przez Bartek » Śr, 12 gru 2001, 22:50
Może na początku przybliże czego dotyczy sprawa.
Zostałem zatrzymany przez Policję za niezastosowanie się do zakazu wyprzedzania. Nie przyjąłem mandatu, ponieważ pomiędzy znakiem zakazu a miejscem,w którym wyprzedzałem była droga asfaltowa prowadząca do hurtowni przy wyjeździe z które stał znak "Ustąp pierwszeństwa przejazdu". W związku z tym drogą tą uznałem za skrzyżowanie, które anulowało obowiązujący znak zakazu. Dodatkowo za tym skrzyżowaniem kończyła się linia ciągła.
Kolegium oczywiście potrzymało moją winę. Ponieważ w międzyczasie zaczęły funkcjonować Sądy Grodzkie, moje odwołanie trafiło właśnie do tego sądu.
Na samym początku rozprawy po zadaniu mi licznych pytań o moje miejsce pracy, zajmowane stanowisko, wynagrodzenie pani Sędzia zaczęła wygłaszać mądrości, że namnożyło się teraz mnóstwo pseudo menadżerów, którzy nie mają co robić tylko zabierać czas sądom z powodu jakiś tam zakazów wyprzedzania, jak te biedny sądy i bez tego mają za dużo roboty. W trakcie rozprawy widząc, że moje szanse na uczciwy proces są raczej nikłe złożyłem wniosek o powołanie Biegłego z zakresu Ruchu Drogowego i techniki Motoryzacyjnej. To już całkiem rozwścieczyło panią Sędzię. Stwierdziła, że nie po to są biegli, aby zajmować się takimi głupimi sprawami jak stwierdzenie czy to co widziałem mogłem uznać za skrzyżowanie czy nie. A w ogóle to potem obywatele się dziwią, że sądy mają tak duże zadłużenie wobec biegłych.
W końcu sąd postanowił powołać biegłego, ale sądze, że pytanie które sąd (czyli opisywana pani sędzia, w rękach której mój los jest raczej przesądzony) postawi biegłemu będą sformułowane w taki sposób, że odpowiedzi będą znowu świadczyć na moją niekorzyść.
Czy mogę coś zrobić w przypadku takiego sędziego?
Czy mogę zażądać dodatkowo, aby biegły został powołany (oprócz sporządzenia opinii na piśmie) na świadka?
Bartek