Podanie leku cudzemu dziecku

przestępstwa, przestępstwa skarbowe, przewidziane środki prawne, podejrzany, oskarżony, wyrok, apelacja, recydywa, prokuratura, organy policji, CBŚ, ABW

Postprzez KonradW » Pt, 28 sty 2005, 11:44

Poszukiwanie prawdy to pobudki szlachetne

Jeśli nauczyciel, opiekun wyjasni, że bardzo współczuł dziecku ale nie mógł złamać zasad i sprowadzić na nie możliwego niebezpieczeństwa związanego z podaniem leku - sprawa zostałaby na tym wyjaśniona.

Oczywiście nalezy potępić nauczyciela za brak współczucia, jesli taki on wykaże jawnie. To jest jednak informacja ważna dla przełożonych tego nauczyciela.

"Znęcanie" nauczycielskie nad dzieckiem i "brak współczucia" byłby natomiast doskonałym materiałem dla prasy, która lubi piętnować czyjąś nieczułość czy brak zasad moralnych.
Zapewne do tego uciekliby się rodzice oburzeni postawą "złego" nauczyciela.

Wszystko powyższe nie dotyczy udzielania pierwszej pomocy, ratowania zycia. Ta jest obowiązkowa i konieczna, a nauczyciel musi być w tych sprawach przeszkolony i biegły. No i do tego potrzeba trochę bandaża i wody utlenionej a nie leków.
KonradW
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez RomanG » Pt, 28 sty 2005, 20:54

Jeśli nauczyciel, opiekun wyjasni, że bardzo współczuł dziecku ale nie mógł złamać zasad i sprowadzić na nie możliwego niebezpieczeństwa związanego z podaniem leku - sprawa zostałaby na tym wyjaśniona.

A gdzie w tym wszystkim dobro dziecka? Ma cierpieć?
Może jednak prawdopodobieństwo nietypowej reakcji na lek jest tak nikłe, że uśmierzenie cierpienia dziecka byłoby uznane za dopuszczalne ryzyko?

Wszystko powyższe nie dotyczy udzielania pierwszej pomocy, ratowania zycia.

Specjalnie nie piszę o stanach wyższej konieczności, bo tu jest sytuacja jasna.
RomanG
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez KonradW » Pt, 4 lut 2005, 03:25

specjalnie chyba również naciąga Pan sprawę tłumacząc ją "dobrem" dziecka. Dobro to rzecz względna a zawodowe zasady i nieryzykowanie zdrowiem to fakty "twarde".
KonradW
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez RomanG » So, 5 lut 2005, 01:14

Dobro to rzecz względna


W tym wypadku chyba nie. Ból jest bezwględny.

Rozmawiałem dzisiaj ze znaną w Polsce sędzią. Mówiła mi o zasadzie konsekwencji. Trzeba wybrać taką interpretację prawa, której konsekwencje będą najlepsze dla dziecka.

Dla mnie osobiście uśmierzenie bólu jest priorytetem, bo nie mógłbym patrzeć na cierpienie dziecka, a prawdopodobieństwo powikłań po zwykłym i powszechnie dostępnym bez recepty leku przeciwbólowym graniczy wg mnie z zerem. Liczyłem na ewentualne twarde argumenty prawne, które wykażą mi, że się może mylę. No ale wyszła dyskusja o przekonaniach raczej. Trudno.
RomanG
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Poprzednia strona

Powrót do Prawo Karne

 


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości