Nie wiem tylko czemu wcześniej radziłeś występować przeciw teściom
Dookoła nas mnóstwo nieprawidłowosci. Jest powszechne zatrudnianie na najnizsze (fikcyjnie)wynagrodzenie, praca na czarno, jeżdżenie bez pasów, przekraczanie dopuszczalnej ilosci godzin pracy, palenie w miejscach publicznych, lewe zwolnienia lekarskie, brzydkie wyrażanie sie o naszej władzy itd, itd. Więc do dzieła Dred, bierz kartkę i pisz: "uprzejmie donoszę...."
Nie wiem tylko czemu wcześniej radziłeś występować przeciw teściom
Bo w myśl art.132 k.r. i o. jest to możliwe (m. in. gdy uzyskanie środków potrzebnych uprawnionemu od zobowiązanego do alimentacji w bliższej kolejności jest połączone z nadmiernymi trudnościami.)
Oczywiście wiele zależy od szczegółów sprawy - ale tu ocena należy już do Papi.
Dookoła nas mnóstwo nieprawidłowosci. Jest powszechne zatrudnianie na najnizsze (fikcyjnie)wynagrodzenie, praca na czarno, jeżdżenie bez pasów, przekraczanie dopuszczalnej ilosci godzin pracy, palenie w miejscach publicznych, lewe zwolnienia lekarskie, brzydkie wyrażanie sie o naszej władzy itd, itd. Więc do dzieła Dred, bierz kartkę i pisz: "uprzejmie donoszę...."
Do Papi
należy jedynie decyzja czy z tego artykulu występować.
Procesowac mozna sie zawsze, ale w przegranej sprawie nie warto
Gdy alimentodawca płaci i to regularnie w kwocie zasadzonej prawomocnym wyrokiem - nie zachodzaprzesłanki z art 132.
Ja tak rozumię Twoje słowa choć dla wypuklenia oczywiscie przekoloryzowałem.
Do Papi
należy jedynie decyzja czy z tego artykulu występować.
I o to mi chodziło :)Gdy alimentodawca płaci i to regularnie w kwocie zasadzonej prawomocnym wyrokiem - nie zachodzaprzesłanki z art 132.
A o tzw."zmianie stosunków" słyszałeś? (art. 137 k.r. i o.)
Dziecko z każdym dniem rośnie i rozwija się. Sytuacja się zmienia (nie tylko w zakresie potrzeb dziecka ale i np.na rynku pracy). Codziennością polskich Sądów są pozwy o podwyższenie alimentów (nawet jeśli zobowiązani płacą regularnie zasądzone wcześniej kwoty). I nie raz zdarza się że wnoszący o podwyżkę wygrywają ;)
Jeżeli wyrok na 200 zł o którym pisze Papi zapadł dawno to pewnie przed pozwaniem dziadków pozwałbym jeszcze najpierw ojca dziecka o podwyżkę. Gdyby jej sąd nie przyznał z powodu niskich możliwości zarobkowych ojca, a dziecko nie miałoby zaspokojonych wszystkich usprawiedliwionych potrzeb, to pozew wobec dobrze sytuowanych dziadków uważałbym za w pełni dopuszczalny. Oczywiście zawsze ostateczna ocena tego czy występować z powództwem przeciw rodzinie, czy nie należy do powoda.
Nie twierdzę, że przesłanki art. 132 NIGDY nie zajdą, a jedynie że nie zachodzą w tym momencie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości