sprawa z punktu urzędu wygląda , że przystosowałem lokal do działalności handlowej bez ich zgody i bez adaptacji,
Tą wersję podtrzymał NSA, więc jest "nie do ruszenia" ;)
z mojego punktu sprawa wygląda inaczej - kupiłem własnościowe prawo do lokalu - ze strony spółdzielni zostałem wprowadzony w błąd co do przeznaczenia tego pomieszczenia(skąd mogłem wiedzieć , że według planów jest to magazyn - spółdzielnia dała mi na piśmie przeznaczenie lokalu - sprzedaz sprzętu RTV) - użytkowałem w niesawiadomości i za zgodą spóldzielni i po 5-latach przychodzi urzędnik i zabrania mi działalności .
Hm, IMHO sklep na pierwszy rzut oka różni się od magazynu.
To pomieszczenie mieści się na parterze czy na jakiejś innej kondygnacji?
Poza tym, jak spółdzielnia mogła w umowie sprzedaży aż tak precyzyjnie określić, że przeznaczeniem lokalu jest "sprzedaż sprzętu RTV"? A AGD np, to już nie mógłbyś sprzedawać? ;)
To jest chyba dobry "trop" żeby żądać od spółdzielni obniżenia ceny.
Ale proponuję zaczekać na wypowiedzi specjalistów ;)
to że tak długo to się ciądnie to z jednej strony - spółdzielnia przysyła mi pisma o zaległości w spłacie kredytu , straszy sądem , ale do sprawy jeszcze nie doszło , a z drugiej strony odwoływałem się od tej decyzji , najpierw do urzędu wojewódzkiego , potem do nsa , ale tylko podtrzymywali decyzje urzedu rejonowego .
Nie wspominałeś wcześniej, że się odwoływałeś, dlatego zdziwiłem się, że tak długo zwlekałeś.
na dzisiaj , spółdzielnia śle mi pisma wzywające do spłaty kredytu i straszące sądem , a ja trochę im płacę
Nie bardzo rozumiem co ma wspólnego spółdzielnia z kredytem. Kredytów chyba tylko banki mogą udzielać.
denerwuje mnie ta sytuacja , z jednej strony kupiłem lokal przeznaczony na działalność handlową na co mam pismo spółdzielni zezwalającą na tą działalność , wnoszę odpowiednio wysokie opłaty-równe z innymi lokalami handlowymi , a z drugiej strony , mam zakaz prowadzenia tej działalności wydany przez urząd .
I zaprzestałeś jej prowadzenia?
sytuacja jest patowa , spółdzielnia nie chce z powrotem lokalu , ja nie bardzo wiem co mam zrobić w tej sytuacji .
Moim zdaniem żądać obniżenia ceny i czynszu.
nie wiem czy płacić , czy poczekać aż spółdzielnia poda mnie do sądu i spróbować sprawę wyjaśnić i rozstrzygnąć przed sądem.
Czy zwracałeś się pisemnie do spółdzielni o wyjaśnienie tej sytuacji?
Co spółdzielnia na to, poza tym że chce kasy?
Pozdrawiam,
Leszek