Witam seredcznie,
Jestem wlasnie po pierwszej rozprawie rozwodowej, tzw. ugodowej.
Mam bardzo dobre stosunki z moja 10-cio letnia corka, uczestnicze w jej wychowaniu i chce by tak zostalo. Obecnie od dwoch lat place zonie 400 zlotych miesiecznie alimentow na dziecko. Tak jak mowilem chce uczestniczyc w jej wychowaniu i miec na to pieniadze. Ostatnio zabralem ja na zagraniczne wakacje choc nie jestem bogaczem:) - zrobilem to dla corki.
Zona chyba uznala ze mam za duzo pieniedzy jak jezdze za granice na wakacje i wystapila o rozwod rzadajac 1000 PLN alimentow.
Jesli tyle rzecywiscie bym mial jej placic to na pewno nie mogl bym decydowac jak te pieniadze sa wykorzystywane i ograniczaloby to moj wplyw na wychowywanie dziecka.( decyzja na jaki kurs zapisac dziecko a na jaki nie itp.)
Doczytalem, ze zgodnie z Art 135 $ 2 k.r.o
Wykonanie obowiązku alimentacyjnego względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, może polegać także w całości lub w części, na osobistych staraniach o jego utrzymanie lub wychowanie.
an
Teraz corka mieszka z matka i prababcia w mieszkaniu, ktore nalezy do niej ( do mojej corki) . Jak jest szansa bym mogl sie do niej wprowadzic i swiadczyc obowiazek alimentacyjny zgodnie z w.w artykulem 135 $2 ?
Bardzo przepraszam za tak dlugi list ale sprawa jest dla mnie b. wazna
Serdecznie pozdrawiam
Konrad