wyjazd do sądu na drugi koniec polski

świadczenie usług drogą elektroniczną, mp3, aukcje internetowe, e-usługi, podpis elektroniczny.

Wyjazd do sądu na drugi koniec Polski

Postprzez jazda » So, 4 sie 2007, 16:41

Prowadzę działalność związaną ze sprzedażą usług hostingowych (utrzymanie stron www itp). Najniższy pakiet konta kosztuje jedynie kilkadziesiąt zł rocznie na "mini strony www". Klient kupil to konto, jednak zamieścił błędnie napisana stronę po przez której działanie skutecznie kilkakrotnie blokował cały serwer (co jest niezgodne z regulaminem świadczenia usług zawartych na stronie). Konto zostało zablokowane na kilka dni, klient sie strasznie wkurza itp.

Ale w tym wszystkim nie o to chodzi.

Klient chce mnie podać do sądu za nie wykonanie w pełni świadczenia usługi. Chodzi o to, że chce mnie pozwać do sądu na drugim końcu Polski (minimum 400 km od miejsca w którym mieszkam i jest prowadzona dzialałność). Nie mam czasu, ani pieniędzu w takich sprawach jeździć po Polsce. Klient jest jednak uparty i nawet zwrot pełnej kwoty go nie zadawala. Chce mnie po prostu pozwać na drugi koniec Polski z czystej przyjemności i jak napisał "Będe sie też domagał stawiennictwa Pana na sali Sądowej."
Czy nie mam innego wyjścia tylko jechać na drugi koniec Polski? Dodatkowo jestem studentem dziennym i wszelkie zwolnienia bez usprawiedliwienia lekarskiego praktycznie sie są tolerowane. Czy jest jakieś rozwiązanie?

Czy naprawde musze jechać do sądu na praktycznie wygraną sprawę? Czy mogę napisać wniosek o przeniesienie sprawy do mojego miasta?

Pozdrawiam
jazda
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez kier_as » So, 4 sie 2007, 17:06

Prowadzę działalność związaną ze sprzedażą usług hostingowych (utrzymanie stron www itp). Najniższy pakiet konta kosztuje jedynie kilkadziesiąt zł rocznie na "mini strony www". Klient kupil to konto, jednak zamieścił błędnie napisana stronę po przez której działanie skutecznie kilkakrotnie blokował cały serwer (co jest niezgodne z regulaminem świadczenia usług zawartych na stronie). Konto zostało zablokowane na kilka dni, klient sie strasznie wkurza itp.

Ale w tym wszystkim nie o to chodzi.

Klient chce mnie podać do sądu za nie wykonanie w pełni świadczenia usługi. Chodzi o to, że chce mnie pozwać do sądu na drugim końcu Polski (minimum 400 km od miejsca w którym mieszkam i jest prowadzona dzialałność). Nie mam czasu, ani pieniędzu w takich sprawach jeździć po Polsce. Klient jest jednak uparty i nawet zwrot pełnej kwoty go nie zadawala. Chce mnie po prostu pozwać na drugi koniec Polski z czystej przyjemności i jak napisał "Będe sie też domagał stawiennictwa Pana na sali Sądowej."
Czy nie mam innego wyjścia tylko jechać na drugi koniec Polski? Dodatkowo jestem studentem dziennym i wszelkie zwolnienia bez usprawiedliwienia lekarskiego praktycznie sie są tolerowane. Czy jest jakieś rozwiązanie?

Czy naprawde musze jechać do sądu na praktycznie wygraną sprawę? Czy mogę napisać wniosek o przeniesienie sprawy do mojego miasta?

Pozdrawiam

Sądem własciwym miejscowo jest sad w rejonie dokonania czynnosci prawnej, a wiec moim zdaniem zgodny z siedziba Twojej firmy. Jesli nawet klient zlozy pozew do sadu w swoim miejscu zamieszkania to z urzedu powinien zostac on przeslany do sadu wlasciwego. Gdyby tak sie nie stalo mozesz o to wnioskowac. Punkt drugi- jesli klient wzywa Cie do zaplaty jakiejs kwoty czy wykonania czynnosci a Ty nie milczysz i nie sprzeciwiasz sie to nie ma podstaw do wniesienia sprawy do sadu, co skolei moze skutkowac obciazeniem powoda kosztami nawet w przypadku wygrania przez niego sprawy. Po trzecie- w sprawie cywilnej nie ma mozliwosci przymuszenia pozwanego do stawienia sie na sprawie, jednakze gdy chce sie wygrac to lepiej sie stawic, gdyz wszelkie twierdzenia powoda pozostawione bez odpowiedzi pozwanego uznawane sa za bezsporne
kier_as
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

www

Postprzez pinkiboy » Pn, 6 sie 2007, 00:29

Kilka drobnych uwag:
1. w sprawach cywilnych jak i w każdych innych istnieje mozliwośc przymuszenia świadka jak i stron postępowania do stawiennictwa, chociaż rzeczywiście zwykle nie ma takiej potrzeby i w przypadku niestawiennictwa strony nie ma ona możliwości przedstawienia dowodów potwierdzających swoje roszczenia.
2. Na wszystko jest sposób, w przypadku niestawiennictwa i niekorzystnego w związku z tym orzeczenia Sądu, można wnioskowac o przywrócenie terminu, zażalić się lub wnieść zarzuty. W tym przypadku klint niech się po prostu buja. Wydaje się, że nie ma się czym przejmować.
3. Kolego udzielając porad sprawdź swoje orografy, choćby te wagi ciężkiej, np. nie "muc" a móc. Zgroza
pinkiboy
 
Posty: 3
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00
Lokalizacja: Polska

Postprzez jazda » Pn, 6 sie 2007, 00:46

ok, dzięki za odpowiedzi, czyli jakby co to napiszę wniosek o skierowanie sprawy do sądu okręgowego w moim mieście.

Wtedy takie wniosek do kogo kierować?
jazda
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez kier_as » Pn, 6 sie 2007, 01:14

Panie pinkiboy. Nie wiem co to są "orografy", a ponadto nie widzę w moim tekście ani "muc" ani "móc". Wytrzezwiej Pan bo troszkę głupot piszesz.

Jazda
Nie do Okregowego, a do Rejonowego. Piszesz oczywiście do Sadu który ewentualnie rozpocznie sprawę nie będąc właściwym miejscowo.
kier_as
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

muc :)

Postprzez pinkiboy » Pn, 6 sie 2007, 08:02

I po co nerwy??? Faktycznie z "muc" pomyliło mi się cosik. Tak czy siak zwracam honor. A najważniejszy w życiu luzik, czego Wam wszystkim życzę.
pinkiboy
 
Posty: 3
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00
Lokalizacja: Polska

Postprzez kier_as » Pn, 6 sie 2007, 21:17

Umiejetnosc przyznania sie do wlasnego bledu to trudna sztuka, dla wielu niedostepna. Gratuluje
kier_as
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

hehe

Postprzez pinkiboy » Wt, 7 sie 2007, 18:33

Nie popełnia błędów ten co nic nie robi, haha
Ja popełniam ich całe mnóstwo. :)
Człowiek uczy się jednbak całe zycie i dlatego ciągle popełniam nowe :) nigdy dwa razy tego samego
pinkiboy
 
Posty: 3
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00
Lokalizacja: Polska

Postprzez kier_as » Wt, 7 sie 2007, 21:26

Nie popełnia błędów ten co nic nie robi, haha
Ja popełniam ich całe mnóstwo. :)
Człowiek uczy się jednbak całe zycie i dlatego ciągle popełniam nowe :) nigdy dwa razy tego samego

I tu 100% racji. Ty popełniasz, ja popełniam. Ale w tajemnicy powiem Ci, że jest tu conajmniej trzech co twierdzą iż nie popełniają:)
kier_as
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00


Powrót do Prawo dot. Internetu, społeczeństwa informacyjnego, nowych technologii

 


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron