KPK de lege ferenda wg posłanki Hojarskiej :)

dział poświęcony stosunkom cywilnoprawnym pomiędzy osobami fizycznymi i osobami prawnymi

KPK de lege ferenda wg posłanki Hojarskiej :)

Postprzez Dredd » Wt, 30 lip 2002, 18:58

Cytuję za Onetem:
"Sąd Rejonowy w Elblągu skazał w poniedziałek posłankę Samoobrony Danutę Hojarską na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz grzywnę i pokrycie kosztów procesu, za sfałszowanie przepustki na widzenie w areszcie z synem.
(...)
Po ogłoszeniu wyroku posłanka Hojarska zapowiedziała odwołanie od niego dodając przy tym, że 'to było z góry ukartowane. Odwołamy się, bo widzieliście państwo, że sędzia odrzucił wszystkie nasze wnioski i jeszcze może i wy zostaniecie świadkami w tej sprawie' - mówiła dziennikarzom Hojarska.
Jej obrońca zapowiedział odwołanie od wyroku zaznaczając, że 'odczucia pani poseł są właściwe'"

Sądząc po tej wypowiedzi oskarżonej Hojarskiej można się chyba spodziewać poprawki do kpk autorstwa tejże polegającej na dodaniu nowej podstawy apelacji: - odrzucenie przez Sąd wszystkich wniosków oskarżonego i jego obrońcy ;)
Dredd
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Marcin » Wt, 30 lip 2002, 20:44

Jak należy przypuszczać, pani poseł była oskarżona o czyn z art. 270 § 1 kk:
Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.


Należy zatem ocenić, że sad potraktował panią poseł łagodnie, zwłaszcza ze - zgodnie z art. 69 § 2 kk - zawieszając wykonanie kary, sąd bierze pod uwagę przede wszystkim postawę sprawcy, jego właściwości i warunki osobiste, dotychczasowy sposób życia oraz zachowanie się po popełnieniu przestępstwa . Pamiętając, że zachowanie się posłanki po popełnieniu przestępstwa polegało na olewaniu sądu, należy uznać, że sąd obszedł się z nią łaskawie.
A zapewne nie raz jeszcze usłyszymy o twórczym wkładzie pani poseł Hojarskiej w stosowanie przepisów prawa karnego.
To, że tak sie zachowuje pani poseł, mało mnie dziwi. Ale to, że wtóruje jej obrońca (adwokat), m.in. przesądzając złożenie apelacji jeszcze przed zapoznaniem się z pisemnym uzasadnieniem wyroku, jest godne pożałowania.
Marcin
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez jerzysienicki » Wt, 30 lip 2002, 23:43

To, że tak sie zachowuje pani poseł, mało mnie dziwi. Ale to, że wtóruje jej obrońca (adwokat), m.in. przesądzając złożenie apelacji jeszcze przed zapoznaniem się z pisemnym uzasadnieniem wyroku, jest godne pożałowania.


Bo niedaleko spada Dzida od Hojaka...

Przepraszam. Chciałem oczywiście powiedzieć: jabłko od jabłoni...

;)
jerzysienicki
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

sądy kochają Samoobronę

Postprzez romcia » Śr, 31 lip 2002, 08:59

Czy czasem nasze sądy nie kochają Samoobrony?
Ilość spraw Pana Lepera prowadzonych przez sądy jest kosmiczna jednak nikt z sędziów nie odwazy się skazac nikogo z polityków na więzienie. Zawsze wyrok w zawieszeniu. Czyli mamy w naszym kochanym demokratycznym Państwie dwie kategorie obywateli i dwa kk. Każdy zwykły obywatel po takim numerze juz dawno by gnił w więzieniu.
A może spróbuję parę "numerów" Lepera i sprawdzę jak zostanę potraktowana....
romcia
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Alutek » Śr, 31 lip 2002, 09:18

W jakichś wiadomościach pokazali fragment wypowiedzi obrońcy i usłyszałam, cyt. "przecież kserowanie nie jest karalne" :)

bez komentarza...
Alutek
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Marcin » Śr, 31 lip 2002, 10:43

A może spróbuję parę "numerów" Lepera i sprawdzę jak zostanę potraktowana....


Nie tylko Ty. Wystarczy mieć pecha i być (byłym) członkiem zarządu Stoczni Szczecińskiej. Polecam artykuł w najnowszej "Polityce":

Janina Paradowska
Podejrzanie podejrzani
Prokuratura ma sukcesy w widowiskowych aresztowaniach, ale prawomocnych wyroków brak

Ta sprawa wywołuje zażenowanie. W prywatnych rozmowach słychać – to skandal, być może ci ludzie powinni pójść do więzienia, ale dopiero po wyroku. Publicznie w dobrym tonie jest wołać – złodzieje. Ta sprawa to aresztowanie członków zarządu Stoczni Szczecińskiej.
Marcin
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Dredd » Śr, 31 lip 2002, 17:16

Pamiętając, że zachowanie się posłanki po popełnieniu przestępstwa polegało na olewaniu sądu, należy uznać, że sąd obszedł się z nią łaskawie.


Moim zdaniem jeśli grzywna obok kary zasadniczej była pokaźna czyli dobrze dostosowana do poziomu dochodów posłanki to jakoś bym ten wyrok przełknął.
Niestety dziennikarz Onetu nie podał dokładnie jaka to była grzywna
Dredd
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Dredd » Śr, 31 lip 2002, 17:46

A co do dziennikarzy i ich wypowiedzi o prawie to w "Gazecie Wyborczej" opublikowano dziś ciekawą polemikę przedstawicielki pośredników obrotu nieruchomościami z artykułem red. Zielińskiej m.in. o działalności tychże.
Obok polemiki opublikowano odpowiedź redaktorki która nie przyjmuje krytyki i upiera się przy swoim.

Katarzyna Kwiatkowska, licencjonowany pośrednik, przewodnicząca Komisji Etyki Warszawskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami, członek Komisji Etyki i Standardów Zawodowych Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości, członek Komisji Odpowiedzialności Zawodowej UMiRM napisała w swej polemice m.in.:

"W dniu 10 lipca 2002 r. ukazał się artykuł w "Gazecie Dom" pod tytułem "Kupuj z głową". Autorka artykułu Aleksandra Zielińska postanowiła udzielić kilku porad osobom, które zamierzają nabyć mieszkanie lub inną nieruchomość. Pomysł doskonały, temat ciekawy i pożyteczny. Jest nam, niestety, bardzo przykro, że autorka artykułu zajęła się nim w sposób mało przemyślany i godny.
W swoim artykule poinformowała Pani błędnie czytelników na temat umowy przedwstępnej sprzedaży, pisząc, że musi być zawarta wyłącznie w formie aktu notarialnego, i że "napisana na serwetce nie będzie ważna". Umowa przedwstępna w formie umowy cywilnoprawnej respektowana jest przez zdecydowaną większość banków, czy oznacza to, że pracują w nich ludzie nie znający się na swojej pracy i prawie? Umowa przedwstępna napisana na "czymkolwiek" będzie jak najbardziej ważna, ale pod jednym warunkiem, musi zawierać wszystkie istotnie elementy w/w umowy (nie będziemy ich wymieniać). Inne są warunki dochodzenia ewentualnych roszczeń w przypadku niewywiązania się z umowy przedwstępnej przez jedną lub obie strony w zależności od formy (cywilnoprawnej lub w formie aktu notarialnego)".

Odpowiedź autorki była taka:

"W prawie polskim nie istnieje coś takiego jak "umowa w formie umowy cywilnoprawnej". Określenie podane przez Państwa jest po prostu błędne. Fakt, że jakąś umowę respektuje bank, nie oznacza, że stwierdzenia zawarte w moim artykule mijały się z prawdą. Bardzo precyzyjnie reguluje tę kwestię art. 158 kodeksu cywilnego: "Umowa zobowiązująca do przeniesienia własności nieruchomości powinna być zawarta w formie aktu notarialnego. To samo dotyczy umowy przenoszącej własność, która zostaje zawarta w celu wykonania istniejącego uprzednio zobowiązania do przeniesienia własności nieruchomości; zobowiązanie powinno być w akcie wymienione". Wymieniona umowa zobowiązująca do przeniesienia własności nieruchomości to nic innego jak wspominana przeze mnie w artykule umowa przedwstępna, czyli taka, w której sprzedający i kupujący zgadzają się w przyszłości zawrzeć umowę o sprzedaży czy kupnie nieruchomości.
Na podobnym stanowisku stoją specjaliści. Według komentarza do kodeksu cywilnego pod redakcją Krzysztofa. Pietrzykowskiego (Kodeks Cywilny - komentarze Becka, , wyd. C.H. Beck, Warszawa 1997) "forma aktu notarialnego ma tutaj charakter formy ad solemnitatem (łac. pod rygorem nieważności). Jej niezachowanie pociąga za sobą bezwzględną nieważność dokonanej czynności. Nieważne są także dodatkowe zastrzeżenia umowne - np., zadatek, odstępne, prawo odstąpienia".
Z przytoczonego art. 158 wyraźnie wynika, że obie te umowy muszą być zawarte w formie aktu notarialnego. Zawarcie takiej umowy w innej formie spowoduje, że będzie ona nieważna. Oznacza to, że np. nie będzie można żądać od jednej ze stron zawarcia przyrzeczonej umowy, czy dochodzić jej zawarcia w sądzie.
Do takich samych wniosków prowadzi lektura art. 390 par. 2 kc, który mówi: "Jednakże gdy umowa przedwstępna czyni zadość wymaganiom, od których zależy ważność umowy przyrzeczonej, w szczególności wymaganiom co do formy, strona uprawniona może dochodzić zawarcia umowy przyrzeczonej", który to przepis wyjaśnia komentarz: "Jeżeli zobowiązany nie spełnia z przyczyn od niego zależnych świadczenia z umowy przedwstępnej (uchyla się od zawarcia umowy przyrzeczonej - może to wywołać tzw. skutek słabszy bądź także skutek mocniejszy. Skutek silniejszy wystąpi tylko wówczas, gdy umowa przedwstępna czyni zadość wszystkim wymaganiom, od których zależy ważność umowy przyrzeczonej. W szczególności co do formy (chodzi tu o formę zastrzeżoną ad solemnitatem). Skutek ów polega na tym, że uprawniony może przymusowo doprowadzić do zawarcia umowy przyrzecznej. Może w trybie przewidzianym przez przepisy Kodeksu Postępowania Cywilnego dochodzić zawarcia umowy stanowczej, a wyrok sadu zastępuje oświadczenie woli dłużnika z umowy przedwstępnej".
Innymi słowy, aby umowy można było dochodzić w sądzie - muszą być spełnione wszelkie wymogi co do formy tej umowy. Jeżeli umowę przedwstępną spisaliśmy "na serwetce", a następnie nasz kontrahent wystawił nas do wiatru - nie mamy żadnej możliwości dochodzenia swoich praw w sądzie. W świetle prawa jest tak jakby ta umowa nie istniała. Tak więc wprowadzają Państwo swoich klientów w błąd, twierdząc, że "Umowa przedwstępna napisana na "czymkolwiek" będzie jak najbardziej ważna, ale pod jednym warunkiem, musi zawierać wszystkie istotnie elementy w/w umowy".

Nie wiem jak Wy to widzicie ale ja dałbym niemal głowę że pamiętam takie orzeczenie SN, z którego wynika że umowa przedwstępna sprzedaży nieruchomości nie jest umową zobowiązującą do przeniesienia własności tej nieruchomości i nie musi mieć formy aktu notarialnego.
Krótko mówiąc wydaje mi się że to Pani redaktor korzystając z łamów prasy i podpierając się pozornie pasującymi do jej poglądu cytatami, sieje dezinformację...
I jest to według mnie dość charakterystyczne dla dziennikarzy piszących o prawie, w tym szczególnie o procesach sądowych.
Irytujące bywają nie tylko oczywiste błędy merytoryczne które czasem się zdarzają, ale także tworzenie nadto sensacyjnej otoczki dla relacji. Na przykład trąbienie że oskarżónemu o czyn "X" grozi 10 lat więzienia podczas gdy jest to górna granica zagrożenia przy dolnej (o której już się milczy) wynoszącej 1 rok. Potem ogłasza się że oskarżóny dostał np. 2 lata w zawiasach i już z samego zestawienia tych informacji powstaje wrażenie że sądy są strasznie pobłażliwe.
Co tu będę dużo pisał. Dobrze by było żeby dziennikarze byli rzetelniejsi...
Dredd
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez CHomik » Cz, 1 sie 2002, 12:42

W jakichś wiadomościach pokazali fragment wypowiedzi obrońcy i usłyszałam, cyt. "przecież kserowanie nie jest karalne" :)

bez komentarza...



A prawa autorskie ? ;)
CHomik
 

Postprzez Marcin » Cz, 1 sie 2002, 13:18

W jakichś wiadomościach pokazali fragment wypowiedzi obrońcy i usłyszałam, cyt. "przecież kserowanie nie jest karalne" :)

bez komentarza...



A prawa autorskie ? ;)


Chomiku,
w przypadku pani Hojarskiej chodziło o skserowanie przepustki do więzienia. Oryginalna przepustka, jako dokument urzędowy, nie stanowi przedmiotu prawa autorskiego (art. 4 pkt 2 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r.
o prawie autorskim i prawach pokrewnych - tekst jednolity: Dz. U. z 2000 r. Nr 80, poz. 904)
Marcin
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Następna strona

Powrót do Prawo Cywilne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość