Poszukiwanie prawdy to pobudki szlachetne
Jeśli nauczyciel, opiekun wyjasni, że bardzo współczuł dziecku ale nie mógł złamać zasad i sprowadzić na nie możliwego niebezpieczeństwa związanego z podaniem leku - sprawa zostałaby na tym wyjaśniona.
Oczywiście nalezy potępić nauczyciela za brak współczucia, jesli taki on wykaże jawnie. To jest jednak informacja ważna dla przełożonych tego nauczyciela.
"Znęcanie" nauczycielskie nad dzieckiem i "brak współczucia" byłby natomiast doskonałym materiałem dla prasy, która lubi piętnować czyjąś nieczułość czy brak zasad moralnych.
Zapewne do tego uciekliby się rodzice oburzeni postawą "złego" nauczyciela.
Wszystko powyższe nie dotyczy udzielania pierwszej pomocy, ratowania zycia. Ta jest obowiązkowa i konieczna, a nauczyciel musi być w tych sprawach przeszkolony i biegły. No i do tego potrzeba trochę bandaża i wody utlenionej a nie leków.