Kodeks Pracy cd

umowy o pracę, obowiązki pracownika i pracodawcy, czas pracy, urlop płatny i bezpłatny, urlop macierzyński i wychowawczy, związki zawodowe, zwolnienia grupowe, BHP, wynagrodzenia za pracę, zatrudnianie młodocianych.

Kodeks Pracy cd

Postprzez bartekkk » So, 10 sie 2002, 22:58

Po przeczytaniu tematu Majkela dotyczącego Kodeksu Pracy , mam podobne zastrzeżenia.Tak jak Majkel równierz pracuje w firmie która bazuje na zasadzie dyżurów , aby nie płacić pracownikom za czas przebywania na terenie zakładu (dodatek za drugą zmianę , dodatek nocny) . Przedstawie teraz dwie sytuacje które pierwsza jest z życia wzięta , a druga jest moją symulacją wg.przepisów które Marcin przedstawił Majkelowi ... tak bym postąpił jako pracodawca.Moja sytuacja wygląda następująco :
Fakty:
a)bilet miesięczny zabezpiecza mi dojazdy na I , II i III zmianę oraz powroty.
b)środki komunikacji miejskiej są dostępne od 4 do 23.
c)wynagrodzenie moje , po potrąceniu wynosi ok.800 zł
Po zapłaceniu mieszkania , mediów oraz kupieniu biletu miesięcznego zostaje mi 300 zł na przeżycie 30 dni tj.10 zł dziennie
d)odległość dom - miejsce pracy ok.12 km
e)w umowie o pracę nie było mowy , że muszę posiadać samochód albo rower.

Sytuacja I
Jest godzina 3 , otrzymuje telefon o awarii.
a)zamawiam TAXI i jadę do miejsca pracy . Za przejazd płacę 30 zł . Czas usunięcia awarii zajął mi 30 min
Jaką podjąć decyzje ?
- Zamówić TAXI na powrót do domu ? to kolejne 30 zł
- koczować na terenie zakładu do godz.6 , bo o tej właśnie porze zaczynam swoją zmianę ?
- stan mojej gotówki w danej chwili wynosi 0 zł . Idę pieszo 12 km ? . Równierz dobrze mógłbym iść pieszo po otrzymaniu zawiadomienia o awarii , ale pracodawca zarzuci mi , że poniósł straty z długiego przestoju (czas dojścia ok.2,5 godz)
Bilans:
a)gdy zapłacę za dojazd 30 zł , następnie koczuje na terenie zakładu - tracę równowartość 3 dni swojego utrzymania
b)przejazd w dwie strony 60 zł tracę 6 dni utrzymania
c)idę na piechotę , super nocny spacerek (mieszkam w niebezpiecznej dzielnicy) ponadto może padnąć stwierdzenie z ust mojego pracodawcy , że poniósł straty wyrażone w tysiącach złotych ...
Powyższa sytuacja może zaistnieć dwukrotnie w ciągu nocy , albo pięcio krotnie w ciągu tygodnia.
Wniosek
Pełnienie przezemnie regulaminowych dyżurów domowych , może doprowadzić mnie do totalnej ruiny finansowej.
A teraz przedstawie sytuacje fikcyjną , ale bardzo prawdopodobną:
Pracodawca przyjął dwie osoby do działu utrzymania ruchy celem zabezpieczenia trzech zmian . Zazwyczaj są dwie zmiany . System jest taki pierwsza zmiana jest obstawiona na miejscu , druga na telefon a trzecia na miejscu , lub druga obstawiona na miejscu a trzecia na telefon.Po pewnym czasie pracodawca dochodzi do wniosku , po co się obciążać finansowo jak można zatrudnić jednego pracownika , który jedną zmianę będzie na terenie zakładu a pozostałe będzie na dyżurze telefonicznym , za który w razie braku awarii nie musi płacić . Zawsze może Ci powiedzieć , "nie było awarii miał Pan czas dla siebie oraz na odpoczynek " Fajnie jest gdy masz telefon komórkowy , bo możesz iść do marketu , na spacer itp. Pomyśl jak będzie , gdy masz tylko telefon stacjonarny.
Bilans:
a)nie możesz dysponować swoim wolnym czasem , bez zgody pracodawcy
b)nie możesz podjąc dodatkowej pracy , aby polepszyć swoją sytuacje materialną , bo koliduje to z interesem pracodawcy.
c)stres , nerwica a ponadto istnieje możliwość usłyszenia "jak się Panu nie podoba to zmień pan pracę"
Wniosek
Wg.Kodeksu Pracy , które przedstawił Marcin to pracodawca decyduje o moim czasie , kiedy mogę iść na drinka , randkę itp.
bartekkk
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Marcin » N, 11 sie 2002, 14:26

Moja sytuacja wygląda następująco :
Fakty:
a)bilet miesięczny zabezpiecza mi dojazdy na I , II i III zmianę oraz powroty.
b)środki komunikacji miejskiej są dostępne od 4 do 23.


A nie ma komunikacji nocnej ?

c)wynagrodzenie moje , po potrąceniu wynosi ok.800 zł Po zapłaceniu mieszkania , mediów oraz kupieniu biletu miesięcznego zostaje mi 300 zł na przeżycie 30 dni tj.10 zł dziennie


Wysokość wynagrodzenia to jest rzecz ściśle umowna - umawiasz się z pracodawcą na określoną kwotę i nikt w to nie ma prawa ingerować.

d)odległość dom - miejsce pracy ok.12 km
e)w umowie o pracę nie było mowy , że muszę posiadać samochód albo rower.


Co nie znaczy, że nie masz obowiązku zorganizowania sobie dojazdu do miejsca pracy. Jest to zmartwienie Twoje, a nie pracodawcy.

Sytuacja I
Jest godzina 3 , otrzymuje telefon o awarii.
a)zamawiam TAXI i jadę do miejsca pracy . Za przejazd płacę 30 zł . Czas usunięcia awarii zajął mi 30 min
Jaką podjąć decyzje ?
- Zamówić TAXI na powrót do domu ? to kolejne 30 zł
- koczować na terenie zakładu do godz.6 , bo o tej właśnie porze zaczynam swoją zmianę ?
- stan mojej gotówki w danej chwili wynosi 0 zł . Idę pieszo 12 km ? . Równierz dobrze mógłbym iść pieszo po otrzymaniu zawiadomienia o awarii , ale pracodawca zarzuci mi , że poniósł straty z długiego przestoju (czas dojścia ok.2,5 godz)
Bilans:
a)gdy zapłacę za dojazd 30 zł , następnie koczuje na terenie zakładu - tracę równowartość 3 dni swojego utrzymania
b)przejazd w dwie strony 60 zł tracę 6 dni utrzymania
c)idę na piechotę , super nocny spacerek (mieszkam w niebezpiecznej dzielnicy) ponadto może padnąć stwierdzenie z ust mojego pracodawcy , że poniósł straty wyrażone w tysiącach złotych ...
Powyższa sytuacja może zaistnieć dwukrotnie w ciągu nocy , albo pięcio krotnie w ciągu tygodnia.
Wniosek
Pełnienie przezemnie regulaminowych dyżurów domowych , może doprowadzić mnie do totalnej ruiny finansowej.


Gdyby takie sytuacje (wymagające Twojej interwencji) miały miejsce bardzo często, dyżur w domu nie byłby odpowiednią formą rozwiązywania problemu. W takim wypadku dyżury powinny odbywać się w miejscu pracy.
Co do kosztów dojazdu - nic nie stoi na przeszkodzie, abyś wystąpił do pracodawcy o zwrot kosztów przejazdem taksówką. Moim zdaniem, pracodawca nie ma obowiązku ich zwracać, ale oczywiście może to uczynić.
A na marginesie: pomysł z rowerem nie byłby chyba taki zły. 12 km po pustych ulicach w nocy przejechałbyś w 30 minut.

A teraz przedstawie sytuacje fikcyjną , ale bardzo prawdopodobną:
Pracodawca przyjął dwie osoby do działu utrzymania ruchy celem zabezpieczenia trzech zmian . Zazwyczaj są dwie zmiany . System jest taki pierwsza zmiana jest obstawiona na miejscu , druga na telefon a trzecia na miejscu , lub druga obstawiona na miejscu a trzecia na telefon.Po pewnym czasie pracodawca dochodzi do wniosku , po co się obciążać finansowo jak można zatrudnić jednego pracownika , który jedną zmianę będzie na terenie zakładu a pozostałe będzie na dyżurze telefonicznym , za który w razie braku awarii nie musi płacić . Zawsze może Ci powiedzieć , "nie było awarii miał Pan czas dla siebie oraz na odpoczynek " Fajnie jest gdy masz telefon komórkowy , bo możesz iść do marketu , na spacer itp. Pomyśl jak będzie , gdy masz tylko telefon stacjonarny.
Bilans:
a)nie możesz dysponować swoim wolnym czasem , bez zgody pracodawcy
b)nie możesz podjąc dodatkowej pracy , aby polepszyć swoją sytuacje materialną , bo koliduje to z interesem pracodawcy.
c)stres , nerwica a ponadto istnieje możliwość usłyszenia "jak się Panu nie podoba to zmień pan pracę"
Wniosek
Wg.Kodeksu Pracy , które przedstawił Marcin to pracodawca decyduje o moim czasie , kiedy mogę iść na drinka , randkę itp.


Nie jest to tak do końca, bo oczywiście dyżury nie mogą zajmowac całego czasu wolnego pracownika. Jeśli dyżury są sprawą częstą, byłoby pożądane ich uregulowanie w regulaminie pracy. Nie widzę też przeszkód, aby zasady dotyczące dyżurów (np. ich dopuszczalną maksymalnie liczbę) zapisać w umowie o pracę. Jeśli pracownik ma silną pozycję i pracodawcy na nim zależy, może wynegocjowac sobie w ogóle brak dyżurów. Bezrobocie - bezrobociem, ale dobrego pracownika rozsądny pracodawca potrafi docenić i pójść mu na rękę. I to też działa w drugą stronę: jeśli rzeczywiście jesteś dobrym fachowcem, nawet w warunkach bezrobocia możesz znaleźć inną pracę, może na lepszych warunkach. Ale tego wszystkiego nie da się zapisać w kodeksie pracy.
Moja opinia o kodeksie pracy jest taka, że chroni on przede wszystkim przeciętnych i słabych pracowników. Dobry pracownik potrafi obronić się sam.

Oczywiście, to są uwagi ogólne, nie odnoś ich w żadnym wypadku do siebie.
Marcin
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00


Powrót do Prawo Pracy

 


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości