Strona 1 z 2

Co grozi za seks z nieletnią

PostNapisane: Cz, 7 sie 2003, 16:26
przez Pako
Witam!
Mam pytanie: jak w świetle prawa prezentuje się seks z 13 latką?
Pytanie czysto teoretyczne- narazie :]

ODP: Co grozi za sex z nieletnią?

PostNapisane: Cz, 7 sie 2003, 17:15
przez CHomik
Witam!
Mam pytanie: jak w świetle prawa prezentuje się seks z 13 latką?


Art. 200. § 1. Kto doprowadza małoletniego poniżej lat 15 do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

W świetle moralnym jeszcze gorzej.
Pytanie czysto teoretyczne- narazie :]
Może by Admin z takimi wywodami coś robił ?

Re: Co grozi za sex z nieletnią?

PostNapisane: Cz, 7 sie 2003, 19:08
przez Pandar
Może by Admin z takimi wywodami coś robił ?

Może lepiej z Użytkownikami ;)
Pedofile są wśród nas ;)

Co grozi za seks z nieletnią

PostNapisane: Cz, 7 sie 2003, 19:17
przez Pandar
W Danii każdy ma prawo iść do łóżka z każdym, ale nikomu się nie chce. A ulubionym sposobem spędzania czasu jest oglądanie filmów porno.

Skandynawowie od dawien dawna oceniali harmonię relacji społecznych za pomocą arytmetyki: jeszcze w XVII w. obowiązywało prawo, na mocy którego długość organu płciowego dorosłego mężczyzny powinna wynosić nie mniej niż pięć cali - niedochowanie standardów w tej kwestii stanowiło wystarczający powód do unieważnienia małżeństwa.

Rewolucja seksualna, która wstrząsnęła światem w drugiej połowie XX w., nie przypadkiem rozpoczęła się właśnie w Skandynawii: zrównanie praw i obowiązków w łóżku stanowiło logiczne dopełnienie standardów równości społecznej, których zamierzali rygorystycznie przestrzegać rządzący socjaldemokraci. Ludzie obalający bariery początkowo postawili sobie za cel wyzwolenie kobiet, z czasem jednak przedmiotem ich troski stały się również inne gatunki seksualnych "pariasów".

Do końca lat 60. karano jeszcze mężczyzn za chodzenie w strojach kobiecych. Termin "transwestytyzm" skreślono z oficjalnej listy chorób ministerstwa zdrowia w 1994 roku. Notabene w Danii miała też miejsce pierwsza operacja zmiany płci: w 1962 roku dzięki wysiłkom duńskich chirurgów amerykański żołnierz George Jorgensen stał się panną Christiną Jorgensen.

Zmieniały się czasy, Dania jednak nie zaniedbywała żadnej okazji, by znaleźć się w gronie liberałów: w 1989 r. jako pierwszy kraj na świecie uznała prawo mniejszości seksualnych do zawierania związków małżeńskich i tworzenia rodzin.

Piękni dwunastoletni

Największy "postęp" w dziedzinie wieku inicjacji seksualnej dokonał się w Danii w latach powojennych; walnie przyczyniło się do tego wprowadzone w tym czasie do szkół "wychowanie higieniczne i seksualne". Decyzja o rozszerzeniu zakresu programu nauczania stanowiła nie tylko wkład w rozwój ducha epoki, lecz także najskuteczniejszy środek w walce z falą nielegalnych, pokątnie wykonywanych aborcji. Przerywanie ciąży zalegalizowane zostało przez Folketing (duński parlament) dopiero w latach 70.

Walka z "seksualnym analfabetyzmem" jest obecna w programach nauczania także i dziś. Wytyczne duńskiego ministerstwa edukacji zalecają, by "w jak najłagodniejszy sposób" (odwołując się, jak należy przypuszczać, do modelu kwiatków i motylków) poruszać na zajęciach z dziećmi motyw różnic płciowych - już od pierwszej klasy. Tym samym trzecioklasistki poznają tajniki miesiączki na kilka lat, zanim doświadczą jej po raz pierwszy, a siódmoklasiści wtajemniczani są we wszystkie sekrety dorosłego życia. Podczas zajęć nakładają m.in. prezerwatywę na wierną imitację członka, pełniącą rolę szkolnej pomocy naukowej. Dodajmy, że duńskie prawo nie zakazuje współżycia płciowego dzieci w wieku 12-15 lat; zaś od 15 roku życia nastolatki mają prawo do uprawiania stosunków z dorosłymi.

Swoboda obyczajów ma jednak swoje drugie oblicze, o którym od czasu do czasu starają się poinformować społeczeństwo gazety, wychowawcy i lekarze. Rada Praw Dziecka zaniepokojona jest "panującą wśród dziesięciolatek modą na noszenie prześwitujących bluzek. Prowadzi to do zwiększonego zainteresowania ze strony ich rówieśników, a w konsekwencji do wzrostu liczby kontaktów płciowych wśród dzieci". Dziennik "Julland-Posten" przywołuje inne dane: w ubiegłym roku lekarze ogólni przepisali środki antykoncepcyjne czterem tysiącom dziewczynek w wieku 10-14 lat (w 1997 r. liczba ta wyniosła dwa i pół tysiąca).

Szybki upadek

Sądząc z wypowiedzi na łamach duńskiej prasy, psycholodzy i eksperci są w szoku: społeczeństwo całkowicie straciło kontrolę nad rozwojem seksualnym młodzieży. Moralność młodych ludzi, jak stwierdził jeden z ekspertów, "znajduje się w fazie upadku". Trudno się temu dziwić: dzięki internetowi dzieci mają dostęp do twardej pornografii we wszystkich jej wyobrażalnych (i trudno wyobrażalnych) postaciach; zoofilia, orgie i seks analny są zwyczajowymi tematami w czasopismach przeznaczonych dla nastolatków. Specjaliści wskazują na masową "seksualizację" świata i wyobraźni młodzieży.

Badania przeprowadzone w środowisku ośmioklasistów przyniosły przygnębiające wyniki: małolaty z dumą dzieliły się swą teoretyczną wiedzą w kwestii uciech alkowy, sytuacja jednak zmieniała się, gdy mowa była o jej praktycznych zastosowaniach. Pytanie, czy od uprawiania seksu analnego można zajść w ciążę, nie należało jeszcze do najdziwniejszych: wielu 14-latków ciekawiło, gdzie podziewa się nasienie po wytrysku i czy przypadkiem nie miesza się ono z jedzeniem w żołądku partnerki? - Poziom ich rzeczywistej wiedzy jest tak żenujący, że można po prostu rwać włosy z głowy - mówi seksuolog Marianne Jugense z Duńskiego Centrum Seksuologicznego, które prowadziło badania w szkołach.

Będzie gorzej

Od czasu do czasu duńskie feministki na znak protestu przeciw "seksualnej eksploatacji kobiecego ciała" uroczyście odpiłowują głowę kopenhaskiej syrence. Tego rodzaju wybuchy gniewu wydają się dziś jednak czystą retoryką, skoro przeciwnik jest co najwyżej umowny.

Co trzecia kobieta zamieszkała w Danii nie odczuwa najmniejszego pociągu do seksu (lub odczuwała go tylko w nieznacznym stopniu), co z kolei prowadzi do rozwodów i generalnego obniżenia poczucia satysfakcji życiowej.

Nie lepiej mają się sprawy z płcią brzydką. Wyniki badań, jakie przeprowadził ostatnio Instytut Sonar, wskazują, że tylko 21 proc. Duńczyków jest zadowolonych ze swojego życia seksualnego, a 65 proc. z nich ponad inne rozkosze przedkłada osiąganie zadowolenia przed ekranem, na którym wyświetlany jest film porno. Jak zauważyła ostatnio dość dwuznacznie seksuolog Birgit Dagmar Johannsen: Biorą oni sprawę we własne ręce, podczas gdy ich osamotniona "druga połowa" pogrąża się w smutku, czekając w sypialni.

W świetle tych faktów tym bardziej musi niepokoić raport duńskiego Ministerstwa Zdrowia, z którego wynika, że zdolności reprodukcyjne aż jednej trzeciej Duńczyków stoją pod znakiem zapytania. Nasienie ponad 30 proc. młodych mężczyzn (badaniu poddano młodzież do 19 roku życia) jest tak niskiej jakości, że w przyszłości będą oni mieli poważne problemy z płodzeniem dzieci.

Profesor Niels Skakkebak ze Szpitala Państwowego nie ma złudzeń: jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest właśnie skandynawski styl życia. Prognoza uczonego jest wyjątkowo pesymistyczna: sytuacja pogarsza się nieustannie i w przyszłości coraz większa liczba młodzieży będzie musiała posiłkować się metodami sztucznego zapłodnienia.

Miłość gdzie indziej

Dania się starzeje i dziś nie ma mowy o "odtworzeniu" populacji; co więcej, miłości i ciepła brakuje nawet najbardziej zawziętym feministkom przekonanym, podobnie jak reszta mieszkańców, że życie powinno być sjov (zabawne). Ta formuła zyskała w Danii status prawdy objawionej. Tym samym nie uważa się tu za coś niewłaściwego, jeśli koleżanki, obmyślając prezent dla solenizantki, zrzucają się na... mężczyznę-żigolaka.

Równie popularny jest zwyczaj szukania prawdziwej miłości za granicą, gdzieś poza monarchią Oldenburgów. W pogoni za romantycznymi uniesieniami przyjęło się wyprawiać - na tydzień lub dwa - czarterowym lotem na południe.

Jakiś czas temu w modzie było sprowadzanie wybranek z Azji Południowo-Wschodniej, dziś w branży sercowej prym wiodą damy z krajów Europy Wschodniej, w szczególności z Rosji. "Żyjcie w miłości i zgodzie", chciałoby się rzec - a jednak w Danii rozpada się aż 95 proc. małżeństw z Rosjankami. Co więcej, dane podawane przez ośrodki pomocy społecznej ujawniają jeszcze jeden nieprzyjemny fakt: 96 proc. przypadków stosowania przemocy wobec pochodzących z zagranicy kobiet dokonywane jest właśnie przez duńskich małżonków.

I jeszcze jeden szczegół. Obcokrajowców na stałe osiadłych w Danii nie brakuje (stanowią oni 7,4 proc. ludności kraju), jednak mieszane małżeństwa to tutaj raczej wyjątek niż reguła. Dorasta już trzecie pokolenie emigrantów, które żeni się ze "swoimi". Co ciekawe, stosunkowo rzadko wybierane są współrodaczki, które wychowywały się w Danii: "nowi Duńczycy" ruszają najczęściej "po żonę" do macierzystego kraju. Przodują w tych pielgrzymkach muzułmanie. W ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy liczba obcokrajowców w Danii ma szanse się podwoić. Nikt też nie wątpi, że nakaz "rośnijcie i rozmnażajcie się" mniejszości narodowe wypełniać będą tak, jak dotąd: we własnym kręgu.

Š Moskowskije Nowosti, Siergiej Dżanjan, 2003

Co grozi za seks z nieletnią

PostNapisane: So, 9 sie 2003, 11:23
przez Pako
Lwice są głodne - Joanna Krupa - Kulisy nr 32/2003

Burdele dla kobiet podbijają polski rynek usług seksualnych

Kobiety coraz częściej korzystają z usług męskich prostytutek. Seksbiznes dla pań to żyła złota - bo panie muszą płacić za takie przyjemności trzy razy więcej niż panowie.

Kamienica w centrum Warszawy. Po jednej stronie - kancelaria adwokacka, po drugiej - mieszkania prywatne. W podwórku-studni staruszka przygląda mi się z dezaprobatą, coś mamrocząc. Drzwi agencji towarzyskiej dla pań otwiera elegancka trzydziestolatka.

Korytarz rozświetlają nikłe czerwone kinkiety. - Proszę usiąść na tych wygodnych fotelach. Niech się pani rozgości. Coś do picia? - pyta.

Wybrałam pani Adriana

Miękki fotel ustawiony jest naprzeciwko miniscenki z rurą i telewizorem. Klientki mogą obejrzeć pokaz tańca erotycznego lub pornola na wideo. Po obu stronach korytarza drzwi do pokoi. - Adrian za chwilę przyjdzie - szczebioce kobieta.

Adrian to facet do wynajęcia. Na wieczorek panieński, kolację, urodziny i zwykły seks.

- Wybrałam pani Adriana, bo jest młody i sympatyczny. Mamy w sumie dziewięciu panów, ale niektórzy albo są starsi, albo zbyt wyrachowani. Wie pani, co mam na myśli... Dla pani będzie dobry miły chłopak, przystojny i grzeczny. Taki, do którego może mieć pani zaufanie.

- Ma największe powodzenie?

- Zdecydowanie tak, bo nawet starsze kobitki wolą młodych mężczyzn. Starsi mają czasem wzięcie u młodych kobiet, które podnieca dominacja. Na niektórych mamy rezerwację z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Kobiety przepadają za płatnym, anonimowym seksem.

Adrian. 180 centymetrów wzrostu, kręcone włosy, dżinsy i podkoszulek bez rękawów. Wita się mocno spoconą ręką. - Zrobię, co zechcesz. Ale najpierw taniec, ja zapewniam muzykę, ty miejsce na pokaz. Mogę się przebrać. Mogę też pojawić się od razu nago. Jak wolisz.

- No a potem...

- Potem możecie przenieść się tutaj. Tylko że wcześniej muszę wiedzieć, o której mniej więcej i na ile. Wie pani, mamy całodobowe obłożenie - wtrąca kobieta. - A takie sprawy wymagają intymności. Przecież nie położę was w salonie.

Agencje towarzyskie, kluby z tańcami erotycznymi i podrzędne burdeliki - rzeczywistość znana wszystkim od dawna. I do niedawna sprawa była dość prosta: prostytutki, nagie tancerki przy rurze - wszystko dla klienta-mężczyzny. Ale burdele idą z duchem czasu, a ten oznacza zapotrzebowanie na panów do towarzystwa. Chętnych pań pojawia się bowiem coraz więcej. Kobiety, jeszcze parę lat temu jedynie marzące o seksualnych ekscesach z nieznajomym mężczyzną, albo co najwyżej zdradzające nieśmiało mężów podczas wyjazdów służbowych, teraz dumnie wkroczyły na rynek, zarezerwowany dla panów.

A gdzie popyt duży, a podaż mała, tam ceny wysokie - dlatego kobiety muszą na razie płacić za seks niemal trzy razy więcej. Dla sutenerów to istna kopalnia złota. - Są dni, kiedy z panów mamy znacznie większy dochód niż z pań - przyznaje jedna z burdelmam.

- Płatny seks, bez żadnych zobowiązań, to superrozwiązanie dla zakompleksionych osóbek, jak również wyfiokowanych bizneswomen. Takich lasek, które to nie mają czasu na poszukiwanie swojej drugiej połówki - mówi Michael, tancerz erotyczny, ale jak sam podkreśla - za dodatkową opłatą chłopak do wszystkiego.

Męskie prostytutki robią furorę u mężatek z wieloletnim stażem, którym znudził się rutynowy seks z mężem. - Takich kobit nie lubię, bo są wygłodniałe niczym lwice. Ostatnio taka o mało mnie nie pogryzła. Ostry seks - owszem, ale są, kurde, jakieś granice - tłumaczy Michael.

36-letnia Aleksandra jest ładną, elegancką kobietą. Dobrze zarabia. Kilka lat temu rozwiodła się z mężem. Mogłaby mieć każdego faceta, ale woli seks anonimowy. Bez zobowiązań. - Tutaj wiem, za co płacę. Facet robi, co do niego należy, po czym wychodzi. Nie czuję się wykorzystana, bo to ja go wynajęłam. I wiem, że nikt z nas nie może mieć do siebie pretensji. Wszystko jest jasne.

Dzwonię pod numer z ogłoszenia. Do dużej agencji oferującej wieczorki panieńskie, kawalerskie i "miłe towarzystwo". Telefon odbiera kobieta o aksamitnym głosie.

- Ja w sprawie wieczorku panieńskiego. Chciałabym zamówić co najmniej pięciu panów. Bo tyle nas będzie razem z panną młodą.

- To sporo kosztuje.

- Cena nie gra roli. Chcemy, żeby to była niezapomniana noc. Pełne szaleństwo...

- Wszystko da się zrobić, ale zasadą jest, że zaczynamy od striptizu. Dopiero potem klientka może życzyć sobie coś jeszcze.

- Czyli...

- No, wie pani - przytulanki, takie tam bara-bara i dzikie węże. Wszystko wedle życzenia klientki.

- A panowie. Jacy są?

- Same 22-latki. Żadnych dziadków. Opaleni, muskularni, tylko palce lizać. Mogę panią wcześniej umówić z takim jednym - Danielem. To się pani przekona na własne oczy. Mamy jednego chłopaka u nas, ale jak trzeba więcej, to się załatwi. W sąsiednich agencjach znajdzie się kilku. Godzina to chyba wam starczy. Chłopaki są szybkie...

Przeważnie chłopcy dojeżdżają do klientek. Bo tak taniej. Z kolei w agencji, pomijając co prawda sam moment wejścia do niej, jest bezpieczniej - sąsiadka nie podejrzy, mąż nie nakryje...

Wyrzuć wibrator

Dla kobiet bardzo ostrożnych istnieje Internet. Za pośrednictwem sieci www spragnione doznań panie mogą przebierać w ofertach szesnastolatków, "chłopców poszukujących seksualnych doświadczeń" oraz profesjonalnych męskich prostytutek, świadczących wszelkie usługi. Od kolacji i pójścia na dyskotekę począwszy aż po zwierzęcy seks.

"Skoro tu przybyłaś szanowna internautko, to prawdopodobnie masz ochotę wynająć mnie albo któregoś z moich kolegów. Mam na imię Marcin, mam 23 lata, 186 centymetrów wzrostu, szczupłą budowę ciała, krótkie ciemnoblond włosy. Uprawiam każdy rodzaj seksu - bez zahamowań! Wyrzuć do kosza wibratory - nie będą Ci już potrzebne!!!" - zachęca internetowy anons Marcina.

Pierwsze spotkanie Marcin oferuje gratis. Drugie w zależności od miejsca i czasu kosztuje od 300 do 500 złotych. Marcin jest z Katowic, ale jest w stanie dojechać i do Warszawy. Jeśli klientka sobie tego życzy. Oficjalnie nie chce nic mówić. Stwierdza tylko, że w Polsce to nadal wstydliwy temat, chociaż prostytutki - czy to damskie czy męskie - były, są i będą. A dlaczego tak dużo bierze? Bo takie są stawki.

Facet na godziny

Faceci Do Wynajęcia proponują full service - z tańcem, seksem, randką i wszelkimi perwersjami. Agencja towarzyska, założona przez kilku młodych mężczyzn z Warszawy, proponuje niezapomniane doznania w każdym mieście w Polsce.

Zaczynam od kontaktu mailowego. Pytam, czy oprócz wieczorku panieńskiego z tańcem erotycznym, w grę wchodzi coś jeszcze.

- Wiecie, chciałybyśmy zapewnić przyszłej pannie młodej maksimum szaleństwa.

- Nie ma sprawy, jesteśmy w stanie zrobić wszystko - odpisuje mi facet do wynajęcia o imieniu Bruno.

Za drugim mailem Bruno nabiera do mnie zaufania i podaje numer telefonu komórkowego. Odbiera miły, młody mężczyzna. Pyta, ile dziewczyn będzie na imprezie, ile lat ma przyszła panna młoda i na co miałybyśmy ochotę. Jeden pan kosztuje u nich od 200 do 250 złotych za godzinę. Kolejne trzysta złotych to wynajęcie lokalu. Bruno nie chce powiedzieć, czy chodzi o mieszkanie prywatne czy o agencję.

- Wszyscy mamy od 20 do 30 lat. Jesteśmy wysportowani i przystojni. Skończyliśmy profesjonalne kursy tańca erotycznego - reklamuje się Bruno.

Jest też trzech panów z Poznania.

- Jesteśmy grupą młodych, pełnych energii i wigoru mężczyzn. Chcemy wykorzystać to, co dała nam natura i młodość. Mamy nadzieję, że spełnimy wszystkie wymagania naszych miłych pań. Staramy się, aby jakość naszych usług była jak najwyższa. Potrafimy odnaleźć się w każdym gronie i w każdej sytuacji. Spełniamy różne fantazje i pomysły. Jeżeli bardzo cicho myślisz o różnych rzeczach, my mówimy o tym na głos i bez pruderii. Nie ma dla nas tematów tabu - zachęca, recytując ofertę niczym wierszyk, jeden z mężczyzn o imieniu Angel. - Niestety, nie organizujemy wieczorków panieńskich. Œwiadczymy tylko i wyłącznie usługi seksualne.

Kiedy dowiaduje się, że rozmawia z dziennikarzem, odkłada słuchawkę. I więcej już jej nie podnosi.

Akcesoria dla dam

Gdy w 1990 roku Paweł Siarkiewicz zakładał pierwszy sex-shop w Polsce, w Warszawie, 98 procent klientów stanowili mężczyźni. Od trzech lat połowa to kobiety. - Kiedyś panie wstydziły się zaglądać do sklepów, bo były małe i ciasne. Nie zapewniały anonimowości. Dziś w przestrzennych salach klientki mogą sobie wybrać, na co mają ochotę. Bez obawy, że panowie złośliwie będą im zaglądać przez ramię - opowiada.

Ostatnim hitem wśród pań są wibrujące kulki oblane żelowym materiałem. Każdy ruch ciała ma powodować przyjemne wibracje i wzmacniać mięśnie macicy i pochwy.

- Kuleczki stopniowo wypierają wibratory - przyznaje Anna Wojciechowska, która od dziewięciu lat pracuje w sex-shopie. Podobnie jak pompki. Sprawiają, że w ciągu kilku sekund wargi sromowe stają się nabrzmiałe i ponętne. Do sex-shopów przychodzą zarówno młode dziewczyny, jak i panie grubo po siedemdziesiątce.

- Kobiety mają dużo zdrowsze podejście do seksu niż mężczyźni. Nie ściemniają, wiedzą, czego chcą - dodaje Anna Wojciechowska.

- Dlaczego chodzę do sex-shopu? Bo podoba mi się taka ostrzejsza bielizna. Poza tym kupuję jakiś filmik na wideo. Wkurza mnie, jak słyszę, że to zboczone. Facet śliniący się na widok gołej babki w piśmie pornograficznym nie budzi zgorszenia. Ale jak kobieta chce sobie popatrzeć, to od razu zboczona! - denerwuje się młoda kobieta, przeglądają regał z filmami pornograficznymi.

Kluby nie idą

Znacznie gorzej wygląda sprawa klubów nocnych dla kobiet. Jak przyznaje menedżer warszawskiego klubu go-go, jeszcze kilka lat temu w lokalu tańczyli panowie. - Niestety, przychodziło co najwyżej dziesięć klientek - mówi Marek Maciaszek.

- To za mało, żeby pokaz tańca w ogóle się udał. Organizujemy wyłącznie pokazy tancerek erotycznych.

Okazuje się jednak, że chętnych pań na oglądanie przystojnych męskich torsów wcale nie brakuje.

- Szkoda, że już nie tańczą w go-go. Zawsze to była inna rozrywka. Ładni chłopcy, dobre drinki. A na baby przecież chodzić nie będę - wzdycha Marlena, pracownica jednego z banków.

- Na rynku jest coraz większa konkurencja. To sprawia, że w ostatnim czasie ceny wszelkiego rodzaju usług spadają - dodaje psycholog Beata Zadumińska. - Panowie są najdrożsi, bo jest ich jeszcze stosunkowo mało.

Policjanci doskonale wiedzą o usługach świadczonych przez panów. Dla nich to taka sama prostytucja jak każda inna.

- Zdarzyło się kiedyś, że wpadamy do agencji, a tam w trzech pokojach panowie zabawiają klientki - opowiada jeden z policjantów.

- Przesłuchaliśmy burdelmamę i na tym się skończyło. Z prawnego punktu widzenia nie mogliśmy nic zrobić, bo agencje oficjalnie tylko zapewniają towarzystwo, a nie organizują płatny seks. Ile jest takich męskich agencji? Trudno powiedzieć, bo większość ukryta jest pod tradycyjnymi burdelami, a tych w całej Polsce jest około półtora tysiąca. Tak zwanych męskich tirówek, szczerze mówiąc, jeszcze nie spotkałem, chociaż niewykluczone, że wkrótce zaleje nas fala prostytutek w spodniach z Ukrainy czy Białorusi.

- Z rozpoznania wynika, że owszem, działają już agencje świadczące usługi towarzyskie dla pań - przyznaje Paweł Chojecki z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji.

Jak można przeczytać na jednym z serwisów poświęconych psychologii seksu, człowiek, aby przetrwać, musi zaspokajać wiele podstawowych potrzeb, w tym potrzebę seksualną. Kobiety korzystają z usług erotycznych z tych samych powodów co mężczyźni. Bo potrzebują zaspokojenia seksualnego, ale i poczucia bliskości. I nie odstraszają ich ceny. - Przyjemności kosztują. Wolę zapłacić za dobry seks z kolesiem, który mnie zadowoli, niż ładować się w romans z żonatym facetem - mówi 26-letnia Anka. - Raz na miesiąc 200 złotych można wydać. Tyle samo zapłaciłabym za latanie po dyskotekach. A stałe klientki mogą liczyć na rabat. Za trzecim razem miałam 10-procentową zniżkę.

- Na razie płatny seks dla kobiet to nowość, a każda nowość kosztuje. Myślę jednak, że z upływem czasu usługi te stanieją - mówi profesor Czapiński. - Takimi prawami rządzi się wolny rynek. Nawet w seksie.


Profesor Janusz Czapiński, psycholog społeczny:
Potrzeby seksualne są tak stare jak człowiek. Zawsze były kobiety, które z różnych powodów nie mogły sobie znaleźć mężczyzny, albo nie wystarczał im ten, którego miały. I się męczyły. Nie ma więc potrzeby, żeby męczyły się dalej. Usługi erotyczne dla kobiet są zjawiskiem jak najbardziej normalnym. I szczerze mówiąc, dziwi mnie, że pojawiły się w Polsce dopiero teraz.

Beata Zadumińska, psycholog z krakowskiego oddziału Centrum Praw Kobiet:
Panie mają takie same potrzeby jak panowie. Mają też takie samo prawo korzystać z usług erotycznych co panowie.

Piętnaście minut męskiego striptizu - 150 złotych.

Taniec erotyczny w duecie z panią z agencji - 150 złotych.

Miłość francuska w wykonaniu pań z agencji - 60 złotych.

Godzina seksu - 100 złotych.

Masaż erotyczny - 60 złotych.

Re: Co grozi za sex z nieletnią?

PostNapisane: Śr, 5 kwi 2006, 21:17
przez komuch
Witam!
Mam pytanie: jak w świetle prawa prezentuje się seks z 13 latką?


Art. 200. § 1. Kto doprowadza małoletniego poniżej lat 15 do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

W świetle moralnym jeszcze gorzej.
Pytanie czysto teoretyczne- narazie :]
Może by Admin z takimi wywodami coś robił ?

rozumiem w takiej sytuiacji ze sex z 15-latka lub 16- jest bezkarny. czy tak?

Re: Co grozi za sex z nieletnią?

PostNapisane: N, 9 kwi 2006, 18:19
przez kevin
toż ci bystrzacha.

PostNapisane: So, 22 kwi 2006, 12:24
przez prusiewicz
Jest taka stronka [*** Wymoderowane przez Admin ***] Tam jest sporo darmowych wiadomości. Jak masz jakiś problem to tam można wyczytać cos ciekawego. ja kiedyś szukałem i znalazłem odpowiedz. Pozdrawiam Andrzej

Re: Co grozi za sex z nieletnią?

PostNapisane: So, 22 kwi 2006, 12:44
przez Dredd
Jest taka stronka [*** Wymoderowane przez Admin ***] Tam jest sporo darmowych wiadomości. Jak masz jakiś problem to tam można wyczytać cos ciekawego. ja kiedyś szukałem i znalazłem odpowiedz. Pozdrawiam Andrzej


Po pierwsze, mam nadzieję, że nie zamierzasz tego wklejać w każdym wątku tego forum.

Po drugie, z tego co widać na piewszy rzut oka, serwis który polecasz jest (co do zasady) serwisem porad płatnych, co - według mnie - dobrze by było zaznaczyć w Twojej informacji.
Wszystko wskazuje na to, że wiadomości darmowe są tam wyjątkiem od reguły. Nie analizowałem podanej przez Ciebie strony dogłebnie, ale wygląda na to że nie jesteś w stanie otrzymać tam darmowej odpowiedzi na konkretne, indywidualne pytanie, które chciałbyś postawić tak jak na tym forum. Za darmo są tylko informacje o charakterze ogólnym. Co, według mnie, także warto uszczegółowić.

Re: Co grozi za seks z nieletnią?

PostNapisane: So, 22 kwi 2006, 18:13
przez admin
Na forum nie wolno zamieszczać reklam.