Miałem dzisiaj wezwanie na rozprawę w sądzie oddalonym o 120 km od mojego miejsca zamieszkania.
Jechałem samochodem, uległ on awarii i nie dojechałem.
Jeszcze przed rozpoczęciem się rozprawy zadzwoniłem do sądu, powiedziałem o sytuacji i poprosiłem o odroczenie.
Czy awaria środka transportu jest wystarczającym usprawiedliwieniem niestawiennictwa strony (jestem powodem) i czy w takim przypadku sąd sprawę odracza?
Pozdrawiam,
Leszek