Strona 3 z 17

PostNapisane: N, 5 cze 2005, 12:04
przez Marcin
Ciekawe że w necie i na tym forum znalazłam więcej informacji niż od adwokata.


Albo adwokat był niekompetentny, albo miał nadzieję, że powierzysz mu do prowadzenia swoją sprawę :).

O tej sprawie wielokrotnie skarżyłam się rodzicom, wie o tym również mój chłopak, który ze mną mieszka. Pewnie nie będą to dla sądu tacy wiarygodni świadkowie, ponieważ jesteśmy spokrewnieni ale jeśli nagram sąsiadkę to powinno wystarczyć.


Samo nagranie może być niewystarczające, ale w połączeniu z zeznaniami świadków może przynieść pożądany efekt.

Mam jeszcze jedno pytanie. Mój chłopak zaoferował, że wybierze się do sąsiadki która mnie zaczepia i zapyta się jej, dlaczego mi ubliża. Prawdopodobnie kobieta od razu zacznie bluzgać na mnie albo na nas. Czy nagranie takiej rozmowy również może być dowodem?


Pośrednim - tak, tzn. dowodzącym tego, że sąsiadka zachowuje się agresywnie także w stosunku do innych osób i że wyraża wobec nich określone opinie o Tobie. Taki dowód może dodać wiarygodności Twoim twierdzeniom.

I ostatnie pytanie. Czy mogę w sądzie dochodzić odszkodowania? W jakiej kwocie?


Nie wydaje mi się, abyś na skutek zachowania sąsiadki poniosła konkretną szkodę rozumianą jako uszczerbek majątkowy. Mogłabyś dochodzić zadośćuczynienia z tytułu naruszenia dóbr osobistych, ale w odrębnym procesie (cywilnym). Co do konkretnej kwoty, trudno jest się na odległość wypowiadać, ale myślę, że nie byłaby ona zbyt duża (maksymalnie kilka tysięcy złotych). Ewentualną sprawę cywilną proponowałbym zainicjować po zakończeniu procesu karnego. Jeśli zapadnie w nim wyrok skazujący sąsiadkę, sąd cywilny będzie związany ustaleniami co do popełnienia przestępstwa (art. 11 kpc), co uprości sytuację dowodową.

PostNapisane: N, 5 cze 2005, 16:09
przez Laporteki
Dziękuję.
Teraz zostaje mi jedynie nagrać sąsiadkę, myślę że to kwestia miesiąca i będę mogła iść do sądu.

PostNapisane: So, 11 cze 2005, 12:29
przez Dredd
Sprawę oddam do sądu, wiem już że kosztuje to 300,


Prawda

[quote]podobno mogę zażądać odszkodowania, ale muszę wpłacić 10% kwoty którą żądam.[quote]

Z tymi 10 procentami to już nieprawda

PostNapisane: So, 11 cze 2005, 12:31
przez Dredd
kup sobie psa dużego i jak paniusia będzie zaczynać
to ją poszczuj efekt murowany,


Zależy o jakim efekcie mowa ;)
Proponując takie rozwiązania uczciwie byłoby jednocześnie uprzedzić że szczucie ludzi psem to wykroczenie podlegające karze.
Moim zdaniem takie metody nie poprawiłyby sytuacji naszej koleżanki

PostNapisane: So, 11 cze 2005, 12:39
przez Dredd
Mogłabyś dochodzić zadośćuczynienia z tytułu naruszenia dóbr osobistych, ale w odrębnym procesie (cywilnym).(...)
Ewentualną sprawę cywilną proponowałbym zainicjować po zakończeniu procesu karnego. Jeśli zapadnie w nim wyrok skazujący sąsiadkę, sąd cywilny będzie związany ustaleniami co do popełnienia przestępstwa (art. 11 kpc), co uprości sytuację dowodową.


Dopuszczalne jest także złożenie pozwu adhezyjnego w procesie karnym (nie przypominam sobie aby był zakaz łączenia roli powoda cywilnego i oskarżyciela prywatnego)

PostNapisane: So, 11 cze 2005, 12:42
przez Laporteki
Cóż...łażę cały czas z kamerą w torebce (z braku dyktafonu), czuję się dość głupio z tym ale innego wyjścia nie ma. Nagranie sąsiadki to kwestia czasu ponieważ ona zawsze gdy mnie spotka- wiecie co. Po prostu ostatnio nie mogę na nią trafić.

PostNapisane: So, 11 cze 2005, 12:49
przez Laporteki
Nie mam zielonego pojęcia co to jest pozew adhezyjny.

Adwokat powiedział mi jedynie jaki paragraf naruszyła sąsiadka, no i że jeśli wyrok sądu nie poskutkuje-każda następna kara sądu będzie surowsza.

Wszystkie informacje czerpię z tego forum i z netu.

Jak już będę miała nagranie, dowiem się jaki pozew najlepiej złożyć. I złożę.

PostNapisane: So, 11 cze 2005, 15:19
przez Dredd
Nie mam zielonego pojęcia co to jest pozew adhezyjny.


Jest to normalny pozew cywilny (np o zadośćuczynienie) tyle że złożony (dołączony) do sprawy karnej i wraz z nią rozpoznawany łącznie.
Zaletą takiego rozwiązania jest to że pozew taki daje szansę na szybszy wyrok w kwestii odpowiedzialności cywilnej (oczywiście o ile sąd karny przyjmie powództwo i będzie co do niego wyrokował co zależy od okoliczności sprawy) a ponadto powód jest zwolniony z obowiązku uiszenia wpisu od pozwu

Krótko mówiąc: powstaje takie "dwa w jednym" - proces karny i cywilny rónocześnie

PostNapisane: Cz, 16 cze 2005, 15:41
przez Marcin
Dopuszczalne jest także złożenie pozwu adhezyjnego w procesie karnym (nie przypominam sobie aby był zakaz łączenia roli powoda cywilnego i oskarżyciela prywatnego)



Zakazu nie ma, ale... Zgodnie z art. 62 kpk, pokrzywdzony może aż do rozpoczęcia przewodu sądowego na rozprawie głównej wytoczyć przeciw oskarżonemu powództwo cywilne w celu dochodzenia w postępowaniu karnym roszczeń majątkowych wynikających bezpośrednio z popełnienia przestępstwa. IMHO, zadośćuczynienie z tytułu szkody niemajątkowej nie jest roszczeniem wynikającym bezpośrednio z popełnienia przestępstwa (jest nim odszkodowanie z tytułu konkretnego uszczerbku majątkowego).

PostNapisane: So, 18 cze 2005, 13:33
przez Dredd
Zakazu nie ma, ale... Zgodnie z art. 62 kpk, pokrzywdzony może aż do rozpoczęcia przewodu sądowego na rozprawie głównej wytoczyć przeciw oskarżonemu powództwo cywilne w celu dochodzenia w postępowaniu karnym roszczeń majątkowych wynikających bezpośrednio z popełnienia przestępstwa. IMHO, zadośćuczynienie z tytułu szkody niemajątkowej nie jest roszczeniem wynikającym bezpośrednio z popełnienia przestępstwa (jest nim odszkodowanie z tytułu konkretnego uszczerbku majątkowego).


Moim zdaniem ten pogląd jest mocno dyskusyjny. Wydaje mi się, że szkoda w postaci krzywdy - tak samo jak szkoda majątkowa - może jak najbardziej wynikać bezpośrednio z przestępstwa (np. ze złamania komuś nosa zupełnie bezpośrednio wynika roszczenie o majątkowe zadośćuczynienie za cierpienia takim czynem wywołane). Ja bym takie powództwo adhezyjne przyjął - oczywiście jeśli roszczenie pozwu byłoby majątkowe (np. zadośćuczynioenie w kwocie X) a nie niemajątkowe.