Strona 1 z 1

Grożby

PostNapisane: So, 18 cze 2005, 13:42
przez kuba-200
co zrobić
do znajomego zadzwoniono oczywiście anonimowo,że zostanie
zniszczony mój samochód .
Po zgłoszeniu na policje ta odmówiła,ze telefon był do znajomego
i to on powinien zgłosic,ale on nie chce obawiając się konsekwencji
stwierdził,że może tylko to potwierdzic,
Grożba może być realna więc co robić.

PostNapisane: So, 18 cze 2005, 14:12
przez Dredd
Groźby (art. 190 § 1 k.k.) to przestępstwo które nie jest ścigane z urzedu. Œciga się je tylko na wniosek pokrzyedzonego.
Skoro grożono koledze to on jest pokrzywdzonym. Bez jego wniosku policja ani prokuratura nie może prowadzić postępowania (ma obowiązek odmówić wszczęcia a ewentualnie wszczęte - umorzyć). Zob art. 17 § 1 k.p.k., w którym wśród tzw. negatywnych przesłanek procesowych znajdziesz m.in. brak wniosku o ściaganie pochodzącego od uprawnionej osoby

PostNapisane: So, 18 cze 2005, 15:02
przez Marcin
Z art. 190 kk wynika, że chodzi o grożenie innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej. Jak rozumiem, kolega nie jest osobą najbliższą, więc trudno tu stwierdzić, że kolega jest pokrzywdzonym. W komentarzu do art. 190 prof. Marian Filar pisze m.in.:
Nie ma znaczenia, czy sprawca wypowiada groźbę sam, czy też czyni to za pośrednictwem innej osoby, warunkiem koniecznym jest by dotarła ona do pokrzywdzonego (tzw. groźba pośrednia). Groźba może być skierowana bezpośrednio do pokrzywdzonego, jak również do osoby trzeciej z zamiarem przekazania jej ofierze.

Można przyjąć, że w rozpatrywanej sytuacji mamy do czynienia z grożbą pośrednią, a pokrzywdzonym jest osoba, której groźba (spalenia samochodu) dotyczy.

PostNapisane: N, 19 cze 2005, 09:30
przez kuba-200
To co zrobić ?

PostNapisane: N, 19 cze 2005, 11:33
przez Marcin
Ponowić zgłoszenie na Policji ew. udać się do prokuratury.

PostNapisane: Pn, 20 cze 2005, 18:11
przez Dredd
Z art. 190 kk wynika, że chodzi o grożenie innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej. Jak rozumiem, kolega nie jest osobą najbliższą, więc trudno tu stwierdzić, że kolega jest pokrzywdzonym.


Słuszna uwaga.

PostNapisane: Pn, 20 cze 2005, 19:09
przez kuba-200
Ale kto dzwonił wiem na 100 % kwestia tylko udowodnienia
bo jeżeli nie dzwonił z budki telefonicznej to nie ma żadnego
problemu . Ale gdy z budki to zaczną się schody , i mogę być
oskarżony o zniesławienie chociaż może nie bo osoby wcześniej
dokonały kradzieży rzeczy ruchomej i to jest zgłoszone .Srawa
jest powiązana a innych wrogów nie mam.

PostNapisane: Pn, 20 cze 2005, 20:55
przez Marcin
Nie musisz zgłaszać organom ścigania, kto groził albo możesz podać nazwisko domniemanego sprawcy tylko w formie hipotezy. Jeśli swoje przypuszczenia racjonalnie uzasadnisz, nawet gdyby okazały się one ostatecznie nietrafne, nie powinieneś być skazany za zniesławienie. Oczywiście, inaczej wygląda sprawa, gdy rzuca się na kogoś oskarżenia świadomie fałszywie czy zupełnie bezpodstawnie - wtedy może grozić odpowiedzialność karna nawet z urzędu za przestępstwo inne niż zniesławienie (zniesławienie jest ścigane z oskarżenia prywatnego).