Taki ciekawy przykład ile to danych różne firmy posiadają.
Dziś na adres e-mail mojej narzeczonej przyszła tzw. "niezamówiona informacja handlowa". Delikatnie ;) poprosiłem
o przedstawienie zgody na przesyłanie tego rodzaju śmieci, podałem podstawy prawne, i zagroziłem że w przypadku szybkiego niewyjaśnienia sprawy stosowne zawiadomienie wyląduje na biurku policji. Treść listu zwrotnego podpisałem swoim imieniem i nazwiskiem. Puściłem to w drugą stronę również z adresu narzeczonej.
Mija 10 minut dzwoni moja komórka. Kobieta przedstawia się, przeprasza, twierdzi że nie znała przepisów.
No i właśnie. Skąd miała mój numer telefonu ? Wspomnę tylko że nie figuruje on w żadnym spisie (zastrzeżony) ani nigdy nie był podawany łącznie z tym adresem e-mail.
Jakieś pomysły ?