ogrodzenie lub kogoś zrani?
ewcha
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00


Powrót do Prawo Budowlane i Nieruchomości

 


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości